Sol Oriens

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

POGODA
DZIECIĘ KSIĘŻYCA
Dwunogi znikły z gęstych lasów, co tylko potwierdza przyjście coraz cieplejszych dni. Choć pogoda wciąż lubi się zmieniać z nienacka, to jednak znikły wszelkie ślady po zimie, pozostawiając za sobą błoto i wezbrane potoki. Śnieżne czapy w górach kurczą się powoli, odsłaniając wyżej położone przełęcze i kotliny. Płowa zwierzyna powoli wychodzi z puszczy, by skorzystać ze świeżych traw.
Ciemności, Ciemności, Ciemności...
Mrok skrywający się wśród blasku albo dogorywa, albo jest silniejszy niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Kształty snujące się pod jego osłoną od zawsze igrają ze zmysłami śmiertelników niczym niczym zastęp mimów na twoich usługach. Czekają na jedno twoje skinienie...

#1 2016-10-21 17:03:13

Mistrz Gry
.
Dołączył: 2016-10-13
Liczba postów: 62
Windows 8.1Chrome 53.0.2785.143

Stara Puszcza

Niegdyś nazywana "Cichą puszczą" nie bez przyczyny. Było to miejsce w którym każdy mógł się wyciszyć, ze względu na atmosferę i wspomnianej w nazwie"ciszy", która była nieodłącznym kompanem tego miejsca.
A jednak po apokalipsie jaka spadła na krainę, miejsce to uległo diametralnej zmianie...

Stara puszcza jest niewątpliwie niepozorną nazwą dla owego miejsca. To właśnie w tej gęstwinie zostały pozostałości po Delu, Bogu Chaosu.
Ci którzy weszli do lasu, często z niego nie wyszli. Legendy mówią, że drzewa w tym lesie natchnione są pierwiastkiem własnej woli, dzięki czemu one same często się przemieszczają, sprawiając że las ciągle wygląda inaczej, a wydeptana droga którą kierował się wilk bardzo szybko może zniknąć, przez zmianę ustawień drzew.
Od momentu wejścia do lasu, nieodłącznym kompanem staje się uczucie bycia obserwowanym, co również jest zasługą drzew. Uczucie, że ktoś patrzy, widzi, obserwuje każdy nawet najmniejszy ruch czy grymas przybyłego.
Zagłębiając się w to abstrakcyjne miejsce można ujrzeć dziwactwa, żyjące jedynie w tym miejscu. Królicze głowy, nieposiadające korpusu, a poruszające się na własnych, przerośniętych uszach. Ich wielkie, wyłupiaste, martwe ślepia w kolorze karminu, często wywołują nieprzyjemny dreszcz u przybyłych.
Idąc dalej spotkać możemy spotkać wiele innych, absurdalnych pokrak - jelenia, który na pierwszy rzut oka zdaje się być zwyczajny, a jednak w miejscu oczodołów zamieszczone jest dość drobne, aczkolwiek ostre uzębienie i język który zazwyczaj jest wysunięty. Gdy zwierze otworzy w paszczę , zorientujemy się, że jeleń nie jest niewidomy, gdyż w jamie ustnej zamieszczone jest wielka gałka oczna.
Drzewa matki są jednym z bardziej obrzydliwych rzeczy, jakie można zobaczyć. Na pierwszy rzut oka nie różni się bardzo od zwykłego drzewa, a jednak niczym owoce, z jej gałęzi zwisają embriony, niewykształcone organizmy zamieszczone w przezroczystej błonie rozwijają się do momentu "urodzenia", gdy błona pęknie, a uformowane, wpół łyse pokraki poczną samodzielnie się przemieszczać po terenie.
Nie raz przed naszymi nogami może przebiec jeden z Floaunów, które są hybrydami kwiatów i drobniejszych zwierząt. Biegające na swoich korzonkach które w każdej chwili mogą zatopić się w ziemi, długa giętka łodyga zakończona przerośniętymi płatkami. Kiedy kielich jest zamknięty nie różnią się one od zwykłego kwiatu, jednak w momencie gdy płatki się rozchylą, w miejscu spodziewanego kwiatowego pyłku, ujrzymy zdeformowaną zwierzęcą głowę składającą się z pustych oczodołów, oraz przerośniętej paszczy, zajmującą niemal całą głowę, przepełnioną rzędem ostrych, iglastych kłów.

Ostatnio edytowany przez Mistrz Gry (2017-02-17 10:49:49)

Offline

#2 2017-02-14 22:36:49

Lucressia
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-12-10
Liczba postów: 31
PŁEĆ: samica
WIEK: 4 lata
MULTI: nie
WindowsChrome 52.0.2743.116

Odp: Stara Puszcza

Ponownie wróciła do puszcz, w których to czuła się najlepiej. Nie znalazła po drodze żadnej jaskini, a szkoda, ale może to lepiej, przynajmniej nie pomyli się już w ocenie sytuacji. Wadera wciąż ściskała w szczękach księżycowy kamień, ciekawiła ją jego moc o ile jakaś faktycznie była. Akurat zapadła noc. Wilczyca popatrzyła na księżyc. Pełnia już była, ale raptem kilka dni temu, może więc jej moc i tak będzie spotęgowana. Nie chciała tego teraz sprawdzać. Lucressia położyła się pod jakimś szczególnie rozłożystym drzewem, osłoniła się gałęziami, które wygięły się nienaturalnie ku ziemi. Chwilę później już spała.

