Sol Oriens

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

POGODA
DZIECIĘ KSIĘŻYCA
Dwunogi znikły z gęstych lasów, co tylko potwierdza przyjście coraz cieplejszych dni. Choć pogoda wciąż lubi się zmieniać z nienacka, to jednak znikły wszelkie ślady po zimie, pozostawiając za sobą błoto i wezbrane potoki. Śnieżne czapy w górach kurczą się powoli, odsłaniając wyżej położone przełęcze i kotliny. Płowa zwierzyna powoli wychodzi z puszczy, by skorzystać ze świeżych traw.
Ciemności, Ciemności, Ciemności...
Mrok skrywający się wśród blasku albo dogorywa, albo jest silniejszy niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Kształty snujące się pod jego osłoną od zawsze igrają ze zmysłami śmiertelników niczym niczym zastęp mimów na twoich usługach. Czekają na jedno twoje skinienie...

#1 2016-10-23 16:22:36

Mistrz Gry
.
Dołączył: 2016-10-13
Liczba postów: 62
AndroidChrome 50.0.2661.89

Wschodnia Pętla

Przyjemna i raczej spokojna okolica, gdzie pełno jest zwierzyny łownej oraz różnego rodzaju kryjówek. Rzeka wije się tutaj wśród łagodnych wzgórz i rozlewa szeroko, tworząc gęste szuwary z tataraku i pałki wodnej. Brzegi porastają wierzby o rozłożystych, oklapłych koronach; ich cienkie witki lekko kołyszą się na wietrze. Urodzajna ziemia jest rajem dla kwiatów wodnych i bagiennych, a przez większość roku ciężko opędzić się od różnorodnych owadów. Zwłaszcza uciążliwe są komary, aczkolwiek widok stad lśniących kolorowo ważek wielu to wynagradza. Często przychodzą tutaj ludzie, by łowić ryby albo polować na ptaki wodne lub łosie, ale dotychczas nie stanowili wielkiego zagrożenia. Nigdy nie brali więcej, niż było im potrzebne. Wschodnia pętla jest najbardziej na południe wysuniętym fragmentem rzeki; nie jest to może powód do powstania mikroklimatu, a jednak woda zamarza tu najpóźniej i pierwsze pękają lody.

Offline

#2 2016-12-23 14:33:46

Shaenathi
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-12-21
Liczba postów: 5
PŁEĆ: samica
WIEK: 2 lata 4 miesiące
Windows 8.1Firefox 50.0

Odp: Wschodnia Pętla

Od całkiem niedawna na terenach tej krainy pojawiła się wadera o futrze długim i białym niczym śnieg od spodu, z delikatnymi czarniejszymi prześwitami od góry. Jej postura nie należała do najpostawniejszych, jednak na spokojnie mogła zmierzyć się i nawet wygrać z psem czy innym wilkiem, który spróbowałby stanąć jej na drodze do celu. Ostatnimi czasami nie miała zbytnio czasu na jakiekolwiek przemyślenia, gdyż jej życie leciało zwyczajnie zbyt szybko. Musiała zwolnić, zdecydowanie zwolnić i uspokoić całą siebie, w końcu... ile można uciekać?
Delikatnie potrzepała łbem wpadając łapą w jakąś dziwną dziurę. "Przeklęta!" Warknęła sama do siebie, lecz nie nagłos, co to to nie, gdyż mogła tym zwrócić czyjąś uwagę, a tego przecież nie chciała. Potrzebowała spokoju i jakiegoś pożywienia. Tak. Od tego zacznijmy. Wyciągnęła łapę z dołu, wytrzepała ją z wszelakich brudów i przyglądając się jej doszła do wniosku, że nic groźnego się z nią nie stało. Przeszła kilka kroków do przodu tylko po to by znów się zatrzymać, unieść łeb nieco wyżej i swym noskiem zacząć łowić wszelakie zapachy otaczające ją, a nóż wyczuje coś na co można zapolować? Sprawą drugorzędną dla niej oczywiście były rośliny, medykamenty przecież otaczają nas wszystkich i wystarczy je tylko znaleźć.. zabrać ze sobą, a nóż będą potrzebne kiedyś w nagłej sytuacji. Spojrzała na prawo, na lewo.. kilka kroków na prawo i znów stoimy.

