Sol Oriens

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

POGODA
DZIECIĘ KSIĘŻYCA
Dwunogi znikły z gęstych lasów, co tylko potwierdza przyjście coraz cieplejszych dni. Choć pogoda wciąż lubi się zmieniać z nienacka, to jednak znikły wszelkie ślady po zimie, pozostawiając za sobą błoto i wezbrane potoki. Śnieżne czapy w górach kurczą się powoli, odsłaniając wyżej położone przełęcze i kotliny. Płowa zwierzyna powoli wychodzi z puszczy, by skorzystać ze świeżych traw.
Ciemności, Ciemności, Ciemności...
Mrok skrywający się wśród blasku albo dogorywa, albo jest silniejszy niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Kształty snujące się pod jego osłoną od zawsze igrają ze zmysłami śmiertelników niczym niczym zastęp mimów na twoich usługach. Czekają na jedno twoje skinienie...

#26 2017-04-05 17:55:01

Kania
Szczeniak
Dołączył: 2016-12-03
Liczba postów: 16
PŁEĆ: samica
WIEK: ok. 4 mies.
ŹRÓDŁO AVATARA: http://dawnthieves.de
MULTI: Sheothar
AndroidChrome 50.0.2661.89

Odp: Stara Puszcza

Kiedy tylko badyl znalazł się na miejscu, samiczka odskoczyła w tył i znieruchomiała na ułamek sekundy. Spod zamkniętych powiek analizowała uważnie ruch połączonych sylwetek. Stwierdziwszy, iż coś przestało się zmniejszać, zawahała się na moment.
- Cofnij się! - zawołała, podjąwszy decyzję, ale już zbytecznie.
Przestąpiła z łapy na łapę, patrząc jak postacie oddzielają się od siebie. Cały czas trzymała uszy postawione w ich stronę, by mieć jak najdokładniejszy obraz sytuacji. Ruch plamy ustępował, co skłoniło szczenię do wysunięcia nosa w jej stronę.
- Głuupia Plama… - Pyszczek waderki wesoło skierował się na towarzysza, rozjaśniając się psotnym uśmiechem. - No! Jak tam twój obiad? - zawołała, podskoczywszy w bok, energicznie machając ogonem


STAN POSTACI: Trochę chuda. Futro nieułożone i miejscami brudne, głównie na łapach. Widać i czuć, że włóczy się po wszelkich dziurach, jakie się napatoczą, ale ma się świetnie. Oczy waderki zwykle pozostają zamknięte.

Czekają gry nierozegrane
Czekają sny niewypełnione
Czekają wiatry nieschwytane
A każdy woła w twoją stronę
Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia!
Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia!

Offline

#27 2017-04-07 10:16:22

Raven
Szczeniak
Dołączył: 2017-02-18
Liczba postów: 11
WIEK: Ponad 4 miesiące
MULTI: Selti
Windows 8.1Chrome 56.0.2924.87

Odp: Stara Puszcza

To było obrzydliwe doświadczenie, którego za nic nie chciałby jeszcze raz powtarzać.
Gdy kontem oka dostrzegł ruch patyka, zaciskał ślepia. W końcu skąd miał dowód, że królicza łapka trafi! przecież..chyba jest ślepa!
A jednak udało się, zgodnie z poleceniem odskoczył jak oparzony, a po jego ciele przebiegł nieprzyjemny dreszcz- Ugh.. Obrzydlistwo.. - mruknął, wykrzywiając pysk w zniesmaczonym grymasie.
Widząc rozchichotaną waderkę, położył po sobie uszy - Sam bym sobie dał radę.. - prychnął dumnie, by dodać już ciszej - ale dzięki.. -powoli ruszył. Ah! te kąśliwa uwaga sprawiła, że Raven się niejako skrzywił.
Cóż, miała racje, odradzała mu to - ale nigdy jej tego nie przyzna, był zbyt dumny.
-Dobra dobra.. chodźmy stąd.. - Prychnął, ruszając powoli.
Zamlaskał bezdźwięcznie, czując nieprzyjemny posmak, którego chciałby się pozbyć, a jednak nie miał zamiaru po raz kolejny nurkować nosem w śniegu. O nie nie, nigdy w życiu.