Offline

#3 2017-02-17 10:59:14

Mistrz Gry
.
Dołączył: 2016-10-13
Liczba postów: 62
Windows 8.1Firefox 51.0

Odp: Stara Puszcza

Ośnieżone korony drzew trwały w bezruchu nad śpiącą Lucressią, aż w pewnym momencie garść białego puchu zsunęła się gdzieś z góry i z cichym szelestem opadła na ziemię.
Ou-ou-ou-ou! - odezwał się gardłowy głos z głębi lasu. Przez towarzyszący mu pogłos ciężko było stwierdzić, jak daleko znajdował się właściciel, ale z pewnością nie bliżej niż sto kroków. Mroźne powietrze każdy oddech zamieniało w kłąb białej pary.
Księżycowy kamień podarowany przez lisa zgasł zupełnie. Z wyglądu nie różnił się teraz absolutnie niczym od swoich pospolitych pobratymców. Po chwili garść śniegu, która wcześniej spadła z drzewa, zjechała wolno po zboczu zaspy w stronę wilczycy.

Offline

#4 2017-02-18 18:06:06

Raven
Szczeniak
Dołączył: 2017-02-18
Liczba postów: 11
WIEK: Ponad 4 miesiące
MULTI: Selti
Windows 8.1Chrome 56.0.2924.87

Odp: Stara Puszcza

Od kiedy wstąpił do puszczy, nie mógł odgonić wrażenia, że ktoś stale go obserwuje. Ilekroć jednak omiatał złocistymi ślepiami otoczenie, nie dostrzegał niczego szczególnego - czyżbym wariował?
Prychnął cicho, obserwując miejsce z którego zmierzał, a jednak z tej perspektywy wyglądało ono inaczej. Ba! całkowicie się różniło. Czy to możliwe?
Powoli szedł do przodu, wciąż oglądając się za siebie - zdecydowanie, wariujesz.. - szepnęły jego myśli, przeniósł wzrok przed siebie, w tym samym momencie zaliczając dość niedelikatne zderzenie z drzewem.
-Ghh..- Syknął cicho, zakrywając łapą nos. -A to skąd się tu wzięło! - prychnął, unosząc wzrok na masywne drzewo przed nim.
Przecież.. przecież droga była czysta!
Szybko minął drzewo, drepcząc przed siebie, co jakiś czas słyszał głuchy szmer za sobą, za sprawą którego jedynie przyśpieszył. Nie miał zamiaru się odwracać, sądząc że mu po prostu odbija.
Wskoczył na jeden z kamieni, rozglądając się dookoła.
-Ale z Ciebie idiota, Raven.. - prychnął, zamykając ślepia, tym samym zeskakując z kamienia.
Jeszcze kawałek kroczył ku przodzie, a gdy dziwny skowyt zagłuszył ciszę, ruszył biegiem do przodu.
W popłochu obejrzał się z siebie, zaraz to wpadając w.. nie, to z pewnością nie było kolejne drzewo. To coś było miękkie i zdawało się być ciepłe.
Raven odskoczył jak oparzony, wpatrując się w... co to?
Jedną z łap wymacał obiekt, który tkwił w gałęziach. Wskoczył na kamień nieopodal, chcąc się lepiej przyjrzeć temu...ah! to wadera.
Ale czemu siedzi w gałęziach? nie żyje? - rozejrzał się dookoła. Nie no, wtedy byłaby zimna.
Jego dumny, pyszczek uniósł się nieznacznie, złociste, dzikie ślepia zalśniły, wpatrując się w śpiącą waderę.
Kim jest? ma skrzydła.. wszystkie wilki mają skrzydła?

Offline

#5 2017-02-18 18:41:41

Lucressia
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-12-10
Liczba postów: 31
PŁEĆ: samica
WIEK: 4 lata
MULTI: nie
WindowsChrome 52.0.2743.116

Odp: Stara Puszcza

Lu nie obudziły dziwne dźwięki ani nawet zaspa śnieżna, spała twardo i głęboko. Dopiero gdy coś w nią uderzyło... Lucressia kłapnęła na oślep zębami mijając o cal szczenie i podniosła się nie do końca jeszcze rozbudzona. Zamrugała szybko oczami i warknęła na widok brązowego małego kształtu. Wilk, ale wyczuła w nim coś dziwnego. Warknęła głośniej i przykryła księżycowy kamyk łapą.
- Patrz jak chodzisz, szczylu. Mogłam odgryźć ci głowę. - burknęła w jego stronę. Gdyby wcześniej chwyciła to maleństwo w paszczę złamały go na pół, a później borykałaby się z poczuciem winy, że odesłała kogoś ze swojego gatunku w otchłań. Lucressia zmierzyła szczeniaka wzrokiem i instynktownie poczęła rozglądać się za jego opiekunami, których nie dostrzegła.