Offline

#3 2016-12-23 16:00:50

Mistrz Gry
.
Dołączył: 2016-10-13
Liczba postów: 62
Windows 8.1Opera 42.0.2393.85

Odp: Wschodnia Pętla

Chłodny, zimowy wiatr delikatnie mierzwił jej futro. Okolica zdawała się nadzwyczaj spokojna. Zważywszy na porę roku, śnieg zdążył okryć większość roślinności, a i woda poczęła zamarzać, pokrywając brzeg cienką warstwą lodu.
Na wodnej tafli sunęły dwie bure kaczki, co chwila zanurzając głowę w wodzie w poszukiwaniu pożywienia.
Błogą ciszę nagle zakłócił przeraźliwy skrzek, jeśli wadera przeniosła wzrok w owym kierunku, dane jej było ujrzeć czarnego kruka. Jedno jego oko zalewał szkarłat, zaś to drugie złoto.
Ptaszysko zamachało energicznie skrzydłami, wydając z siebie kolejny, zdawałoby się ostrzegawczy, skrzek. Odbił się od jednej z gałęzi nurkując w kierunku wadery, jak gdyby chciał ją zaatakować, a jednak jedynie przeleciał tuż nad jej łbem, zaraz to wzbijając się ku górze na jedną z gałęzi sąsiedniego drzewa.
To właśnie wtedy, tuż pod nim, wadera mogła ujrzeć błysk przy runie leśnym. A jeśli tylko wytężyła wzrok trochę bardziej, zauważyłaby że to nic innego błyszczy, jak lufa strzelby, wycelowana tuż w jej kierunku.
Kruk po raz kolejny zaskrzeczał, nurkując w kierunku lufy, rozległ się strzał, a nabój uderzył tuż pod stopami śnieżnobiałej wilczycy, rozbryzgując wokół zarówno śnieg, co i ziemię.
Ptaszysko szybko odbiło się od zagrożenia, ponownie przelatując tuż nad głową wadery, tym razem lecąc wzdłuż jednej ze ścieżek, tym samym oddalając się od nich.
Do receptorów słuchowych białej mógł dotrzeć kolejny dźwięk, a raczej seria dźwięków, ponieważ kłusownik zaczął przeklinać, wcale się z tym nie kryjąc. Po raz kolejny nabił broń, celując w kierunku wilczycy.
Ludzie nie mieli w zwyczaju polować na wilki, było to raczej zakazane, a jednak od czasu do czasu pojawiał się kłusownik, który dla okazałego futra był w stanie zaryzykować.

Offline

#4 2017-02-23 14:59:34

Shaenathi
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-12-21
Liczba postów: 5
PŁEĆ: samica
WIEK: 2 lata 4 miesiące
Windows 8.1Firefox 51.0

Odp: Wschodnia Pętla

Zatrzymała się na kilka chwil aby spokojnie rozejrzeć za jakimiś roślinami, które by jej pomogły, ale niczego takiego nie zobaczyła, ponieważ wszędzie było dość dużo śniegu i ciężko było rozpoznać odpowiednie rośliny. Westchnęła tylko cicho, bo nie wiedziała co dalej ma ze sobą robić, dokuczała jej samotność. Potrzebowała jakiejś akcji, zabawy.. szpiegowania! Tak, to jest coś co naprawdę grało jej w duszy. A może sama powinna założyć watahę? Nie. Nie, ona się nie nadaje chyba na lidera.
Jej rozmyślania zostały przerwane przez głośny, nieprzyjemny ptasi skrzek. Skrzywiła się zwracając łeb w tamtym kierunku i zauważyła nietypowego kruka o złotym i szkarłatnym oku. Lekko przechyliła łebek zastanawiając się czy to ma nieść jej jakieś przesłanie, czy po prostu znalazła się w dobrym miejscu, jednak o złym czasie. Znów otworzył swój pysk, by zmaltretować jej uszka jeszcze bardziej. Gdy zanurkował w jej stronę z automatu ugięła łapy uchylając się, chociaż nie było to widocznie potrzebne, bo zwierz nie miał złych zamiarów względem niej. Powiodła wzrokiem za krukiem i wtedy właśnie jej oczy wyłapały błysk przy runie leśnym, jednak nie od razu zrozumiała co się kroi.
Rozległ się strzał, głośny, mrożący krew w żyłach! Podskoczyła przerażona, tylko raz w życiu trafiła na człowieka, który również chciał w nią strzelać, ale był... zbyt ślepy by trafić tak jak trzeba. Wtedy jednak odniosła poważne rany, których teraz nie zamierzała mieć. Usłyszała znajomą serię dźwięków świadczących o tym, że już niedługo znowu usłyszy coś głośnego i może przeszyje ją ból. Zwróciła łeb w tamtym kierunku jeżąc się i ukazując swoje piękne białe kły. Nie zamierzała jednak czekać aż odda strzał, zerwała się do naprawdę szybkiego biegu, który w połączeniu z drzewami miał dać jej możliwość ucieczki od człowieka, zgubienie go i odzyskanie spokoju duszy, jak i serca.

