Sol Oriens

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

POGODA
DZIECIĘ KSIĘŻYCA
Dwunogi znikły z gęstych lasów, co tylko potwierdza przyjście coraz cieplejszych dni. Choć pogoda wciąż lubi się zmieniać z nienacka, to jednak znikły wszelkie ślady po zimie, pozostawiając za sobą błoto i wezbrane potoki. Śnieżne czapy w górach kurczą się powoli, odsłaniając wyżej położone przełęcze i kotliny. Płowa zwierzyna powoli wychodzi z puszczy, by skorzystać ze świeżych traw.
Ciemności, Ciemności, Ciemności...
Mrok skrywający się wśród blasku albo dogorywa, albo jest silniejszy niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Kształty snujące się pod jego osłoną od zawsze igrają ze zmysłami śmiertelników niczym niczym zastęp mimów na twoich usługach. Czekają na jedno twoje skinienie...

#1 2016-10-23 20:32:50

Mistrz Gry
.
Dołączył: 2016-10-13
Liczba postów: 62
Windows 8.1Firefox 49.0

Zielona Grota

Miejsce to wygląda jak magiczna kraina i aż kusi, by podotykać najlepiej wszystkiego co się w nim znajduje. Już wchodząc do jaskini da się odczuć aromat ziół oraz słodką woń kwiatów. A podążając tym tropem - ujrzeć miejsce w którym światło gości przez całą dobę. Ciepłe sklepienie oraz przyjemne dla oczu barwy nie tylko ścian, ale również roślin - które wydzielają różnobarwne promienie, rozjaśniając miejce, jednocześnie dodając mu uroku - zachęcają do odpoczynku. Na pułkach skalnych widnieją kule, niby szklane, idealne kule, w których to pozamykane są dziwaczne rośliny, kwiaty, owady, kolorowe kamienie, nierzadko wypełnione różnobarwnymi cieczami. Przy jednej ze ścian połyskuje jeziorko, w którym woda jest zawsze gorąca. Można się z łatwością odprężyć i podratować obolałe ciało. Przy skalnym filarze mieści się duży grzyb, na którym rosną cztery świetliste rośliny, natomiast z tyłu filaru znajduje się kamienne półkole na kształt przypominający kociołek, pod którym leżą niedopalone fragmenty drewna. Za horyzontem w półmroku umiejscowione jest duże, miękkie legowisko wypełnione słomą i trawą, którego kształt wyznaczają małe stalagmity.

Offline

#2 2017-01-14 17:33:46

Selti
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 68
PŁEĆ: samica
WIEK: 3 lata
Windows 8.1Opera 42.0.2393.94

Odp: Zielona Grota

Nieco zdezorientowana, kierowała się niemal na ślepo. Dosłownie. Krajobraz prowadzący do tego miejsca zmienił się całkowicie, więc bardziej niż wzrok, przydała się sama orientacja w terenie, oraz wyobraźnia pomagająca jej podświadomie ułożyć trasę. Owszem, mimo plotek, jakie mogły krążyć, Selti miała dobrą orientacje w terenie.
Do jej nozdrzy dotarła słodka woń ziół, która przywołała nie jedno wspomnienie.
-Jesteśmy..-wyznała cicho, widocznie rozanielona, wprowadzając go do jaskini.
-To był mój mały kąt, jeszcze za czasów gdy istnieli Mahoman.. -wymruczała, rozglądając się po szklanych kulach, które niegdyś sama była w stanie formować. A jednak.. starcie Bogów odebrało im nie tylko przyjaciół, ale również zdolności, zastępując je całkiem innymi.
-Tęskniłam za tym miejscem.. - wymruczała, zatrzymując się przy półce na której widniały szklane kule, wypełnione różnościami - Nie sądziłam, że to wszystko zachowa się w tak nienaruszonym stanie..


STAN POSTACI: Jej śnieżnobiałe futro nieco poszarzało, a sama wilczyca jest nieco poobijana. Na jej lewym boku widnieje dość rozległa, aczkolwiek zespolona, rana po niedźwiedzich pazurach.

Offline

#3 2017-01-14 18:41:44

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Chrome 55.0.2883.87

Odp: Zielona Grota

Nie miał zielonego pojęcia, że samica nie wie gdzie jest jej kryjówka. Choć podczas drogi wiele razy przyszła mu do głowy taka myśl i co jakiś czas zerkał na nią niepewnie, zastanawiając się czy ona wie gdzie iść. Na szczęście wadera jakoś trafiła do dawnego domu, a on odetchnął w duchu z ulgą, że się nie zgubili i dotarli w całości.
- Nie wiem kto to Mohamon, ale bardzo tu... Uroczo. - powiedział przekręcając imię i zacinając się by poszukać takiego słowa, które nie uraziło by wilczycy, opisującego jej jaskinię.
Ta grota była tak inna od wszystkich wilczych schronień jakie znał, że aż nie dowierzał własnym oczom. Gdyby wyrwało mu się z gardła najzwyczajniejsze "Łał" wyszedłby na palanta. Nie umiał ubrać w słowa swojego oszołomienia, a jednocześnie zachwytu jakie u niego wywołało miejsce, w które samica zwała swoim domem.
Zadarł łeb do góry i podziwiał wszystko dokoła. Na szczęście wadera poszła przodem zostawiając go w wejściu do jamy, inaczej upadła by razem z nim, ponieważ gdy tak oglądał co znajduje się nad nim łapy mu się poplątały i runął na ziemię. Chwilowo był zaskoczony jakim cudem leży, ale moment nie minął jak zaczął się z siebie śmiać. Wstał i otrzepał futro z brudu niepewnie wchodząc w głąb jaskini za waderą. Tu było tyle niezwykłych rzeczy, że nie mieściło mu się to w głowie, a nawet zastanawiał się czy to nie sen.
- Może jakaś siła specjalnie nie chciała tego niszczyć. - powiedział łagodnie zatrzymując się kawałek od Selti idealnie za sobą w większej odległości mając wyjście z groty. - Cieszę się, że mogłem ci pomóc wrócić do domu. Nie będę cię niepokoił, wracaj prędko do zdrowia. - dodał z troską zawracając by wyjść z jaskini i jej nie przeszkadzać. W końcu potrzebowała odpoczynku.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#4 2017-01-14 19:31:54

Selti
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 68
PŁEĆ: samica
WIEK: 3 lata
Windows 8.1Opera 42.0.2393.94