Offline

#28 2017-04-07 16:57:19

Kania
Szczeniak
Dołączył: 2016-12-03
Liczba postów: 16
PŁEĆ: samica
WIEK: ok. 4 mies.
ŹRÓDŁO AVATARA: http://dawnthieves.de
MULTI: Sheothar
AndroidChrome 50.0.2661.89

Odp: Stara Puszcza

Machnęła łapką w jego stronę, przybierając nonszalancki wyraz pyszczka.
- Och! Jasne jasne, Niedźwiedziu - rzuciła z nutką ironii, by zaraz zaśmiać się dźwięcznie i uroczo. Nawet nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo to określenie pasowało do jej towarzysza, zwłaszcza ze względu na kolor. - O! Właśnie miałam to mówić!
Obróciła się w kółeczko, nastawiając uszy w każdą możliwą stronę, na koniec zaś obwąchała martwą istotę. Teraz już niczym nie wyróżniała się ona spośród śniegu. Podniosła łebek, po czym niemal dokładnie po swoich śladach wróciła do zostawionej króliczej łapki. Przez moment szukała jej nosem na ziemi, a porwawszy w zęby, radośnie podążyła za krokami basiora.
- Hejy, yślisz, sze gdzieśsz thu jeszt jeszioro? - spytała, nie odwracając jednak głowy w jego stronę.


STAN POSTACI: Trochę chuda. Futro nieułożone i miejscami brudne, głównie na łapach. Widać i czuć, że włóczy się po wszelkich dziurach, jakie się napatoczą, ale ma się świetnie. Oczy waderki zwykle pozostają zamknięte.

Czekają gry nierozegrane
Czekają sny niewypełnione
Czekają wiatry nieschwytane
A każdy woła w twoją stronę
Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia!
Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia!

Offline

#29 2017-04-09 10:34:49

Raven
Szczeniak
Dołączył: 2017-02-18
Liczba postów: 11
WIEK: Ponad 4 miesiące
MULTI: Selti
Windows 8.1Chrome 56.0.2924.87

Odp: Stara Puszcza

Raven dość teatralnie przewrócił oczyma, które jednak za chwilę powędrowały z niejakim zaciekawieniem w kierunku waderki.
Przecież jest ślepa! a przepraszam, niewidoma. Zresztą, nie ważne.. chyba nie widzi, nie ważne jak to nazwać. Jak to możliwe, że porusza się tak płynnie? - prychnął w myślach. Po chwili skierował swoje spojrzenie w ziemie, besztając się za naruszenie zasad.
Dlaczego powiedziałem "my", kretyn.. przecież nie potrzebujemy nikogo! zasada pierwsza! Nie można przywiązywać się do kogokolwiek..będzie zbędnym balastem - Ruszył jak gdyby drogą powrotną, a jednak zatrzymał się równie szybko, co ruszył.
Cenił swoją orientacje w terenie, a jednak nie poznawał tej strony lasu, tej ani kolejnej. Las wyglądał całkowicie inaczej, jak gdyby ktoś poprzesadzał drzewa w trybie natychmiastowym, a to niemożliwe..prawda?
-yhym.. - mruknął zamyślony, gdy ta zadała pytanie, by zaraz jednak się w nie zagłębić - co? eh.. ta.. powinno jakieś być.. - stwierdził, wciąż obserwując układ drzew.
No nic.. jeśli podążę w kierunku z którego wracałem, idąc ciągle prosto, powinienem w końcu wyjść z lasu.. - tu zerknął w kierunku nowej towarzyszki - znaczy.. powinniśmy..
Tak więc idąc zgodnie z myślami, ruszył między drzewami. Czuł się dość niekomfortowo, bynajmniej nie było to zasługą jego towarzyszki, czy chociażby wydarzenia z przed chwili. Od kiedy wszedł do lasu, nie mógł się odpędzić od myśli, że ktoś go stale obserwuje.
Jego łapy mijały się wzajemnie w jednostajnym marszu, a ten po raz kolejny się odezwał - Po co Ci jezioro, królicza łapko?