Offline

#6 2017-02-19 15:19:16

Raven
Szczeniak
Dołączył: 2017-02-18
Liczba postów: 11
WIEK: Ponad 4 miesiące
MULTI: Selti
Windows 8.1Chrome 56.0.2924.87

Odp: Stara Puszcza

Raven przez moment zastygł w bezruchu, wpatrując się w waderę, dopiero po dłuższej chwili zebrał się w sobie, zmarszczył nos, prychając cicho.
-Też mi coś - oświadczył spokojnie, a jednak nieco się odsunął od wadery. Wedle zasady numer dwa, Raven spojrzał na nią dość obojętnie, sadzając kuper na śniegu.
Nie zdążył jednak zrobić nic więcej, gdyż poczuł jak coś tyka go od.. spodu?
Odskoczył jak oparzony, w kierunku wadery, szybko obracając się w kierunku przeciwnym. Jego złociste ślepia zalały podłoże na którym przed chwilą siedział.
Ze śnieżnej kopuły wystawał fragment króliczego pyszczka, który poruszał energicznie nozdrzami, węsząc.
-Co jest..grane.. - zamruczał widocznie zdziwiony, w końcu.. od kiedy króliki zimują pod śniegiem? od kiedy zimują i..
Wtem króliczy pysk zaczął wygrzebywać się ze śnieżnego podłoża, ukazując puste oczodoły, oraz przerośnięte zębiska. Długie uszy z początku się wyprostowały, by chwilę później oprzeć się o ziemię, unosząc króliczą głowę.
Raven nie mógł uwierzyć własnym oczom, widział wiele dziwactw, a jednak.. królicza głowa? a gdzie odwłok?
Głowa zwierzęcia obróciła się w kierunku dwójki, jak gdyby wpatrywała się w nich swoimi pustymi oczodołami, z których wypływała czarna wydzielina.
Mały basior drgnął, cofając się nieznacznie, tym samym całkiem przypadkiem wbijając kuper w waderę.
Dziwna istota zaraz zwróciła kierunek pyska w inną, a jego długie uszy, które służyły za kończyny, sprężystymi ruchami zaczęła nieść istotę dalej.
Dopiero, gdy istota poczęła się oddalać, Raven zdał sobie sprawę z tego, że kolejny raz nieznacznie przywiera do wadery, odsunął się energicznie.
-Sorki.. -wymruczał nieco zmieszany, zalewając śnieżnobiałą krótkim spojrzeniem, przenosząc je zaraz w kierunku istoty, za którą powoli zaczął iść.

Ostatnio edytowany przez Raven (2017-02-19 15:22:11)

Offline

#7 2017-02-20 14:42:39

Kania
Szczeniak
Dołączył: 2016-12-03
Liczba postów: 16
PŁEĆ: samica
WIEK: ok. 4 mies.
ŹRÓDŁO AVATARA: http://dawnthieves.de
MULTI: Sheothar
Windows 8.1Firefox 51.0

Odp: Stara Puszcza

Po jakimś czasie już nie martwiła się pościgiem. Biegła wciąż przed siebie, rozkoszując się chłodnym wiatrem muskającym jej futerko. Cienkie łapki co jakiś czas zapadały się w śnieg dla czystej zabawy późniejszego wygrzebywania się zeń. W pyszczku wciąż trzymała swoją zdobycz i tak właściwie rozglądała się za spokojnym miejscem na drzemkę. Nagle jej hasanie zostało zakłócone przez jakiś dziwny dźwięk. Przypominał zgrzyt walącego się drzewa, ale... trwał i trwał, tak jakby drzewo nie mogło się zdecydować, w którą stronę upaść. I nagle ucichł. Postąpiła parę kroków do przodu, rozglądając się uważnie, aż niespodziewanie bliski trzask gałęzi sprawił, że wystrzeliła do przodu jak z procy.
Szybki rzut oka do tyłu, by sprawdzić, czy faktycznie coś ją goni i...
- Ouuu...! - Ledwo zdążyła wyhamować przed innym szczeniakiem, który wyrósł zza zaspy. Łapki Kani zaryły się w śniegu, część wyrzucając w przód i czyniąc z nieznajomego żywego bałwana.
Podniosła się z siadu i cofnęła o krok, nie mogąc się powstrzymać od cichego chichotu. Zaraz jednak przeniosła wzrok na większego wilka i postawiła uszy. Jakaś wadera, czyżby byli rodziną?


STAN POSTACI: Trochę chuda. Futro nieułożone i miejscami brudne, głównie na łapach. Widać i czuć, że włóczy się po wszelkich dziurach, jakie się napatoczą, ale ma się świetnie. Oczy waderki zwykle pozostają zamknięte.

Czekają gry nierozegrane
Czekają sny niewypełnione
Czekają wiatry nieschwytane
A każdy woła w twoją stronę
Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia!
Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia!

Offline

#8 2017-02-20 15:47:31

Lucressia
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-12-10
Liczba postów: 31
PŁEĆ: samica
WIEK: 4 lata
MULTI: nie
WindowsChrome 52.0.2743.116

Odp: Stara Puszcza

- Ciekawe czy mówiłbyś tak samo gdybyś został bez gł... nie, wtedy nic byś nie mówił. - warknęła i poprawiła ułożenie skrzydeł. Wtem spod ziemi zaczęło się coś wyłaniać. Wadera zastygła, gdy spojrzała na nią martwa królicza głowa bez oczu, a po chwili odpełzła na uszach. Co to niby miało być? Lucressia była tak zdumiona że nawet nie zareagowala gdy obce szczenię się w nią wtuliło, inaczej by go ugryzła i odrzuciła. Wadera bez słowa podążyła za znikającym w oddali dziwactwem, gdy kolejne szczenię prawie wpadło na to pierwsze.
- Świetnie, znalazłeś siostrę. Wasza matka, ojciec i pewnie cała wataha również czają się w okolicy, co? - burknęła do dwójki, omylnie biorąc ich za rodzeństwo, ale czemu się dziwić. Oboje byli w podobnym wieku i miały burą sierść. Rodzeństwo jak się patrzy, szkoda tylko że oznaczało samo kłopoty. Lucressia zmrużyła oczy, ale bez dalszych zaczepek potruchtała za króliczym zewłokiem.