Odp: Zielona Grota

Z jej pyska wydobył się radosny chichot.
-Oh, mój drogi.. Mahoman to nie osoba, tak nazywało się stado. Niegdyś to były jego tereny.. -wyznała, rozczulając się nad tym faktem.  Skąd mógłby o tym wiedzieć, był nowy w tych stronach, ale tak właśnie było. Swego czasu krainę zamieszkiwały dwa stada, a Selti niejako przynależała do jednego z nich.
-Byłam kimś w rodzaju szamana, może dlatego moje zdolności skierowały się w tym, a nie innym kierunku..-dodała już bardziej do siebie, a jej srebrzysty wzrok powędrował na basiora.
Zamrugała pytająco, widząc jego jego minę oraz to, że basior właśnie podnosił się z ziemi. Z jej pyska ponownie wyrwał się cichy, rozanielony chichot.
Na jego kolejne słowa, wzrok powędrował ponownie w kierunku kul - Taa, widocznie Bogowie czuwali nad tym miejscem.. - stwierdziła, przymykając ślepia.
Otworzyła je dopiero, gdy basior ponownie zaczął mówić, a sens słów jednoznacznie wskazywał na to, że jej nowy znajomy chce się wycofać.
-A miałam nadzieje, że dotrzymasz mi towarzystwa, wypijesz ze mną rumianku i powiesz co nieco o sobie... - nieznacznie zmrużyła ślepia, wpatrując się w obraz za basiorem. Nagłe opady śniegu uraczyły ich swoją obecnością.
W grocie było nadzwyczaj ciepło, a to dzięki gorącemu źródłu, którego para wodna  ogrzewała otoczenie, zaś niewielkie podziemne źródła sprawiały, że i podłoże nie było zimne.
-Widzisz, za oknem hula śnieg, ty nie lubisz zimy, może przeczekasz, aż pogoda się poprawi..- zagaiła,unosząc się, by ściągnąć jedną z kul, w której zamknięta była zielona ciecz. Kula wysunęła jej się z łap, nieznacznie uderzając o ziemie. Przeturlała się kawałek, zatrzymując tuż przy basiorze.
-No i .. Jeśli to nie problem, pomógłbyś mi.. - westchnęła ciężko. Czuła się jak kaleka, czego nienawidziła. W dodatku ból wciąż promieniował po całym jej ciele, a rana na boku niemiłosiernie szczypała.


STAN POSTACI: Jej śnieżnobiałe futro nieco poszarzało, a sama wilczyca jest nieco poobijana. Na jej lewym boku widnieje dość rozległa, aczkolwiek zespolona, rana po niedźwiedzich pazurach.

Offline

#5 2017-01-14 20:09:37

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Chrome 55.0.2883.87

Odp: Zielona Grota

- Z twojego tonu rozumiem, że już nie ma tych stad. - patrzył na nią z powagą, na następne pokiwał głową. Nie był nigdy nadto religijny. No właśnie on nawet nie wierzył w coś takiego jak siły wyższe rządzące światem i kierujące poczynaniami każdego z osobna, z góry wiedząc jaki los czeka taką istotę. Jego klan żył w zgodzie z naturą nikogo nie dziwiła choroba, czy śmierć bliskiego wiedząc, że przynajmniej to co się narodzi będzie silniejsze. Natura daje i odbiera lub inaczej, każdy początek ma swój koniec, a każdy koniec ma swój początek. Ni mniej ni więcej. Taki stan rzeczy pomagał utrzymać równowagę. Co nie znaczyło, że się z tym zgadzał. W głowie pojawiła mu się pewna myśl, którą zbył tylko ciężkim westchnieniem.
Z zadumy wyrwały go słowa wadery zapraszające do wspólnego spędzenia czasu i przeczekania złej pogody. Nie krył zaskoczenia wywołanego jej propozycją. Spojrzał na śnieg kpiąco padający na zewnątrz. Pysk skrzywił mu się na myśl dalszej podróży w tym mrozie i nieświadomie zadrżał. Odwrócił się do samicy i skinął głową z uśmiechem.
- Byłbym zaszczycony. I z chęcią ci pomogę, Selit. - powiedział przyjaźnie. Ostrożnie podniósł z ziemi kulę trzymając ją w pysku i podszedł do wilczycy by oddać jej lekarstwo. Przynajmniej domniemywał iż to było lekarstwo. Dopiero teraz przy niej usiadł spokojnie zamiatając ogonem ziemię, jakby od niechcenia. Wbił w nią żółte ślepia delikatnie się uśmiechając. - Co mam robić? - spytał. Niby coś tam wiedział o leczeniu, bo zajmowano się tym w jego stadzie, ale nie będzie się wilczycy narzucał i zrobi to o co ona go poprosi. Dodatkowo to będzie jego nieme podziękowanie za gościnę.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#6 2017-01-14 20:44:30

Selti
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 68
PŁEĆ: samica
WIEK: 3 lata
Windows 8.1Opera 42.0.2393.94

Odp: Zielona Grota

-Nie.. Starcie między Bóstwami starło z powierzchni ziemi zarówno krainę, jak i stada.. Mało kto przeżył.. - mówiła z niejakim smutkiem w głosie.
-Ale to było konieczne, by dawne ścieżki nienawiści zostały starte.. - wymruczała  zadumie - Musiał w końcu nadejść nowy początek..- przymknęła swe srebrzyste ślepia. W jej przypadku było zupełnie inaczej. Od zawsze Bogowie pełnili dość dużą rolę w ich życiu. Od dziecka wiele razy mogła spotkać się z ich nienawiścią i dobrocią. Wiele razy surrealistyczne byty zstępowały z nieboskłonu, wprowadzając najczęściej zamęt. Jej same zdolności silnie łączyły ją ze światem pozagrobowym. Zbyt często miała z nim styczność, by nie wierzyć. Zbyt wiele przeżyła, by wątpić.
Na jej pyszczek wpłynął delikatny uśmiech, gdy basior przystał na jej propozycje.
-Uderz kulą o ziemię.. - poprosiła, a gdy spełnił jej prośbę, szklana kula pękła, ale ku możliwemu zdziwieniu, podzieliła się na dwie, równe części.
-Maźniesz mi po boku? - Mówiąc to, uniosła zdrowe skrzydło, odsłaniając tym samym bok, na którym widniały widoczne ślady po pazurach niedźwiedzia. Rany było dość głębokie, a jednak krew która się z nich jeszcze niedawno sączyła, zdążyła zaschnąć. - Później to obmyje, w mieszance jest aloes, także ewentualne zakażenia mi nie groźne.. - westchnęła cicho. Wszytko ją bolało, toteż najchętniej rzuciłaby się do gorącej wody, a jednak nie było to teraz możliwe. Ten dzień zapowiadał się o wiele weselej.
- Skąd pochodzisz, hum? Długo się już błąkasz po krainie?