Offline

#5 2017-02-23 17:02:20

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Chrome 56.0.2924.87

Odp: Wschodnia Pętla

Pogoda była spokojna, jak zdążył zauważyć Valerian. Wiatr był delikatny i mróz tak nie doskwierał. Spojrzał w niebo z nadzieją, że ujrzy tam skrawek błękitu i przebijające się ciepłe promienie słońca, obiecujące cieplejsze oraz dłuższe dni. Kuśtykał lasem rozglądając się spokojnie i poznając okolicę jak również zapachy nią otaczające. W tym wszystkim nie patrzył pod łapy i myśląc, że powierzchnia wciąż jest równa, a śnieg nie udeptany, potknął się o własne łapy i zarył pyskiem w białym puchu. Nie był zadowolony z tego faktu, dodatkowo też jego łapa o sobie przypomniała. Zawarczał zły wstając z ziemi i otrzepując się ze śniegu spojrzał na ścieżkę, którą szedł i oniemiał z przerażenia. W śniegu był odciski ludzkich łap to był zły omen.
Rozejrzał się uważniej i zaczął węszyć w powietrzu. Myślał, że ta kraina jest wolna od ludzi... Obawiał się, że ci tutaj też polują na wilki by zrobić z nich swoich podwładnych. Zawarczał zamykając oczy i potrząsając łbem by pozbyć się tych myśli. Wtedy też do jego uszu doszedł głośny huk wydawany przez ich kije. Bez zastanowienia pognał tropem dwunożnych, by po niedługim czasie dostrzec mężczyznę odwróconego do niego tyłem i waderę, którą chciał zranić rzucając z tego hałasującego kija dziwnymi kamieniami.
Zawarczał groźnie i skoczył mu na plecy w momencie kiedy chciał strzelić po raz drugi.
- Uciekaj! - Krzyknął do samicy rozszarpując jego grube ubranie nie mogąc przez nie go zranić. Chciał kupić waderze jak najwięcej czasu na ucieczkę.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#6 2017-02-23 17:28:25

Shaenathi
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-12-21
Liczba postów: 5
PŁEĆ: samica
WIEK: 2 lata 4 miesiące
Windows 8.1Firefox 51.0

Odp: Wschodnia Pętla

W czasie jej zrywu, ucieczki usłyszała warkot i zaraz potem słowo znaczące tak wiele. Kazało jej uciekać, chciała to zrobić, a za razem zostawić z tym czymś? Zatrzymała się wzburzając tumany śniegu, łeb zwróciła w kierunku basiora niezwykłej budowy. Widziała już teraz, że da sobie radę.
- Dziękuję, dziękuję.! - Znów się zerwała do biegu, byle szybciej, byle dalej od tego.. Zwolniła dopiero gdy była pewna, że nic jej nie grozi zatrzymała się dysząc. Była przerażona tym spotkaniem, zajściem i zdziwiona, że nieznajomy jej wilk postanowił pomóc. Oparła łebek o małe drzewko przymykając oczka, nasłuchując każdego najmniejszego dźwięku mówiącego o zbliżającym się zwierzęciu, czy też człowieku. Oblizała pycho..
- Co.. yhh.. - Westchnęła głośno starając się uspokoić walące serce.