Offline

#9 2017-02-22 10:39:57

Raven
Szczeniak
Dołączył: 2017-02-18
Liczba postów: 11
WIEK: Ponad 4 miesiące
MULTI: Selti
Windows 8.1Opera 43.0.2442.806

Odp: Stara Puszcza

Jego łapy powoli wiodły go w kierunku tajemniczej istoty, a w głowie Ravena przewijały się setki myśli. Jak to możliwe, że to coś żyje? Czy to jest niebezpieczne? Co to tu robi? A jednak, na żadne pytanie nie mógł znaleźć odpowiedzi.
Przez moment miał ochotę zapytać o to białą, a jednak widząc jej zainteresowanie ową istotą, odważył się posądzić ją o niewiedze dotyczącą króliczej głowy.
Sama istota zdawała się nie bać wilkowych, przynajmniej na tą chwilę. Balansując delikatnie przemieszczała się w głąb lasu, zostawiając bezkształtne ślady uszu, kropiąc śnieg czarną wydzieliną.
Brunatny zerknął na waderę, kolejno przenosząc wzrok na króliczą głowę, delikatnie rozchylił pysk chcąc coś powiedzieć
-Widzia...- gdy gwałtowna, śnieżna fala, okryła go całego, tym samym robiąc z niego śnieżnego bałwanka.
Raven otrzepał się energicznie - Co to ma być! - prychnął, a jego ślepia napotkały kolejną waderę, a jednak ta zdawała się być jego rówieśnikiem - Co ty ślepa jesteś? - prychnął oburzony, a jednak widząc przymknięte ślepia wadery, nieco głupio mu się zrobiło.
Zakasłał, a jednak nim zdążył cokolwiek powiedzieć, uprzedziła go biała wadera.
-C-co? - burknął zdziwiony - To nie jest moja siostra! - prychnął, zadzierając dumnie pysk ku górze- ja nie mam siostry..nikogo innego też, jestem wyrzutkiem, nie potrzebuje nikogo.. - oświadczył, ruszając w kierunku króliczego łba, zadzierając wysoko nosa.
Złociste ślepia zalały Kanie spojrzeniem, dokładnie zmierzył ją wzrokiem - No, królicza łapko, nie powinnaś przypadkiem wracać do domu? Twoi starzy pewnie odchodzą od zmysłów -zachichotał wrednie, przenosząc uwagę na króliczą głowę która... właśnie.. co ona wyprawia?
Istota zatrzymała się przy pniu jednego z drzew, zaczynając się o niego ocierać.
Raven ruszył powoli w kierunku drzewa, o które ocierał się króliczy łeb.

Ostatnio edytowany przez Raven (2017-02-22 10:40:36)

Offline

#10 2017-02-22 12:43:15

Kania
Szczeniak
Dołączył: 2016-12-03
Liczba postów: 16
PŁEĆ: samica
WIEK: ok. 4 mies.
ŹRÓDŁO AVATARA: http://dawnthieves.de
MULTI: Sheothar
Windows 8.1Firefox 51.0

Odp: Stara Puszcza

Nie spodziewała się żadnej innej reakcji w pierwszej kolejności, toteż krzyk małego samca nie był dla niej zaskoczeniem. A mimo to Kania cofnęła się o jeszcze jeden szybki krok i zastrzygła uszkami. Położyła swoją zdobycz u własnych łap.
- Śnieg, głuptasie - burknęła z uśmiechem, ale wesoła mina szybko zniknęła z jej pyszczka. - Ciesz się, że na ciebie nie wpadłam, jeszcze bym ci krzywdę zrobiła. - Tu teatralnie pomachała przednią łapką, jakby była wiotka.
Wolno postawiła łapkę znów na śniegu, kiedy dorosła wadera się odezwała. Kania skierowała pyszczek w jej stronę, ukradkiem analizując zarys sylwetki. Nie mogła nie zauważyć obszernych wypustek w okolicy grzbietu, to mogły być tylko skrzydła. "Spojrzała" znów na szczeniaka, a na jej pyszczku wykwitł złośliwy uśmieszek.
- Jakbym miała takiego wrednego brata, to też bym go wyrzuciła - odparła i powęszyła trochę w tamtym kierunku.
Nos wysyłał jej znaki już chwilę temu, ale je zbagatelizowała. Teraz jednak czuła wyraźnie charakterystyczną woń też paskudnej, lepkiej cieczy. Poprawiła położenie łap i czekała na rozwój wydarzeń, kiedy ten nagle się zatrzymał. Wysłuchała go spokojnie i uśmiechnęła się ponownie, tym razem słodko i niewinnie.
- Och, jeśli chcesz poznać drogę powrotną, wystarczy poprosić...
Króliczy łeb dalej z pasją obcierał się o pień drzewa, pozostawiając na nim połyskujący czernią i szarością szlam. Raz po raz dobiegało od niego nieprzyjemne burknięcie.
- Niee radzę ci tego robiić - dodała beztrosko, kiedy wilczek ruszył dalej w kierunku drzewa.