STAN POSTACI: Jej śnieżnobiałe futro nieco poszarzało, a sama wilczyca jest nieco poobijana. Na jej lewym boku widnieje dość rozległa, aczkolwiek zespolona, rana po niedźwiedzich pazurach.

Offline

#7 2017-01-14 21:03:05

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Chrome 55.0.2883.87

Odp: Zielona Grota

Wysłuchał jej i nie skomentował, tylko pokiwał znacząco głową. Nakładając na siebie jej opowieść o bogach, i jego wierzenia wyniesione z rodzinnego stada, co zmusiło go do rozmyślań, czy to czasem nie bogowie nie wywołują śmierci, by na świat mogło przyjść coś nowego. Z opowieści Selit na to wychodziło, z tego co mu wpajano od narodzin i co sam zauważył tak samo. Jednakże w jego przypadku pomijało się istoty nadprzyrodzone, a wszystko tłumaczono racjonalnymi prawdami rządzącymi światem.
Kolejne jej słowa też przemilczał, nie widząc sensu by miał cokolwiek odpowiadać, po prostu zabrał się do pracy. Zatopił łapę w smarowidle i ostrożnie przyłożył ją do boku samicy smarując przy tym jej ranę. Miał ściągnięte do tyłu uszy i nakładał na ranę mazidło w ogromnym skupieniu. Bardzo nie chciał sprawić jej bólu, a tym bardziej zrobić krzywdy.
- Urodziłem się w puszczy otoczonej zewsząd górami. Urokliwe miejsce, gdzie zwierzyny jest pod dostatkiem, a watahy żyją z sobą w zgodzie. Uważać trzeba było na ludzi, ale nie było z nimi większych problemów jak myśliwemu ukazały się wszystkie sześć watah jednocześnie. - zaśmiał się rozbawiony. Dał do zrozumienia, że płoszenie ludzi z ich terenów wraz z pobratymcami było dla niego świetną zabawą. - Podróżuję od dwóch lat, ale na tych ziemiach jestem od niedawana. - dodał kończąc odpowiedź na jej pytanie.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#8 2017-01-16 16:48:25

Selti
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 68
PŁEĆ: samica
WIEK: 3 lata
Windows 8.1Opera 42.0.2393.94

Odp: Zielona Grota

Skrzywiła się delikatnie, czując mazidło na ranie, która zaczęła niemiłosiernie szczypać. Drażniące, nieprzyjemne uczucie promieniowało do samych kości, wywołując zarówno ból co i pewien rodzaj zirytowania. Usilnie próbowała skupić uwagę na czymś innym i tu z pomocą przyszedł basior, który uraczył ją odpowiedzią na jej wcześniejsze pytanie. Słowa, które płynęły z jego pyska przedstawiały świat, o którym wielu mogło jedynie śnić.
- Brzmi nadzwyczaj urokliwie... Dlaczego opuściłeś sforę? No wiesz.. nie szkoda Ci było zostawiać rodziny?
Rodzina, słowo tak silnie nacechowane emocjami. Może i Selti pochodziła z dalekiej północy, a jednak jako szczenie w wiklinowym koszu trafiła właśnie do tej krainy. To tu spotkała pewnego samotnika, który stał się ważnym elementem jej życia. Razer, bo takie nosił miano, stał się jej ojcem i najlepszym przyjacielem. Uchronił ją od śmierci, otoczył miłością. Był przy niej, zarówno w  złych, jak i dobrych chwilach.
A teraz... Duchy lasu nie chciały szepnąć chociażby słowa, na temat dawnej Alfy Darahati. Tak, Darahati, to stada podzieliły ich drogi na dwie części, stada oraz Rathi, za którym Selti stała murem. W głębi serca nigdy nie pogodziła się z tym rozstaniem, nie potrafiła zaakceptować nieobecności ojca. Wiedziała, że w chwili akceptacji jego odejścia, umarłaby część jej samej. Nie wiedziała czy żyje, czy czuje tą samą nienawiść i pogardę, jaka malowała się w jego oczach w momencie rozstania.
Wzmianka o podróżach oderwała ją od myśli, jej wzrok powędrował w kierunku basiora.
-Czyżbyś był włóczęgą, drogi Valerianie? - z jej pyszczka wyrwał się cichy chichot.


STAN POSTACI: Jej śnieżnobiałe futro nieco poszarzało, a sama wilczyca jest nieco poobijana. Na jej lewym boku widnieje dość rozległa, aczkolwiek zespolona, rana po niedźwiedzich pazurach.

Offline

#9 2017-01-17 21:14:25

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Chrome 55.0.2883.87

Odp: Zielona Grota

Położył po sobie uszy dostrzegając, że wadera się skrzywiła. Nie był pewien czy to przez niego, czy po prostu lekarstwo było nieprzyjemne na otwarte rany. Szybko skończył powlekać szramę smarowidłem i cofnął się od samicy by nie czuła się skrępowana. Resztki mazi wytarł w futro na piersi i usiadł spokojnie, przypominając sobie swój dom.
- Szkoda mi było ich zostawić, ale nie dali się przekonać do odejścia z bezpiecznych terenów. Wygodnie im tam było, a ja nie zamierzałem ich zmuszać do niczego. Odszedłem bo pewnego razu usłyszałem jak jeden z psów myśliwskich wyśmiewa nas, mówiąc, że nie różnimy się niczym od zwykłych kundli bo także żyjemy w zamknięciu. Nie rozumiałem go na początku, ale krótko po tym dowiedziałem się, że nasza kraina nie jest niczym innym jak sztucznie stworzonym przez człowieka azylem. Moi pobratymcy niczego nie świadomi byli hodowani i przyzwyczajani do ludzi by dwunożni w pewnym momencie mogli nas wykorzystać do pogromu naszego gatunku. - wyjaśnił jej i westchnął ciężko spuszczając głowę. Zostawił rodzinę bo nikt mu w to nie uwierzył, obawiał się, że Selti także nie da wiary jego słowom. Prawda była taka, że wtedy tamten pies miał rację. Po ich raju nic nie zostało, cała jego rodzina jak i wilki z innych stad zawierzyli ludziom i są przez nich teraz wykorzystywani. Wie to ze słyszenia. W końcu plan ludzi zaczął się gwałtownie rozwijać w kilka dni po jego odejściu. Z drugiej strony, nie można powiedzieć, że odszedł z własnej woli, ponieważ jego ojciec wygnał go z watahy za zdradę (bardziej za domniemane "herezje", ale akurat wtedy nie zamierzał się kłócić z ojcem i najzwyczajniej powędrował w świat godząc się na los banity).
- Wolę określenie, obieżyświat, lub wędrowiec. - lekko podniósł łeb wysyłając w jej stronę niewielki, przyjazny uśmiech spode łba.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#10 2017-01-21 14:00:31