Offline

#7 2017-02-23 18:04:58

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Chrome 56.0.2924.87

Odp: Wschodnia Pętla

Samiec pisnął uderzając o ziemię, kiedy człowiek go z siebie rzucił i w panice wycelował do wilka. Val nie zerkał czy wadera uciekła, choć po cichnących odgłosach śniegu chrupiącego je pod łapami domyślił się, że pewnie udało jej się gdzieś schować. Podniósł się z ziemi patrząc wściekle na dwunożnego.
- Wynoś się stąd! - warknął wiedząc, że on i tak go nie zrozumie.
Skoczył w jego stronę wbijając mocno kły w jego przednią łapę trzymającą błyszczącego kija, który automatycznie upuścił krzycząc z bólu i zaczął drugą ręką zaciśniętą w pięść okładać wilka po pysku by ten go puścił. Val skrzywił się bo uderzenia były coraz to bardziej bolesne. "Selti mnie zabije jak zobaczy w jakim jestem stanie," pomyślał po czym zacisnął mocniej szczęki i pociągną lekko pysk w bok, czując jak jego kły rysują kość człowieka. Ten znów krzyknął przestając już bić wilka. Samiec puścił go w mgnieniu oka, złapał za błyszczący, plujący kamieniami kij i uciekł z nim w las.
Był świadom, że dwunożny nie potrzebuje przednich łap do przemieszczania się, ale wiedział, że ten nie podejmie się pościgu, bo dla nich takie rany były bardzo poważne przez co najprawdopodobniej wróci do swojej watahy lizać rany.
Obawiał się jednakże, że ten przyjdzie pewnego dnia z całym swoim stadem by się zemścić. Pokręcił głową w biegu by odegnać od siebie te złe myśli i wyrzucił do rzeki broń myśliwego ani na moment się nie zatrzymując. Stanął kilkanaście metrów od wadery między drzewami przy brzegu rzeki. Z powodu adrenaliny nie zwrócił uwagi na to, że ona jest w okolicy i zapomniał o bólu w rannej łapie, za to pysk mu promieniował tępym bólem. Pochylił się do wody, pochlipał jej trochę po czym zanurzył cały łeb by schłodzić zbitą kufę i zapobiec spuchnięciu jej. Nie trzymał głowy tak długo bo po chwili wyciągnął ją i zaczął energicznie kręcić na boki rozchlapując kropelki wody.
- Mam nadzieję, że rychło tu się nie pojawi. - Westchnął mówiąc to do siebie i usiadł wpatrując się ponuro w wodę. Skrzywił się widząc kwitnącą na jego pysku pod jasnym futrem siną plamę, a jego futro na karku się lekko zjeżyło. Był zły, że pojawili się tu ludzie, bo oni potrafili tylko niszczyć, albo więzić inne istoty by później się ich słuchały.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#8 2017-02-23 18:21:59

Shaenathi
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-12-21
Liczba postów: 5
PŁEĆ: samica
WIEK: 2 lata 4 miesiące
Windows 8.1Firefox 51.0

Odp: Wschodnia Pętla

Stojąc tak w bezruchu usłyszała czyjeś kroki, powoli zwróciła łeb w tamtym kierunku chcąc jak najszybciej zareagować, jeżeli taka właśnie będzie potrzeba. Okazało się, że źródłem odgłosu był owy basior, który stanął w jej obronie bez większego zastanowienia. Tak to w jej oczach wyglądało, ale jaka była prawda? Równie dobrze mógł się przyglądać, patrzeć jak sobie ona daje rade, być może chciał tego aby ona zdechła, ale w ostatnim momencie coś chwyciło go za sumienie i jednak postanowił pomóc. To wie tylko on, ewentualnie natura i zwierzęta ich otaczające będące świadkami całego zajścia.
Mimo wszystko na jej pysk wkradł się delikatny uśmiech świadczący o jej dobrych intencjach, ale nie był to grymas wymuszony, zniekształcony jak u wilków, które bardzo rzadko mają okazję się uśmiechać.. Nie, to było coś naturalnego i po prostu pięknego w swej prostocie. Zrobiła dwa kroki w jego kierunku gdy ten wkładał łeb do wody, wyraźnie musiał oberwać, ale.. nie widziała krwi, więc katastrofy nie było. Zaraz jednak wyciągnął ją rozchlapując zimne kropelki dookoła siebie.
- Jak nie ten, będą kolejni. - Odezwała się cicho, jej głos był delikatny, aksamitny i przyjemny w swym brzmieniu. Oblizała pyszczek zbliżając się jeszcze trochę, aż dzieliło ich może z dwa trzy metry.. Cały czas jednak pozostawała czujna, bowiem nigdy nie wiesz na kogo trafiasz, czyż nie?
- Dziękuję za ratunek, gdyby nie ty.. mogłabym dostać albo co gorzej umrzeć. - Obserwowała go swymi oczkami.