STAN POSTACI: Trochę chuda. Futro nieułożone i miejscami brudne, głównie na łapach. Widać i czuć, że włóczy się po wszelkich dziurach, jakie się napatoczą, ale ma się świetnie. Oczy waderki zwykle pozostają zamknięte.

Czekają gry nierozegrane
Czekają sny niewypełnione
Czekają wiatry nieschwytane
A każdy woła w twoją stronę
Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia!
Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia!

Offline

#11 2017-02-22 21:08:07

Lucressia
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-12-10
Liczba postów: 31
PŁEĆ: samica
WIEK: 4 lata
MULTI: nie
WindowsChrome 52.0.2743.116

Odp: Stara Puszcza

Lucressia czym prędzej oddaliła się od rozbrykanych szczeniąt po prostu je olewając. Nie miała ochoty na zabawianie dwójki, zwłaszcza gdy w pobliżu coś zaczęło się dziać. Zostawiła dwójkę skłóconych młodzików zatrzymując sie w pewnej odległości od króliczego zewłoku, oglądając jego poczynania.
- Zmarli powstają? Dokąd podążasz, ożywiony trupie? - burknęła tak jakby ktoś miał faktycznie udzielić jej odpowiedzi.

Offline

#12 2017-02-23 12:53:38

Raven
Szczeniak
Dołączył: 2017-02-18
Liczba postów: 11
WIEK: Ponad 4 miesiące
MULTI: Selti
Windows 8.1Opera 43.0.2442.806

Odp: Stara Puszcza

Prychnął z niejakim oburzeniem.  Przecież doskonale wiedział, że to śnieg! Ph! za kogo ona go ma!
Słysząc kolejne jej słowa, ponownie prychnął, zadzierając dumnie łepek, wciąż kierując się w stronę drzewa, o które ocierała się królicza głowa. Czarna wydzieliną jaką ta pozostawiała na drzewie miała dość paskudny zapach podobny do pleśniowego sera.
-Jestem wyrzutkiem na własne życzenie.. - Oświadczył nonszalancko na uwagę małej wadery, wyciągając nos w kierunku króliczek głowy.
Bez wątpiła Kania naruszyła dość wrażliwą strefę jego życia, a jednak ten nie pokazywał tego po sobie. Mimo wszystko nie kłamał, jest wyrzutkiem na własne życzenie. Sam odszedł, mógł zostać..tylko.. po co?
Jego wzrok ponownie powędrował na rówieśniczkę, gdy ta podjęła temat powrotu. Jej niewinny, słodki uśmiech sprawił, że Raven uśmiechnął się dość zadziornie.
Co za wredna baba.. - przebiegło mu przez myśl, pokręcił głową, a gdy miał ponownie zbliżyć się do królika, Kania ponownie uraczyła go swoim jakże przesłodzonym głosem.
-Niby czemu, Królicza łapko? - prychnął, wyściubiając nos w kierunku królika, który chlapną paszczą tuż przy nim.
Raven odskoczył nieco, po czym dumnie wypiął pierś w stylu"wcale się nie wystraszyłem, ja tylko zachowuje ostrożność".
Jego złociste ślepia przeniosły się na waderę, która również zainteresowała się króliczą istotą, co za zapewne zauważyła.
Znaczy..nie ma oczu, ale sądząc po zachowaniu..
Królicza głowa chlapnęła paszczą nierównych, pokrytych czarną wydzieliną zębisk, w kierunku Lu, po czym gwałtownie ruszyła, przebiegając między szczeniakami, tym samym biegnąć w bliżej nieokreślonym kierunku.
Raven powoli podszedł do drzewa, o które jeszcze przed chwilą ocierał się króliczy łeb.
-Co to takiego... - wymruczał ze zdziwieniem, słowa te kierowane były bardziej do siebie, niż do niego. Może by to polizać? Ale..wyglądałoby to pewnie głupio strasznie.. ghh..

Offline

#13 2017-02-25 17:43:47

Kania
Szczeniak
Dołączył: 2016-12-03
Liczba postów: 16
PŁEĆ: samica
WIEK: ok. 4 mies.
ŹRÓDŁO AVATARA: http://dawnthieves.de
MULTI: Sheothar
Windows 7Chrome 56.0.2924.87

Odp: Stara Puszcza

Zaśmiała się cichutko na jego słowa, aczkolwiek nic już nie odpowiedziała. Wątpiła, by to jego włóczęgostwo było zupełnie na własne życzenie, ale nie chciało już jej się kłócić. Skoro chciał żyć w tej słodkiej nieświadomości, to był jego wybór.
- Sam się przekonaj, bohaterze - odparła tym samym, uroczym tonem.
Przez moment chciała sobie uśiąść, ale szybko zrezygnowała z tego pomysłu. Przy zabawie z króliczym łebkiem mogło to nie być zbyt mądre. Obróciła się nieznacznie, by mieć ułatwiony odwrót i patrzyła na rozwój wydarzeń. Dorosła samica również zainteresowała się stworzeniem, na co Kania tylko uśmiechnęła się pod nosem.
W końcu istotka miała dość drapieżników. Kania momentalnie pochwyciła króliczą łapkę i odskoczyła do tyłu, kiedy głowa przebiegła parę kroków przed nią. Zjeżyła się odruchowo, ale zaraz wyprostowała i skierowała nos na rówieśnika. Ten najwyraźniej zainteresował się tajemniczą wydzieliną pozostawioną na drzewie. Jej dość wstrętny zapach zaczął szybko roznosić się dookoła.
- Nie dotykaj! - zawołała natychmiast bez śladu kpiny w głosie.