Selti
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 68
PŁEĆ: samica
WIEK: 3 lata
Windows 8.1Opera 42.0.2393.137

Odp: Zielona Grota

Z początku wciąż nie rozumiała"dlaczego", w końcu bezpieczeństwo, mimo że wieje pewną dozą nudy, jest pożądane. Chociaż, może myślała tak dlatego, że w ich życiu owego spokoju nigdy nie było. Gdy się pojawiał, to zaledwie przez chwilę. A sama jako szczenie często pakowała się w kłopoty. Ah! wciąż w jej pamięci przewijało się wspomnienie z przeklętej wyrwy, którą wraz z Rathim postanowili przebadać. Tą przygodę niemal przypłacili życiem, ale.. niewątpliwie miło to wspomina.
Z każdym kolejnym słowem basiora, historia nabierała zupełnie innych odcieni, co skłoniło Selti do cichego westchnięcia. A więc to tak..
-Rozumiem, przykro mi.. - wyznała zupełnie szczerze, przenosząc srebro tęczówek na Valeriana.
Gdy do jej receptorów słuchowych po raz kolejny dotarł jego głos, poprawiający ją w kwestii  nazywania go "włóczęgą", z jej pyszczka wydobył się cichy chichot.
-Ah, no dobrze, Panie Wędrowiec.. - wyznała z głupawym, aczkolwiek życzliwym uśmiechem - Mam nadzieje, że tu odnajdziesz to czego szukasz, Valerianie.. nuda Ci tu nie straszna..- oświadczyła, powoli osuwając się na skalne podłoże, na którym się ułożyła.
-Poczekaj, aż się wyliże z tych przekleństw, jakie spadły na mnie.. - rzecz jasna chodziło jej o rany, jakich doznała przy starciu z rozwścieczoną niedźwiedzicą. Ah, przynajmniej zarówno ona, co i malec czuli teraz spokój.
-Wtedy będzie dopiero zabaawaa! - zawołała wesoło, zamiatając ogonem podłoże - chyba nie wątpisz, nee?- na jej pyszku ukazał się nieco zadziorny uśmieszek.


STAN POSTACI: Jej śnieżnobiałe futro nieco poszarzało, a sama wilczyca jest nieco poobijana. Na jej lewym boku widnieje dość rozległa, aczkolwiek zespolona, rana po niedźwiedzich pazurach.

Offline

#11 2017-01-21 14:56:56

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Chrome 55.0.2883.87

Odp: Zielona Grota

- Ojciec mi zawsze powtarzał, że wilki jak wszystkie inne stworzenia zawsze podążają przed siebie, nie ważne jak zawiłymi ścieżkami chodzą. Nienaturalnym się wydaje chodzenie do tyłu, dlatego nikt nie powinien tego robić. - powiedział i uśmiechnął się do niej pocieszająco. Oczywiście nie należało rozumieć tych słów dosłownie, gdyż była to metafora by nie przejmować się zbytnio przeszłością i żyć dalej.
- Daruj sobie tego pana. - zaśmiał się rozbawiony. - Mam taką nadzieję, że znajdę tu to czego szukam. - dodał uśmiechając się do niej przyjaźnie.
Gdy wspomniała o swoich obrażeniach uśmiech mu nieco zbladł, a radosny błysk w oczach zastąpiony został troska i zmartwieniem. Podążył za nią wzrokiem jak się kładła. Rozumiał, że potrzebowała odpoczynku, a jego obecność mogła to uniemożliwiać.
- Nie wątpię, odpoczywaj Selti. Miłych snów. - odparł do niej i wycofał się by położyć się przed jaskinią. Nie chciał jej rozpraszać, a tym bardziej by jego obecność wprowadzała dyskomfort. Dodatkowo sam dziwnie się czuł. To był jej dom, on się zasiedział i powinien wrócić do swojej nory. Nawet jeśli takowej jeszcze nie ma.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#12 2017-01-21 23:45:05

Selti
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 68
PŁEĆ: samica
WIEK: 3 lata
Windows 8.1Opera 42.0.2393.137

Odp: Zielona Grota

Pokręciła łepkiem z niejakim rozbawieniem, gdy ten po raz kolejny wykazywał się swoją kulturą, dżentelmeństwem i grzecznością. Czyż to nie było urocze?
-Ale z Ciebie głuptasek, Valerianku.. - zachichotała cicho - Miałeś mi dotrzymać towarzystwaa... może i jestem ranna, ale nie umierająca..
Przymknęła ślepia, kładąc łepek na zdrowej łapce. Nie przeszkadzało jej towarzystwo basiora, wręcz przeciwnie. Raczej była społecznym wilkiem, lubiła towarzystwo innych, mimo częstych samodzielnych wędrówek.
Samodzielnych, tsa... jeśli można to tak nazwać.
Nawet nie wyczuła chwili, gdy jej ślepia się zamknęły, a ją samą otuliły szczelnie ramiona morfeusza.
Owy sen raczej nie należał do głębokich, a jednak nie był też płytki i byle szmer raczej nie byłby w stanie jej obudzić. Organizm, mimo jej raczej aktywnego sposobu bycia, domagał się odpoczynku.


STAN POSTACI: Jej śnieżnobiałe futro nieco poszarzało, a sama wilczyca jest nieco poobijana. Na jej lewym boku widnieje dość rozległa, aczkolwiek zespolona, rana po niedźwiedzich pazurach.