Offline

#9 2017-02-23 20:10:13

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Chrome 56.0.2924.87

Odp: Wschodnia Pętla

Zadrżał, nieco wystraszony jej nagłym odezwaniem się. Zlękną się ponieważ wyciągnęła go z zamyślenia. Nie wiedział, że ktoś tu jest i dlatego niemal podskoczył na czyjeś słowa. Odwrócił do niej swój pysk i westchnął z poważnym wyrazem pyska. Wyraźnie martwił się całą sytuacją, nie chciał opuszczać kolejnej krainy, by tylko nie być lojalnym sługą tych potworów.
- Niestety masz rację. Nawet jeśli wszystkie wilki by się sprzymierzyły i na zawsze przegnały stąd ludzi, oni i tak wrócą. Taką mają naturę by niszczyć to co nie jest im posłuszne - powiedział ze smutkiem kładąc po sobie uszy, zatracając się we wspomnieniach ukazujących mu jego rodzime tereny i watahę, która nie zdawała sobie sprawy z tego, że ludzie chcą ich tylko wykorzystać do swoich celów. Westchnął ciężko po czym się uśmiechnął do niej przyjaźnie, lekko merdając ogonem.
- Na pewno byś sama sobie świetnie poradziła, ja nic takiego nie zrobiłem. - Odparł łagodnie i szczerze. Nie wiedział jaki to miał być ratunek skoro ona chciała uciec nim się pojawił. On jedynie nie dopuścił do drugiego strzału wycelowanego w waderę.
Zastanawiał się jeszcze chwilę nad tym, ale z której by strony nie spojrzał, nie widział powodu by twierdzić, że on ją uratował. Pokręcił głową wyrywając siebie z zamysłu i lekko pochylił głowę przed nią.
- Jestem Valerian, panienkoooo... Jakie ty masz piękne oczy. - Był zaskoczony ich wyglądem wpatrując się w nie zaciekawiony i oczarowany ich niezwykłością. Wiedział, że jego gapienie się może wystraszyć waderę, ale pierwszy raz widział coś takiego.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#10 2017-02-23 20:31:47

Shaenathi
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-12-21
Liczba postów: 5
PŁEĆ: samica
WIEK: 2 lata 4 miesiące
Windows 8.1Firefox 51.0

Odp: Wschodnia Pętla

Była stosunkowo drobną waderą, więc nie wyglądała jakoś szczególnie groźnie. Lustrowała go spojrzeniem dość niepewnym spojrzeniem, które próbowało wykryć każdą jego myśl, chociaż to jako takie nie jest aż tak proste jakby mogło się wydawać. Mowa ciała - niby mówi o wszystkim, ale czasami naprawdę ciężko cokolwiek zauważyć na czas. Jego uśmiech, bujający się ogonek świadczyły o jego dobrych intencjach, więc chyba mogła dać sobie spokój z szukaniem problemu tam gdzie go nie ma.
- W gruncie rzeczy, nie każdy z nich jest taki zły jak tamten. - Szepnęła niepewnie. Owszem była kiedyś wilkiem domowym, takim pieszczoszkiem, ale.. nie przyznawała się do tego zazwyczaj, ponieważ wilki patrzyły wtedy na nią z góry, jak na coś niegodnego uwagi. Chciała go poznać, zobaczyć jak zareaguje na tak wstrząsającą wiadomość. W końcu zawsze może go unikać potem, a jeżeli zrobi się ogólnie nieprzyjemnie w stosunkach z każdym innym wilkiem to się wyniesie z tej krainy i tyle. Chociaż jest to mało prawdopodobne, gdyż Shaen bardzo lubi grać na nerwach innych swoim spokojem.
- Hej, hej.. Jak to nic nie zrobiłeś? - Delikatnie przekręciła łebek niezbyt rozumiejąc dlaczego on nie widzi swojego udziału w tym wszystkim. - Mówisz ty poważnie? Poważnie? - Delikatnie pochyliła łebek i zbliżyła się o krok tylko po to, aby delikatnie pacnąć go łapką w pierś.
- Oczywiście, że zrobiłeś. Gdybyś na niego nie skoczył skończyłabym martwa.. Tego nie da się opisać. - Westchnęła głośno. - No dobra, może tego nie widzisz jak ja.. No trudno, ja jednak bardzo bardzo Ci dziękuję.! - Widząc jak pochyla przed nią łebek poczuła się jakoś tak bardziej wyjątkowo, a ten komplement!
- Miło Cię poznać Val, ja jestem Shaenathi. - Uśmiechnęła się ciepło i dodała. - Zapowiedź dnia. - Troszeczkę się speszyła gdy tak wpatrywał się w jej oczka, niby dużo wilków to robiła, ale nie tak długo.
- Dziękuję.. to miłe.. - Gdyby mogła zarumieniłaby się.