Offline

#30 2017-04-09 13:25:15

Kania
Szczeniak
Dołączył: 2016-12-03
Liczba postów: 16
PŁEĆ: samica
WIEK: ok. 4 mies.
ŹRÓDŁO AVATARA: http://dawnthieves.de
MULTI: Sheothar
Windows 8.1Firefox 52.0

Odp: Stara Puszcza

Ani przez moment nie zastanawiała się nad tym, czy on wie już czy może nie, czy coś podejrzewa. To nie miało dla waderki wielkiego znaczenia, ważne było jedynie, że w tym momencie jest dobrze, że jest bezpieczna. Przy tym ostatnim można by się zastanowić, ale ona nie miała zamiaru odmawiać sobie przyjemności eksplorowania wielkiej puszczy. Zwłaszcza, że udało jej się znaleźć całkiem przyjemne towarzystwo. Nie ważne kim był, skąd pochodził i co tutaj robił. Mogli podróżować razem, więc czemu by nie skorzystać?
    Piaskowa dreptała obok wesoło. Jej łapki w żaden sposób nie omijały wystających z mokrego śniegu źdźbeł trawy czy gałązek, co oczywiście robiła specjalnie. W towarzystwie innych, choć nie było tego wiele, nauczyła się dobrze sprawiać pozory.
    — Ou, yłoy śszwjetnje — skwitowała, strzygąc uszyma dookoła.
    W przeciwieństwie do swego towarzysza, była zupełnie beztroska, jakby właśnie przechadzali się wokół swojej rodzinnej nory, a obok dorośli czuwali nad nimi. Kania nie myślała o niebezpieczeństwie, jakie mogło ich otaczać. W tej chwili przecież go nie było. Po co marnować czas na bezsensowne zamartwianie się? Znacznie lepiej jest się pobawić, a sposobności do tego otaczający ją świat dostarczał równie często.
    Lekko przechyliła łebek w stronę samca, kiedy się odezwał.
    — Rhohi śszię ćsiehlej. Ahn hajny homysł! O! Ujesz hłyfać, hrafda? Ja-aau... — Ziemia pod łapkami Kani urwała się nagle, a waderka przypadłszy brzuchem do podłoża, znieruchomiała.
    Przednie kończyny zwisły jej nad krawędzią stromego zbocza jaru, co ona sama mogła ocenić dopiero po uważniejszej analizie wszystkich roślin i cieni przed sobą. A niech to... Przeszło jej przez głowę, co ON mógł sobie pomyśleć, a futerko na karku nastroszyło się nieznacznie.
    — U... Ho jic... — mruknęła, ostrożnie wycofując się znad krawędzi.
    Zastrzygła uszami i powęszyła dookoła, przyglądając się topografii terenu.


STAN POSTACI: Trochę chuda. Futro nieułożone i miejscami brudne, głównie na łapach. Widać i czuć, że włóczy się po wszelkich dziurach, jakie się napatoczą, ale ma się świetnie. Oczy waderki zwykle pozostają zamknięte.

Czekają gry nierozegrane
Czekają sny niewypełnione
Czekają wiatry nieschwytane
A każdy woła w twoją stronę
Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia!
Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia!

Offline

#31 2017-04-23 13:12:04

Raven
Szczeniak
Dołączył: 2017-02-18
Liczba postów: 11
WIEK: Ponad 4 miesiące
MULTI: Selti
WindowsChrome 57.14.2987.98

Odp: Stara Puszcza

Wkurzające.. - stwierdziły jego myśli. Jego towarzyszka zdawała się być taka beztroska, jak gdyby nie wiedziała w jak niewygodnym są położeniu, a co za tym idzie - jakie niebezpieczeństwa mogą na nich czyhać w owym miejscu. Nie, Raven nie był paranoikiem, On był ostrożny. Niczego nie bagatelizował, nie śmiałby tego zrobić.
I chociaż z wierzchu wyglądał jakby mu wszystko było obojętne, wcale takie nie było.
Zerknął w jej kierunku, krzywiąc się okropnie.
W pewnym sensie czuł zazdrość. Zazdrościł jej tej beztroski jaką przedstawiała jej osóbka. O ile świat byłby łatwiejszy, gdyby tak potrafił?
Bzdura- Kolejny raz ochrzanił się w myślach. To głupota tak się zachowywać, kiedyś się o tym przekona - tłumaczył sobie usilnie.
Gdy nagle królicza łapka runęła na ziemię. Raven spojrzał na nią gwałtownie, przez moment zdawał sie być..zmartwiony? Ah te szczenięce serduszko.
Bagatelizując swoje zachowanie na jego pysk po raz kolejny wkroczył nieprzyjemny grymas
-Ale z Ciebie niezdaaraa... - mruknął przeciągle - Powinnaś bardziej uważać.. - prychnął, omiatając spojrzeniem krajobraz poniżej.
Złociste spojrzenie ponownie osiadło na postaci waderki. Chwilę jej się przypatrywał, jak gdyby sprawdzał czy na pewno nic jej nie dolega, po czym ruszył
-I wyciągnij to z pyska.. kompletnie nic nie rozumiem.. - burknął z niejakim oburzeniem, mimo że faktycznie jakoś zły nie był.