Offline

#13 2017-01-22 00:21:45

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Chrome 55.0.2883.87

Odp: Zielona Grota

Zatrzymał się w pół drogi do wyjścia z jaskini. Nieco pochylił łeb zawstydzony i cieszył się poniekąd iż jest do młodszej od siebie tyłem, przynajmniej wadera nie zauważyła jego zakłopotania. Opanował się i zawrócił uważając by iść jak najciszej widząc, że usnęła. Lekko się uśmiechnął widząc jak rozkosznie ona śpi, prawie wyglądała jak szczeniak. Zaskoczyło go jednak, że samica jest taka ufna wobec niego. Ile go znała? Parę godzin,  może mniej. Traktowała go jak znajomego, z którym się zna od dawna i nie przechodziło jej przez myśl, że mógłby wykorzystać ten moment. Zaatakować śpiącą i ranną waderę, zabić ją i przejąć jej pieczarę. Mógłby ją porwać i uwięzić, by przy jej pomocy stworzyć niepokonane stado, które zawładnęło by tymi ziemiami przy pomocy szczeniąt, które by mu urodziła.
Mógłby... Gdyby nie był tym kim jest i gdyby urodził się w innej watasze, ceniącej sobie sianie chaosu i zniszczenia. Val taki nie był i pochodził z dumnego klanu pomagającemu rannym i schorowanym, żyjącym w harmonii z naturą i w zgodzie z innymi stadami. Co prawda mało się znał na opatrywaniu ran jak jego rodzina, dodatkowo szybko przerwał naukę i jak tylko mógł ganiał po lesie by tylko się tego nie uczyć, bo wydawało mu się to zbędną umiejętnością, ale fakt stanowi to, że samiec nie jest potworem.
Odetchnął głęboko czując jak serce mu w piersi trzepocze. Była to dla niego dość stresująca sytuacja bo nigdy takiej nie uświadczył podczas swojej podróży w relacjach z innymi wilkami, które traktowały go z dozą nieufności i ogromem ostrożności, uznając za wybryk samotnie podróżującego wilka i do tego dobrze się trzymającego i radzącego sobie samodzielnie.
- Słodkich snów, Selti. - szepnął by jej nie obudzić i ułożył się na ziemi, jakieś dwa, lub półtora metra od niej. Zwinął się w kłębek i nakrył ogonem swój pysk zamykając oczy. Nie odczuwał wcześniej żadnego zmęczenia, a jednak nie miał problemów w uśnięciem. Może to zapach ziół, albo odgłos spokojnie uderzającej o skały kropelki wody działał na niego tak kojąco i relaksująco. Dodatkowo musiał przyznać było tu ciepło i na swój dziwaczny sposób przytulnie. Mimo spokojnego snu miał czujnie nadstawione uszy, co nie przeszkadzało mu nadto w odpoczynku. Lata wędrówki nauczyły go że nie musi się zrywać na każdy najdrobniejszy świst wiatru. Sztuką było wyłapanie z muzyki granej przez otoczenie, odgłosów nie pasujących i zaburzających piękno wygrywanej przez naturę pieśni.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#14 2017-01-22 16:43:03

Selti
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 68
PŁEĆ: samica
WIEK: 3 lata
Windows 8.1Opera 42.0.2393.137

Odp: Zielona Grota

Sen otulał ją szczelnie, przynosząc niewątpliwie ukojenie. Ból który nieprzyjemnie roznosił się po jej ciele zdawał się przygasnąć, głównie dzięki właściwościom przeciwbólowym, jakie były w mieszance ziół.
Czy była nierozważna? A może miała nosa do innych? W jej krótkim życiu przeżyła dużo, nawet bardzo dużo. Ale nie będziemy się teraz rozwodzić na tematy nużące dla innych.
Nie wyczuwała zagrożenia i wprawdzie ufność mogła ją zgubić, a jednak wewnątrz jej umysłu tkwił pewien paskudny sekret, który najczęściej ukazywał się właśnie w chwili, w której jej coś groziło.
To dzięki niemu przeżyła starcie z rozwścieczonym niedźwiedziem, którego samodzielnie by nie poskromiła. Przypłaciła to uszczerbkiem na zdrowiu, ale ocaliła życie, oraz odprowadziła zmarłe dusze w zaświaty.
Czas mijał, warunki pogodowe się unormowały, a Selti zdawała się przebudzać, a jednak niekonieczne z własnej ingerencji.
Noo królewno.. - w jej głowie rozniósł się paskudny chichot - wstawaaj, dość już naspaliśmy..
-jeszcze chwila.. - mruknęła na głos, chyba nie do końca zdając sobie z tego sprawę.
Otworzyła zaspane ślepia, zalewając jaskinie nieco mętnym spojrzeniem. Obraz który z początku zdawał się być rozmazany, teraz wracał do normy. Gdy się ustabilizował, wadera przez dłuższą chwilę wpatrywała się w Valeriana. Tak po prostu, nie było w tym większego sensu, czy jakichkolwiek refleksji.
Uniosła pyszczek ku górze, zaraz to powoli wstając, tym samym podchodząc do kolejnych kul, które otwierała. Stara się być cicho, a jednak mimo starań, nie można mieć wszystkiego.
Po dość długotrwałym kręceniu się i otwieraniu kul, podeszła do zbiornika wodnego. Chciała sprawdzić, czy woda jest wystarczająco nagrzana, by zaparzyć zioła.
Dłuższą chwilę stała przed parującą taflą, rozważając którą łapą powinna to sprawdzić. Nie chciała moczyć pokrzywdzonej, wiedząc że ta zważywszy na jej stan zdrowotny, zareaguje nieco przekłamanie. Zostaje druga, zdrowa - ale jak się wychylić, by nie zaserwować sobie kąpieli. 
Powoli ułożyła chorą łapę na kamiennej posadzce, by wyciągnąć drugą w kierunku wody. Niestety, gdy ciężar ciała opadł na pokrzywdzonej kończynie, Selti pisnęła, odrywając łapę od podłoża, tym samym z impetem, wpadając do wody. Wynurzyła się równie szybko, zanosząc się czymś w rodzaju kaszlu.
Uwielbiała się kąpać, a jednak gorąca woda nie jest najlepszym przyjacielem ran, które pod jej wpływem, pieką jak cholera.
Zahaczyła pazurami zdrowej łapy o skalne podłoże i wspomagając się tylnymi łapami, starała się wydostać  ze zbiornika wodnego. Przez jej dość płochliwe ruchy, co chwile osuwała się, ponownie zanurzając w wodzie, z której jednak powoli zaczęła wychodzić.


STAN POSTACI: Jej śnieżnobiałe futro nieco poszarzało, a sama wilczyca jest nieco poobijana. Na jej lewym boku widnieje dość rozległa, aczkolwiek zespolona, rana po niedźwiedzich pazurach.