Offline

#11 2017-02-23 21:00:54

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Chrome 56.0.2924.87

Odp: Wschodnia Pętla

- Nie każdy z nich jest taki zły jak tamten...? - Powtórzył po niej przechylając głowę na bok i lekko mrużąc jedno oko. Podrapał się nawet zdrową, tylną łapą za uchem rozważając nad tym z poważną miną bardzo charakterystyczną dla chwil kiedy poważnie nad czymś myśli. - Też byłaś przyjaciółką ludzi? - Spytał spokojnie nie mając najmniejszych chęci jej potępiać za to i udowodnił to delikatnie szczerząc do niej swoje ząbki, które mogły okropnie psuć efekt ukoronowane gdzieniegdzie plamami ludzkiej krwi na pysku, ale z powodu całej tej sytuacji najzwyczajniej w świecie zapomniał się umyć.
Słuchał jej słów względem swojego "ratowania" jej i po prostu się roześmiał rozbawiony jej zdziwieniem. Nie trwało to jednak długo bo nie chciał jej urazić swoim rechotem. Kiedy przestał uśmiechnął się do niej i lekko kiwnął głową.
- Uratowałbym cię gdybyś tonęła nie umiejąc pływać, albo spadała nie umiejąc latać, ja ci tylko pomogłem uciec. - Zdefiniował jej swoją definicję ratunku wciąż mając iskierki rozbawienia pobłyskujące mu w oczach. Skoro umiała to wszystko co inni i słuchała się swojego instynktu nie rozumiał czemu miałby ją ratować. Za to pomagać trzeba zawsze bez względu na to czy poszkodowany coś umie czy nie,czy jest z innej watahy lub też koloru. Od małego mu to wpajano i dlatego nigdy nikt nie chciał zaatakować jego watahy, za to inne stada przychodziły do nich po pomoc.
- Nie zawracaj tym sobie swojej ślicznej główki, niedorzeczne teorie włóczykija. - Roześmiał się rozbawiony. Nie cofnął się, ani nie drgnął gdy pacnęła go w pierś. Nie bał się jej i nie miał powodów by jej nie ufać. Mogłaby go zaatakować, przyjąłby to na klatę, ale jego następnym ruchem nie byłoby śmianie się, a odpowiedzenie na jej atak. Rzadko walczył i wolał problemy rozwiązywać słowami nie siłą, ale nie znaczyło to, że nie umiał walczyć lub był słaby.
- Cała przyjemność po mojej stronie Zapowiedź Dnia. - Znów się jej lekko skłonił, a kiedy podziękowała za jego komplement, od razu zakłopotany oderwał od niej wzrok. Głupio się poczuł i było to po nim widać bo zrobił też taką minę. Miał spięte mięśnie na kufie i niby to się uśmiechał niby był poważny co tworzyło pokraczny oraz śmieszny wyraz pyska.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#12 2017-04-02 11:59:06

Mistrz Gry
.
Dołączył: 2016-10-13
Liczba postów: 62
Windows 8.1Firefox 52.0

Odp: Wschodnia Pętla

Gdzieś kawałek dalej w szuwarach powstało małe zamieszanie. Dwie kaczki głośnym jazgotem szeroko obwieściły swoje niezadowolenie, nerwowo machając przy tym skrzydłami. To wyglądało jak istna kłótnia, ptaki skakały nie tyle wokół siebie, co również dookoła błotnistego występu na brzegu. Po chwili coś chlupnęło cicho, a one wyraźnie zaczęły się uspokajać. Kiedy całkiem już zapadła cisza, wraz z prądem przydryfował ku wilkom jakiś obiekt. Był owalny, duży jak dwie ludzkie pięści, cały pokryty chropowatą powierzchnią w kolorach czerni i czerwieni. Zanurzał się raz bardziej, raz mniej, ale najwyraźniej nie zamierzał utonąć. W końcu też zaplątał się w pałki wodne nieopodal brzegu; drapieżniki mogły teraz dokładniej mu się przyjrzeć - był niemal całkiem okrągły.