Offline

#32 2017-04-29 19:09:07

Kania
Szczeniak
Dołączył: 2016-12-03
Liczba postów: 16
PŁEĆ: samica
WIEK: ok. 4 mies.
ŹRÓDŁO AVATARA: http://dawnthieves.de
MULTI: Sheothar
Windows 8.1Firefox 53.0

Odp: Stara Puszcza

Skierowała delikatnie łebek w jego stronę, nastawiając jedno ucho. Zmarszczyła nosek w odpowiedzi na te słowa. Bardziej uważać - też coś! Zachowywał się jak...
    Prychnęła śmiechem, wypluwając na chwilę króliczą łapkę.
    — Coo ty mi tutaj tatuśkujesz? — Zachichotała dźwięcznie niczym pęczek świątecznych dzwoneczków.
    Odszukała nosem jakiś młody świerczek, odgryzła kawałek gałązki i rzuciła przed siebie, nastawiając uszu i nieruchomiejąc. Gałązka spadła w śnieg z cichym "ph" niemal tuż przed tym, jak Raven się ruszył z miejsca.
    Kolejne słowa towarzysza wywołały u niej szeroki łobuzerski uśmiech.
    — Ooo... To świetnie, mogę cię obgadywać! — zawołała i porwawszy króliczą łapkę, podreptała obok niego. — Aesz h eo jihia uahuuhaa, hiij hylko ha hfszyszko huęęhji huosze. Huahueoo huaki khy-y — zaśmiała się, wyprzedzając go o pół długości i zadzierając dumnie łebek.
    Czuła jak pod łapami grunt powoli opada, miała nadzieję, że tym razem nie urwie się niespodziewanie, jednocześnie korygowała swoje kroki według każdego posunięcia Niedźwiedzia. Schodzili po łagodnym zsypie ziemi, częściowo przykrytym przez brudny, topniejący śnieg. W końcu znaleźli się na poziomie stóp minionej skarpy. Kania wiedziała o tym, jej orientacja przestrzenna była bardzo dobrze rozwinięta, aczkolwiek nie miała pewności, czy nie znajdują się jedynie na półce w połowie czegoś większego. Drzewa urywały się blisko, ale nie miała pewności czy to nie złudzenie jakiejś kolejnej dziury. Ot największy minus zimy.
    W miarę jak szli, śniegu było coraz mniej. Szklarnia gęstego lasu szybko się z nim rozprawiła. Mimo to niewiele roślin wychylało się z ziemi. Nie było tu zbyt jasno.
    Wtem jakiś ruch przed nimi kazał się waderce zatrzymać. Szelest przemknął i znikł szybko, kierując się gdzieś w lewą stronę.


STAN POSTACI: Trochę chuda. Futro nieułożone i miejscami brudne, głównie na łapach. Widać i czuć, że włóczy się po wszelkich dziurach, jakie się napatoczą, ale ma się świetnie. Oczy waderki zwykle pozostają zamknięte.

Czekają gry nierozegrane
Czekają sny niewypełnione
Czekają wiatry nieschwytane
A każdy woła w twoją stronę
Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia!
Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia!

Offline

#33 2017-05-13 10:49:31

Raven
Szczeniak
Dołączył: 2017-02-18
Liczba postów: 11
WIEK: Ponad 4 miesiące
MULTI: Selti
Windows 8.1Chrome 57.0.2987.133

Odp: Stara Puszcza

-c-co.. n-nie prawda! - prychnął, niemal od razu zadzierając dumnie pysk - Ja po prostu jestem rozsądny.. tobie by nie zaszkodziło, Królicza łapko.. - mruknął pochmurnie, czując się wielce urażony.
Powoli kroczył, co jakiś czas zerkając w kierunku towarzyszki, na jej kolejne słowa ponownie prychnął.
-Agh! Ale ty masz głupie pomysły.. - oświadczył, podkulając uszy. Ah jak ona działa mu na nerwy. Z jednej strony miał ochotę ją udusić, aczkolwiek z drugiej strony ten wkurzający uśmieszek i sens słów jaki płynął z jej pyszczka w jakiś sposób zagłuszał dręczące go myśli.
Zbliżył się do waderki by ją delikatnie szturchnąć - cichoooo... znasz to słowo? ciiiszaaa... - spojrzał na nią.
Złociste ślepia zalały otoczenie, skupiając się głównie na podłożu. Nie podobało mu się to miejsce i miał ochotę jak najszybciej się z niego wydostać, czego oczywiście nie przyznałby głośno.
Gdy szelest otarł się o jego receptory słuchowe, basior momentalnie się spiął. Jego wzrok czujnie pognał w owym kierunku,  a świadomość nakazała iść w przeciwnym kierunku, niejako zbaczając z obranej przez nich drogi. Delikatnie chwycił Kanie za kark by bez jakikolwiek słów zasugerować jej kierunek drogi, tym samym ruszając.
Puścił waderę, powoli krocząc w obranym przez siebie kierunku. Nie miał zamiaru widzieć więcej dziwnych szkarad, mimo ciekawości, nie chciał się narażać.