Offline

#15 2017-01-22 17:25:58

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Chrome 55.0.2883.87

Odp: Zielona Grota

Samcowi nic się nie śniło. Rzadko miewał sny, które nie miały najmniejszego sensu i żadnej logiki. Były zlepkiem czegoś i tworzyły jakąś zdeformowaną formę prawdopodobnie mającą na celu kształtowanie snów lub coś w tym rodzaju. Były to fragmenty obcych wilkowi wydarzeń, w których albo przed czymś ucieka, albo spada w jakąś otchłań, albo...
Tym razem nic, jedynie dźwięki rozbrzmiewające w okolicy i kształtujące się w jego umyśle, by mrok we śnie zastąpiony został obrazem wnętrza jaskini zalanej odcieniami szarości. Ucho mu drgnęło słysząc słowa wadery, ale nie zerwał się w popłochu. Odpoczywał spokojnie dalej, nie reagując na odgłosy krzątania się jej po grocie. Jedyne co to zmienił pozycję, leżąc na brzuchu z tylnymi łapami opierającymi się po bokach, ogonem okrywającym jedną z nich, przednimi wyciągniętymi przed siebie i łbem położonym na nich. Była to dla niego wygodna pozycja pod koniec swojego odpoczynku i dodatkowo sygnalizująca, że wilk niebawem się zbudzi. Może za godzinę, może za półtorej. Łatwiej było przeciągnąć, leżąc tak i wstać. Nie trzeba było się miotać rozespanym, która łapa powinna być po której stronie i podczas wstawania się po prostu nie obalić przez własne kończyny.
Uszy mu znów drgnęły i skierowały się w stronę pisku Selti, a następnie plusku wody i próbującej się z niej wydostać wilczycy. Val otworzył oczy podnosząc zaskoczony pysk, ale myślenie o całej sytuacji przerwane zostało w ułamku sekundy. Wilk bez namysłu rzucił się by pomóc jej się wydostać. Położył się na krawędzi i pochylił ku niej łeb by szczękami chwycić ją za futro na karku, ostrożnie by nie zranić jej kłami i zaczął ją wyciągać na brzeg, oszołomiony i mało świadomy tego co robi.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#16 2017-01-23 11:39:14

Selti
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 68
PŁEĆ: samica
WIEK: 3 lata
Windows 8.1Opera 42.0.2393.137

Odp: Zielona Grota

Z pomocą basiora dość sprawnie wydostała się ze zbiornika wodnego. Zakasłała, unosząc spojrzenie na Valeriana.
-Przepraszam, że Cię obudziłam.. - stwierdziła. Zaraz to z jej pyszczka wydobył się cichy chichot.
-Ale ze mnie niezdara czasem..naprawdę.. - zaśmiała się cicho. Mimo bólu jaki zdążyła odczuć po zetknięciu z wodą, widocznie nie traciła humoru. Wciąż pogodna i skłonna do żartów ze swojego kalectwa, potrząsnęła pyszczkiem.
-Taka kąpiel to super sprawa...tyle że, nie teraz..- powoli się podniosła, odsunęła kawałek, by zaraz otrzepać futro z nadmiaru wody.
-Mam pomysł! Tylko pierw muszę wyschnąć.. - stwierdziła, kręcąc łbem. Właściwie to przydałoby się odnaleźć Rathiego i resztę, aczkolwiek w takim stanie może lepiej się nie pokazywać?
-Później zaprowadzę Cię do innych.. - oświadczyła wesoło, nie do końca wiedząc czy wadery postanowiły trzymać się Sheoratha, czy może każda poszła w swoją stronę.
-Na pewno się polubicie.. - dodała optymistycznie, siadając. Zatrzepotała uszkami, a z jej pyska wydobyło się westchnięcie - Ah! powinnam odprawić modły, nie chcemy przecież by Bogowie się pogniewali.. no i .. jedzonko.. na pewno jesteś głodny!
Tysiąc słów na minute, oraz przeplatające się tematy z których każdy zaczynała, a żadnego nie kończyła, wszystkie powierzchownie tknięte, a żaden nie wyjaśniony - tak.. za Selti czasem ciężko nadążyć.


STAN POSTACI: Jej śnieżnobiałe futro nieco poszarzało, a sama wilczyca jest nieco poobijana. Na jej lewym boku widnieje dość rozległa, aczkolwiek zespolona, rana po niedźwiedzich pazurach.

Offline

#17 2017-01-23 12:00:07

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Chrome 55.0.2883.87

Odp: Zielona Grota

Val jeszcze przez chwilę patrzył na nią tępo, zamglonym wzrokiem całkowicie nieświadomy tego co się stało. Nie docierały do jego mózgu żadne słowa, a jedynie bliżej nie określony szczebiot, tworzący niezrozumiałe i wygłuszone jakby był pod wodą wyrazy.
Obudził się z tego stanu nieświadomości, gdy się otrzepała z wody, a krople pospadały na jego pysk i futro. Odskoczył spanikowany patrząc to na waderę to na gorące źródło. Nie rozumiał co się stało i jakim cudem się znalazł tak blisko wody.
- C-Co się stało? - spytał zaniepokojony. Widział mokrą samicę i oboje jeszcze przed chwilą byli przy samej wodzie. Czyżby ją tam nieświadomie wepchnął? Dlaczego? Może jest zupełnie innym wilkiem niż myśli, może naprawdę nie jest taki dobry i miły za jakiego się podaje, a nieświadomie jest potworem.
- Przepraszam cię... Chyba powinienem już iść. - przerwał jej gdy rozwodziła się na temat spotkania się z jej, prawdopodobnie stadem. Był przykulony i miał położone po sobie uszy w akcie skruchy. Był przerażony czynem, który sobie ubzdurał łącząc wątki w nieprawdziwy ciąg zdarzeń. Ale w chwili obecnej nie przychodziło mu nic innego do głowy, nie miał innego wytłumaczenia na to co się stało i czego nie wiedział, bo był na wpół przytomny. Dodatkowo cierniem w sercu mu było, że Selti nie traciła pogody ducha i udawała, że nic się nie stało.
- Przepraszam cię. - powtórzył raz jeszcze tylko ciszej, by zaraz z podkulonym ogonem ruszyć w stronę wyjścia. Ach, ile może w życiu zmienić błędne połączenie wątków i zła interpretacja rzeczywistości.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#18 2017-01-26 18:45:26

Selti
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 68
PŁEĆ: samica
WIEK: 3 lata
Windows 8.1Opera 42.0.2393.137