Offline

#13 2017-04-22 11:29:41

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Chrome 57.0.2987.133

Odp: Wschodnia Pętla

Uśmiechnął się do wadery a po chwili podszedł do rzeki, by napić się z niej wody. Nie długo nacieszył się spokojem w okolicy ponieważ zaraz do jego uszu dotarł rozhisteryzowany hałas powodowany przez kaczki. Wątpił by takie poruszenie powstało przez obecność wilków w końcu w obecnej chwili drapieżniki nie były zainteresowane ptakami, a nawet jeśli to te zaczęłyby wrzeszczeć od razu jak tu przybyli. To zmusiło go do myślenia, że może w okolicy znów pojawił się myśliwy. Nie chciał się przekonywać czy jego przypuszczenia są prawdziwe, więc od razu zwrócił się w stronę samicy.
- Uciekaj stąd. Okazuje się, że w tej okolicy jest pełno myśliwych. - Powiedział poddenerwowany odprowadzając ją wzrokiem kiedy uciekła w las.
Rumor tworzony przez kaczki jeszcze bardziej narósł przez co Val stanął pewniej na łapach pochylając łeb i z najeżoną sierścią na karku zaczął warczeć groźnie gotowy w każdej chwili do ataku. Nagle nastała martwa cisza, a wilk zaczął się niepokoić zdezorientowany nie wiedząc co się dzieje. Dopiero po chwili zobaczył to dryfujące dziwactwo i domyślił się, że to przez to kaczki zaczęły panikować. Obserwował uważnie okrągły przedmiot, a kiedy zatrzymał się wśród wodnej pałki, podszedł ostrożnie i powąchał to coś, by zaraz wyciągnąć je na brzeg i się temu uważnie przyjrzał.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#14 2017-04-22 16:23:37

Mistrz Gry
.
Dołączył: 2016-10-13
Liczba postów: 62
Windows 8.1Firefox 53.0

Odp: Wschodnia Pętla

Owal pachniał kaczym gniazdem, jak wilk mógł się domyślić, ale dało się tam wyczuć również inną woń. Była słabsza, lecz zdecydowanie bardzo charakterystyczna, nie przypominała niczego, z czym Valerian miał dotychczas do czynienia. Sam przedmiot okazał się dość twardy i zaskakująco ciężki, z pewnością był pełny w środku. Jego matowa, czarna powierzchnia przypominała wyglądem skałę, a każde wgłębienie wypełniał kolor soczystej, głębokiej czerwieni, tworząc nieregularny wzór. Jak się okazało - nie do końca; po obejrzeniu z różnych stron basior mógł zauważyć coś na kształt rysunku. Był to odcisk łapy podobnej do szopa lub łasicy.

Offline

#15 2017-04-22 22:57:07

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Chrome 57.0.2987.133

Odp: Wschodnia Pętla

Nie miał pojęcia co to za przedmiot, ale niezwykle go zainteresował, przez co Val miał zamiar go zatrzymać nawet jako zwykłą ozdobę do swojej jamy. Wziął kamień do pyska i rozglądając się czy w okolicy faktycznie nie czai się żaden myśliwy umknął w las, chcąc jak najszybciej znaleźć miejsce w swojej kryjówce na to niezwykłe znalezisko, albo znaleźć dla niego jakieś praktyczne zastosowanie. Rana na łapie wciąż mu się nie zagoiła, ale nie musiał się spieszyć w końcu nic mu nie zagrażało, a pośpiech, którego przyczyną była ciekawość nie był najlepszym przyjacielem. Val wiedział, że wtedy los najbardziej lubił wdawać się w konfrontację ze śmiertelnikami.
Zamiast jednak do swojego legowiska, skierował się w stronę groty Selti nie wiedząc czemu. Coś go ciągnęło w tamte rejony, co kazało mu myśleć, że los chce aby wyjaśnił waderze swoje odejście pod jej nieobecność i by ją za to przeprosił.

/z.t.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] claudebot
Tytuł forum

To jest miejsce na reklamę tekstową for partnerskich.

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
vacationrpg - nowy-kucelgrad - rodzice6e - polish-trans - jsa