STAN POSTACI: Trochę chuda. Futro nieułożone i miejscami brudne, głównie na łapach. Widać i czuć, że włóczy się po wszelkich dziurach, jakie się napatoczą, ale ma się świetnie. Oczy waderki zwykle pozostają zamknięte.

Czekają gry nierozegrane
Czekają sny niewypełnione
Czekają wiatry nieschwytane
A każdy woła w twoją stronę
Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia!
Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia!

Offline

#14 2017-02-27 20:53:38

Mistrz Gry
.
Dołączył: 2016-10-13
Liczba postów: 62
Windows 8.1Opera 43.0.2442.991

Odp: Stara Puszcza

W czasie, gdy młodsi zdawali się być pochłonięci rozmową na temat cieczy, Lu mogła poczuć jak coś skubie jej ogon. Może nie było to bolesne, aczkolwiek odczuwalne i na pewno nie należało do przyjemnych.
Jeśli wadera odwróciła wzrok, mogła ujrzeć kolejną kolejną króliczą głowę, która wyrywała jej śnieżnobiałą sierść. Jeśli ta jakkolwiek zareagowała, istota momentalnie rzuciła się do ucieczki. 

Ostatnio edytowany przez Mistrz Gry (2017-02-27 20:53:53)

Offline

#15 2017-02-27 21:40:13

Raven
Szczeniak
Dołączył: 2017-02-18
Liczba postów: 11
WIEK: Ponad 4 miesiące
MULTI: Selti
Windows 8.1Opera 43.0.2442.991

Odp: Stara Puszcza

Widząc jej słodki uśmiech, sierść na jego grzebiecie się nieznacznie zjeżyła. Połączenie tego uśmiechu razem ze słowami jakie się z nimi niosły, budziło jaki taki niepokój.
A jednak Raven prychnął, wracając do smolistej wydzieliny. Nie pachniała zbyt ładnie, a sam zapach porównywał do pewnych ludzkich rarytasów, które śmierdziały niczym skarpety, a jednak Ci się nimi rozchwytywali.
Wysunął z pyska język, wychylając się w kierunku drzewa, a kiedy już miał dotknąć tajemniczej mazi, zaś usłyszał głos małej wadery.
Odsunął się nieznacznie, niejako zdziwiony, przenosząc na nią wzrok. Z tego zdziwienia zapomniał nawet o tym, by schować język, przez co wyglądał dość idiotycznie.
Raven zastygł na chwilę w bezruchu, schował jęzor, po czym prychnął
-Nie mów mi jak mam żyć! - zawołał dumnie, zadzierając pyszczek ku górze. Zaś spojrzał na wydzielinę, którą  delikatnie polizał.

Offline

#16 2017-02-27 21:58:08

Lucressia
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-12-10
Liczba postów: 31
PŁEĆ: samica
WIEK: 4 lata
MULTI: nie
WindowsChrome 52.0.2743.116

Odp: Stara Puszcza

Lucressia miała gdzieś utarczkę szczeniaków. Ich piskliwe głosiki coraz bardziej działały jej na nerwy. Apogeum powstało wtedy gdy coś szarpnęło ją za ogon. Wadera odwróciła się i kłapnęła całkowicie na oślep nie przejmując się tym w co mogła trafić. Równie dobrze mógł to być kolejny szczeniak, nie obeszłoby jej to. Jak się okazało to była kolejna królicza głowa, która rzuciła się do ucieczki. Lucressia rzuciła się za nią ostatecznie tracąc cierpliwość. Przez ziemię zaczęły się przebijać kolczaste pnącza, ciernie i grube korzenie starające się pochwycić uciekającego cosia albo przynajmniej wytrącić go z rytmu i równowagi. Wilczyca kompletnie nie przejmowała się dwójką widzów.

Offline

#17 2017-03-03 12:43:52

Mistrz Gry
.
Dołączył: 2016-10-13
Liczba postów: 62
AndroidChrome 50.0.2661.89

Odp: Stara Puszcza

Króliczy łeb umykał w podskokach. Jego uszy okazywały się miejscami bardzo sztywne i, z braku lepszego określenia, całkiem nieźle umięśnione. Mimo to, ucieczka przed atakiem roślinności nie była taka prosta. Stworzenie kilka razy zmieniało kierunek, kiedy jakiś grubszy pęd zagrodził mu drogę, to natomiast dramatycznie zmniejszało dystans między nim a wilczycą. Sama Lukressia musiała bezustannie zerkać pod łapy, by nie potknąć się o własne twory, tak samo wściekłe i zawzięte jak ona. W pewnym momencie królik dosłownie zderzył się z wystrzeliwującym z ziemi pnączem i przewalił na drugą jego stronę, wydając dźwięk podobny do klekotania. Kolczasty pęd natomiast wywinął esa w powietrzu i pomknął w stronę wilczycy, ignorując wszelkie protesty z jej strony.