Odp: Zielona Grota

Niebywale zdziwiła ją nagła zmiana w zachowaniu basiora, nastroszyła uszy.
-Huh? - wymruczała słysząc pierwszy raz przeprosiny. Za co? dlaczego? Co się stało? Czyżby uraziła go jakoś? To dlatego, że go obudziła? Nie, to chyba nie to..
-Ej, co się stało? - wymruczała cicho, dreptając w jego kierunku. Valerian ruszył w kierunku wyjścia, na co Selti podkuliła uszy, krzywiąc pyszczek.
-Tej poczekaj! - zawołała, ruszając skocznym pędem, wciąż na trzech łapach przed siebie, zagrodziła mu drogę, wpatrując się w niego zaciętą miną - Teraz mnie się tłumacz, co takiego zrobiłam, że sobie idziesz.. - oświadczyła, mrużąc ślepia.
-no no no.. gadaj - kiwnęła łepkiem na potwierdzenie własnych słów - Chodzi o to, że musiałeś mnie wyciągać z wody?  Ja napraawdę nie chciałam Cię obudzić! Mogłam przewidzieć że jak ostatnia sierota wpadnę do tego nieszczęsnego zbiornika wodnego ale.. - mówiła na jednym wdechu, toteż powietrza jej musiało zabraknąć. Wzięła kolejny wdech - Słuchaj naprawdę przepraszam noo!


STAN POSTACI: Jej śnieżnobiałe futro nieco poszarzało, a sama wilczyca jest nieco poobijana. Na jej lewym boku widnieje dość rozległa, aczkolwiek zespolona, rana po niedźwiedzich pazurach.

Offline

#19 2017-01-26 21:46:38

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Chrome 55.0.2883.87

Odp: Zielona Grota

Zatrzymał się przygnębiony, gdy krzyknęła za nim by poczekał. Wciąż był święcie przekonany, że to przez niego wpadła do wody. Podniósł na nią zbolałe spojrzenie, acz zaskoczyło go, że ona obwiniała o coś siebie. Przecież ona nic nie zrobiła, przecież, on odchodzi przez swój zły uczynek.
- Przepraszam, że wepchnąłem cię do wody. - powiedział skomląc. Chciał iść po tym dalej, ale zrezygnował słuchając jej słów, na które pysk mu się otworzył w coraz to rosnącym bardziej zdziwieniu. Więc to wszystko tylko głupia pomyłka, powstrzymał się by nie wybuchnąć śmiechem. Podniósł łeb pocieszony i uszu, a jego pysk krzywił się niemiłosiernie od z trudem tłumionego rozbawionego rechotu. Nie trwało to długo i jak można było się spodziewać w końcu wybuchnął. Jednakże nie dosłownie na szczęście, inaczej jeszcze bardziej zabrudziłby szkarłatną posoką śliczne, śnieżnobiałe futerko wadery. Dusząc się śmiechem padł na ziemię, zwijając się i tarzając na grzbiecie nie mogąc się powstrzymać. Teraz wydawało mu się to wszystko bardzo głupie. Nie mógł pojąć jakim cudem ubzdurał sobie coś tak irracjonalnego. Przecież nie urodził się wczoraj, przez całe jego życie nie zrobił nikomu nic złego i żadnej krzywdy, nawet w zabawie jako żart. No, może oprócz zwierząt kopytnych, gryzoni, lub ptaków, którymi się ze smakiem zajadał.
Przetarł załzawione od śmiechu oczy łapą i zaczął wstawać, puszczany z objęć tego napadu.
Spojrzał na nią radosnymi ślepiami merdając ogonem.
- Wybacz Selti. Myślałem, że cię tam wepchnąłem przez sen. Nie dotarł do mnie fakt, że cię wyjąłem z wody, gdyby to było konieczne zrobiłbym to raz jeszcze, ale tym razem bez moich urojeń. - znów się zaśmiał i lekko polizał ją po nosie. Obszedł ją by stanąć za nią i łbem popchnął ją lekko w głąb jej groty. Nie chciał by jej mokre futro zmarzło, a ona przez to się przeziębiła.
Prawda jednak było, (i był tego w pełni świadom) że miałby trudności ze wskoczeniem do wody z własnej woli, gdyby następnym razem stało się coś takiego. Bał się głębokich zbiorników wodnych, a było to te w których nie czuł gruntu pod łapami.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#20 2017-01-29 00:41:19

Selti
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 68
PŁEĆ: samica
WIEK: 3 lata
Windows 8.1Opera 42.0.2393.517

Odp: Zielona Grota

-Oh Valerianku, doprawdy jesteś niemożliwy.. - oświadczyła melodyjnie. Zachichotała cicho na jego jakże uroczy gest, kierując się grzecznie w głąb groty.
-Ah! -radosny chichot wypłynął z jej pyszczka, roznosząc się niejakim echem po grocie. Niepewnie ustawiła chorą łapę na podłożu, wciąż bolała, a jednak było znacznie lepiej, co było zapewne dobrym znakiem.
Uskoczyła delikatnie, wciąż uważając na łapę. Zatoczyła kółko, jak gdyby chciała złapać własny ogon, zatrzymując się pyszczkiem w kierunku basiora. Obniżyła delikatnie posturę, jak gdyby chciała go zachęcić do zabawy.
-Agrr! - z jej pyska wydobył się cichy warkot, który barwą bardziej przypominał przekomarzanie się, niż jakikolwiek znak ostrzegawczy. Krótki, jakże rozweselony śmiech wypełnił grotę, a wadera  dość energicznie uskoczyła w kierunku basiora.
-Rozluuźnij się w końcuu, no.. - mówiąc to okrążyła go, szturchając wilgotnym łbem - Oh! powinnam odprawić rytuał.. oooh! pomożesz mi, nie? - zagaiła, zaraz to odpowiadając za niego - pewnie, że taak, będzie zabawnie, a i doświadczysz czegoś nowego..


STAN POSTACI: Jej śnieżnobiałe futro nieco poszarzało, a sama wilczyca jest nieco poobijana. Na jej lewym boku widnieje dość rozległa, aczkolwiek zespolona, rana po niedźwiedzich pazurach.