Offline

#34 2017-05-21 13:33:40

Kania
Szczeniak
Dołączył: 2016-12-03
Liczba postów: 16
PŁEĆ: samica
WIEK: ok. 4 mies.
ŹRÓDŁO AVATARA: http://dawnthieves.de
MULTI: Sheothar
Windows 8.1Firefox 53.0

Odp: Stara Puszcza

Zaśmiała się cichutko, słysząc jego próby ucięcia jej monologów. Choć basior nie tylko sprawiał wrażenie obrażalskiego i nazbyt zapatrzonego w siebie, ale przynajmniej po części faktycznie taki był, to jednak nie przeszkadzało jej to. Towarzystwo każdego rówieśnika, który nie wykazywał bezpośredniej agresji, było dla Kani przyjemne, a ten tutaj bawił ją swoim zachowaniem. W pozytywnym znaczeniu. Lubiła go tak koleżeńsko szturchnąć od czasu do czasu.
    Wyczuła nagłe napięcie, bijące od jego postaci, a cisza i spokój lasu tylko podsycały to uczucie. Coś tu BYŁO. Waderka postawiła krok w przód, węsząc uważnie; jedna z jej łapek natrafiła na suchy badyl jakiejś trawy, drgnęła, kiedy żółta łodyżka spróbowała wbić jej się w opuszkę. Skierowała łebek w dół. O co chodziło, przecież nie było tam niczego... Rozglądnęła się po lesie, z narastającym niepokojem obserwując, jak białe kolumny drzew powoli nikną we wszechobecnym mroku.
    Zjeżyła futro, kiedy Niedźwiedź złapał ją za kark, ale szybko zorientowała się, o co chodzi. Ciekawość piaskowej mocno ubolewała nad pomysłem odwrotu, a jednak w tej sytuacji wydało jej się to całkiem rozsądne. Chodzenie po tym miejscu całkiem na ślepo... tak niespodziewanie, to nie byłoby mądre. Lokalizując towarzysza uszami, podążyła za nim, niemal dokładnie po jego śladach, utrzymując dystans jakichś dwóch, trzech kroków.
    Szli tak przez czas jakiś, a gęsta puszcza nie zamierzała ani na trochę się przerzedzić. Kania wiedziała o tym, słyszała szum liści, czuła charakterystyczną woń powietrza zamkniętego przy samym runie, umiała odróżnić odgłosy na pustej i pełnej przestrzeni. Przystanęła, upuszczając króliczą łapkę.
    — Czekaj — zawołała do szczeniaka. — Chodźmy pod górę, to szybciej wyjdziemy z lasu. O tam! — Skierowała pyszczek nieco na swoje lewo.
    Machnęła parę razy ogonem, jakby na potwierdzenie tego pomysłu. On mógł nie wiedzieć, ale opuściwszy jaskinię Opiekunki, Kania zatoczyła dość spore i krzywe półkole, a więc kierując się rosnącymi zboczami, powinni wyjść na górskie hale. Tylko czy Niedźwiedź postanowi jej zaufać?


STAN POSTACI: Trochę chuda. Futro nieułożone i miejscami brudne, głównie na łapach. Widać i czuć, że włóczy się po wszelkich dziurach, jakie się napatoczą, ale ma się świetnie. Oczy waderki zwykle pozostają zamknięte.

Czekają gry nierozegrane
Czekają sny niewypełnione
Czekają wiatry nieschwytane
A każdy woła w twoją stronę
Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia!
Wstawaj szkoda dnia! Wstawaj szkoda dnia!

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot
Tytuł forum

To jest miejsce na reklamę tekstową for partnerskich.

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
ktforum - freeforum - telewidzowie - sloneczka - cs-skill