Do szczeniąt mógł jedynie dolecieć odległy szum gałęzi, nic szczególnego. Raven natomiast, kiedy tylko jego język dotknął smolistej substancji, poczuł słodki smak. Kleista maź zdawała się coraz chętniej przylegać do wnętrza jego pyszczka. Po chwili przyjemne uczucie zaczęło znikać, a zastąpiła je sól. To obrzydliwe połączenie słodyczy i słonego, od którego niejednemu zrobiłoby się niedobrze, wolno i metodycznie sunęło w głąb pyska wraz z ciągnącą się wydzieliną.

Offline

#18 2017-03-07 11:50:15

Kania
Szczeniak
Dołączył: 2016-12-03
Liczba postów: 16
PŁEĆ: samica
WIEK: ok. 4 mies.
ŹRÓDŁO AVATARA: http://dawnthieves.de
MULTI: Sheothar
AndroidChrome 50.0.2661.89

Odp: Stara Puszcza

Lekko odchyliła uszka do tyłu, słysząc przyganę od rówieśnika. Cofnęła się o jeden mały krok. Wyglądała na zbitą z tropu i tylko cichutko i uważnie patrzyła na wilczka. Do pewnego czasu…
Waderka przechyliła łebek na prawo i spenetrowała uszyma tamten fragment otoczenia. Jej czarny nos, nieznacznie skierowany ku dołowi chodził pracowicie, aczkolwiek żaden podejrzany zapach prócz już obecnych nie unosił się w powietrzu. Zerknęła zaniepokojona na towarzysza, a potem znów w to samo miejsce, podnóże jakiejś niedużej zaspy.
Powiodła pyszczkiem wokół siebie, aż napotkała jakiś cienki badyl wyrastający z ziemi. Chwyciła jego koniec w zęby i spróbowała odgryźć, cały czas uważając, by nie odrywać łap od podłoża.


STAN POSTACI: Trochę chuda. Futro nieułożone i miejscami brudne, głównie na łapach. Widać i czuć, że włóczy się po wszelkich dziurach, jakie się napatoczą, ale ma się świetnie. Oczy waderki zwykle pozostają zamknięte.

Czekają gry nierozegrane
Czekają sny niewypełnione
Czekają wiatry nieschwytane
A każdy woła w twoją stronę
Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia!
Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia!

Offline

#19 2017-03-17 23:17:08

Lucressia
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-12-10
Liczba postów: 31
PŁEĆ: samica
WIEK: 4 lata
MULTI: nie
WindowsChrome 56.0.2924.87

Odp: Stara Puszcza

Lucressia ominęła zbuntowane pnącza po prostu wybijając się w powietrze i robiąc użytek ze skrzydeł. Nie miała czasu zastanawiać się nad tym zjawiskiem chociaż nieco ją zaskoczyło. Dopadła króliczej głowy z zamiarem rozszarpania jej na kawałki.

Offline

#20 2017-03-21 15:01:13

Mistrz Gry
.
Dołączył: 2016-10-13
Liczba postów: 62
Windows 8.1Firefox 52.0

Odp: Stara Puszcza

Pnącza z trzaskiem zderzyły się tuż za wilczycą i zaczęły splatać ze sobą, kiedy to ona sama znów mogła skupić się na uciekającym stworzeniem. Kręciło się ono w kółko, jakby nie mogąc znaleźć odpowiedniego kierunku, chwiało się na swych łapo-uszach, toteż pochwycenie go nie sprawiło samicy większego trudu. Zacisnąwszy szczęki, szybko usłyszała trzask łamanych kości, a wnętrze pyska wypełniła jej ta sama smolista substancja, którą właśnie smakował Raven. Kleiła się do zębów, języka, podniebienia i sierści wokół, szybko przybierając konsystencję na wpół zastygłej żywicy.

Offline

#21 2017-04-03 21:57:30

Raven
Szczeniak
Dołączył: 2017-02-18
Liczba postów: 11
WIEK: Ponad 4 miesiące
MULTI: Selti
WindowsChrome 57.0.2987.133

Odp: Stara Puszcza

Śmierdzi, ale smakuje nieźle - pierwsze spostrzeżenie szybko okazało się być błędnym. Słodycz częściowo ustała, jak gdyby ktoś dosypał do czekolady kilo soli.
Szczerze powiedziawszy uwielbiał krakersy z czekoladą, które łączyły te dwa odmienne smaki, a jednak nie było porównania. To co rozłaziło mu się po języku w niczym nie przypominało krakerslady. Owy smak szybko przyprawił go o mdłości. Szczenie zaczęło się nieznacznie miotać, czując niezwykle nieprzyjemne uczucie, gdy dziwna mać zalewała w całości jego język.
-Khh..Khh.. - chrypnął, próbując energicznie zetrzeć ową wydzielinę za pomocą łapy. Potrząsnął łbem, po czym zarył nosem w śniegu(wciąż mając wysunięty język) i tak zaczął jeździć pyskiem po białym podłożu, ze wszystkich sił próbując pozbyć się ohydztwa z języka.

Offline

#22 2017-04-04 14:11:58

Mistrz Gry
.
Dołączył: 2016-10-13
Liczba postów: 62
Windows 8.1Firefox 52.0

Odp: Stara Puszcza

Ciężko powiedzieć czy śnieg działał tak, jak Raven tego oczekiwał, ale zimno z pewnością tłumiło okropny smak smolistej mazi. W rozpryskującym się białym puchu jakaś jego partia u stóp zaspy zmierzwiła się i jakby zapadła niżej, choć w ogólnej fontannie jaką robił szczeniak, mogło to być jedynie złudzenie.
W pewnym momencie bury poczuł w pysku coś innego. Coś go wypełniło w znacznie inny sposób niż roztapiający się śnieg, było miękkie, prawie włochate i jednocześnie zdawało się być pół-sypkie. Garść śniegu wielkości niemal szczeniaka wystawała mu spomiędzy szczęk i zdawała się być... jedną całością. Więcej, to się poruszało, tak, zdecydowanie i szybko pełzło ku gardle niczym prawdziwe, żywe stworzenie. Na dodatek zdawało się unikać jego zębów i umyślnie złazić z języka. Tak było do momentu, aż coś nie napotkało większej ilości mazi. Mógł poczuć jak zakotłowało mu się w pyszczku i zaczęło wycofywać.

Offline

#23 2017-04-04 14:17:55

Kania
Szczeniak
Dołączył: 2016-12-03
Liczba postów: 16
PŁEĆ: samica
WIEK: ok. 4 mies.
ŹRÓDŁO AVATARA: http://dawnthieves.de
MULTI: Sheothar
Windows 8.1Firefox 52.0

Odp: Stara Puszcza

Kiedy w końcu udało jej się uporać z badylem, chwyciła go mocno w zęby i podniosła wzrok na małego samca. Jej uszy momentalnie powędrowały do powierzchni czaszki, kiedy zdała sobie sprawę ze źródła jego hałasów.
— Nje, nje ró- thak... — rzuciła, kręcąc łebkiem dookoła.
Napięła mięśnie łap, gotowa do nagłego odskoku. Na moment rozejrzała się za jakimś kamieniem, może pniem, ale na dnie lasu wszystko pokrywał jeszcze śnieg. Operując jedynie zębami, poprawiła położenie patyka tak, by z każdej strony wystawało tyle samo. Nagle jasna plama pojawiła się znowu, tuż przy postaci rozszarpującego śnieg rówieśnika. Kania niemal podskoczyła w miejscu, a cały jej grzbiet zjeżył się błyskawicznie. Rozważyła pomysł ucieczki, nie byłoby to głupie, ale...
Postawiła uszy na sztorc i przycupnąwszy, skoczyła do przodu, by wylądować nieopodal wilczka. Kilka szybkich kroków by ustawić się w dogodniejszej pozycji względem ruszającej się pary, aż w końcu doskoczyła bliżej i przechyliła łebek, celując patykiem w istotę wystającą z pyska towarzysza.


STAN POSTACI: Trochę chuda. Futro nieułożone i miejscami brudne, głównie na łapach. Widać i czuć, że włóczy się po wszelkich dziurach, jakie się napatoczą, ale ma się świetnie. Oczy waderki zwykle pozostają zamknięte.

Czekają gry nierozegrane
Czekają sny niewypełnione
Czekają wiatry nieschwytane
A każdy woła w twoją stronę
Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia!
Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia!

Offline

#24 2017-04-04 20:58:39

Raven
Szczeniak
Dołączył: 2017-02-18
Liczba postów: 11
WIEK: Ponad 4 miesiące
MULTI: Selti
Windows 8.1Chrome 56.0.2924.87

Odp: Stara Puszcza

Niemal zatańczył panicznie, czując jak ciało obce porusza się po języku. Gdy do jego świadomości dotarła wiadomość, że istota jest włochata, a samo odczucie nie było omyłkowe, zaniósł się przymuszonym kaszlem. Próbował wykrztusić która przyprawiała go o mdłości, gdy tak pełzła w kierunku jego gardła.
Zakasłała, a jednak miał wrażenie, jak gdyby to coś jedynie przesuwała się nieznacznie w kierunku przednich zębów, jak gdyby jakimś cudem przytrzymywało się wnętrza jego pyska. Ostatni raz zakasłał, nic. Czuł jak zaczyna panikować, zresztą, kto by nie panikował! 
Niemal błagalne spojrzenie zalało Kanie, która to stała tuż przy nim.

Offline

#25 2017-04-05 08:51:41

Mistrz Gry
.
Dołączył: 2016-10-13
Liczba postów: 62
AndroidChrome 50.0.2661.89

Odp: Stara Puszcza

Istota wyraźnie straciła rezon i starania Ravena zaczęły przynosić widoczny skutek. Kania machnęła patykiem niemal przed nosem szczeniaka, ale przygwoździła białe stworzenie do ziemi, przebijając je zdałoby się na wylot. Włochata masa skurczyła się błyskawicznie i zakotłowała, opuszczając tym samym pyszczek burego. Potem rozpłaszczyła się i poruszała coraz wolniej. Jej wełniste, połyskujące futerko do złudzenia przypominało świeżo naprószony śnieg. Z jednej strony było poczerniałe od smolistej mazi, posklejane. Ravenowi pozostał już jedynie ohydny posmak.

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] claudebot
Tytuł forum

To jest miejsce na reklamę tekstową for partnerskich.

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
przylacza - rivalslife-rpg - theklucompany - crimefamily - najlepszepolskierpg