Offline

#21 2017-01-29 00:56:49

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
AndroidChrome 55.0.2883.91

Odp: Zielona Grota

Zaśmiał się rozbawiony. Czuł się już o wiele lepiej kiedy nieporozumienie się wyjaśniło. Nie wiedział czemu ale jakoś miło mu się robiło na sercu kiedy skrzydlata nazywała go tak pieszczotliwie. Dodatkowo jeszcze zaraziła go dobrym humorem, przez który także przyłożył pierś do ziemi w postawie do zabawy machając ogonem. Znów się zaśmiał i ruszył za nią.
- Oczywiście, że Ci pomogę, przecież jesteś straszną niezdarą. - wyszczerzył swoje białe kły w przyjaznym uśmiechu czekając posłusznie na polecenia. - Co mam robić, proszę pani? - zażartował drocząc się z samicą, bardzo ją polubił.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#22 2017-01-29 16:21:38

Selti
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 68
PŁEĆ: samica
WIEK: 3 lata
Windows 8.1Opera 42.0.2393.517

Odp: Zielona Grota

-Ja? niezdarą? Ja ci dam niezdarę!- W grocie echem odbił się jej radosny chichot. Zatrzepotała uszkami, ponownie obniżyła postawę, wybijając się chwilę później z podłoża, tym samym wpadając na basiora. Zrobiła to na tyle sprawnie, że gdy przekoziołkowali, wadera zaledwie musnęła grzbietem podłogi, nie sprawiając sobie bólu. Czy to było strategiczne posunięcie, czy po prostu głupie szczęście? Kto wie.
Tak więc basior ostatecznie skończył leżąc na grzbiecie na skalnym podłożu. Selti roześmiała się wesoło, podtrzymując go łapami, które to spoczywały na klatce piersiowej szarego. Jedna pewnie, druga zaś o wiele delikatniej, zważywszy na jej stan.
-i kto tu teraz jest niezdarą haaa? - zagaiła zadziornie, aczkolwiek w barwie jej głosu dało się wyczuć coś w rodzaju pieszczotliwości? - Straciło się czujność, mój drogi, nie ładnie.. - zaśmiała się cicho, przeskoczyła nad basiorem, lądując kawałek dalej, tym samym ruszając dziarsko w kierunku wyjścia.
-Zapolujemy na jakiegoś kokocha! - krzyknęła, niepewnie dokładając chorą łapę do chodu. Obejrzała się za nim, szczerząc niczym głupi do sera - tak ludzie z wioski mawiają na zajęce.. - wyznała widocznie rozbawiona - śmieszkowo, co?


STAN POSTACI: Jej śnieżnobiałe futro nieco poszarzało, a sama wilczyca jest nieco poobijana. Na jej lewym boku widnieje dość rozległa, aczkolwiek zespolona, rana po niedźwiedzich pazurach.

Offline

#23 2017-01-29 17:40:03

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Chrome 55.0.2883.87

Odp: Zielona Grota

Zaśmiał się kiedy ta się "oburzyła" na jego słowa i faktycznie w całym tym przypływie rozbawienia stracił na czujności dając się przez nią powalić na ziemię. W pierwszej chwili się zjeżył, gdy koziołkowali, a jego źrenice się zmniejszyły, lecz szybko wszystko wróciło do normy jak leżał pod nią na grzbiecie przyciśnięty do ziemi. Uśmiechnął się patrząc jej w oczy.
- Tak straciło się. - przyznał się bez bicia szczerząc od niej kły w uśmiechu. Było to prawdą, poza tym nie był pewien czy jakby stawił jej opór to, czy nie sprawiłby samicy przez to bólu. Spojrzał na jej łapy stojące mu na piersi, a konkretniej na tą ranną. Położył po sobie uszy i lekko polizał Selti po jej chorej łapie. To było głupie zachowanie z jej strony, że tak się na niego rzuciła w swoim stanie, ale nie chciał tego powiedzieć na głos. Wolał zachować to dla siebie.
Wstał kiedy z niego zeszła i otrzepał się z kurzu. Nie był przesadnym czyściochem, ale wychodził z założenia, że nie po to jest okryty szarym futrem by chodzić brudny. Zaśmiał się szczerze na jej dowcip, po raz pierwszy słyszał o czymś takim. Był niezwykle zafascynowany wiedzą i umiejętnościami jakie może dostarczyć mu samica.
- Dobrze, że powiedziałaś, że to zając. Już myślałem, że będziesz latała za bażantami. - powiedział idąc obok niej i pomagając jej iść. Zastanawiał się jak rozegrać sprawę z polowaniem, jej było by niezwykle ciężko gonić szybkiego i zwinnego kokocha.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#24 2017-01-29 23:46:51

Selti
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 68
PŁEĆ: samica
WIEK: 3 lata
Windows 8.1Opera 42.0.2393.517

Odp: Zielona Grota

Dobry humor był teraz jej nieodłącznym towarzyszem. Selti nie wiedziała dlaczego się cieszy i skąd wzięły się te pokłady dobrego humoru. Nie potrzebowała odpowiedzi na te pytania. Czuła się komfortowo, pogoda dopisywała, a dokuczające uszczerbki na zdrowiu nie gryzły tak bardzo jak wcześniej.
Kolejny raz obejrzała się za basiorem, jej ogon energicznie zamiatał powietrze. Może nie znała go długo, a jednak zdążyła go polubić. Rzadko szło usłyszeć o kimś uprzejmym, a co dopiero zobaczyć. Nie oszukujmy się, wilki z reguły są raczej negatywnie nastawione na obcych.
Zachichotała radośnie - nie, nie będę latać za bażantami.. właściwie to teraz i tak nie dałabym rady.. - przyznała z przekąsem, kierując się w bliżej nieokreślonym kierunku.
Rozejrzała się dookoła - jak na wiosnę jedzenia jest aż zanadto, tak teraz prawie go nie ma.. -westchnęła cicho, podejmując zaraz to trop. Jej różowy nosek zniknął w śnieżnej kołderce, a ona sama skierowała się w prawo.
-To nie zając.. - wymruczała cicho, ruszając za śladami - jak myślisz, co to ?


STAN POSTACI: Jej śnieżnobiałe futro nieco poszarzało, a sama wilczyca jest nieco poobijana. Na jej lewym boku widnieje dość rozległa, aczkolwiek zespolona, rana po niedźwiedzich pazurach.

Offline

#25 2017-01-30 00:06:56

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Chrome 55.0.2883.87

Odp: Zielona Grota

- Wiem, wiem. Żartuję sobie tylko. - uśmiechnął się idąc tuż obok niej. Słysząc jej pytanie także przyłożył nos do ziemi, a po tym powęszył w powietrzu. Ze śladów ciężko było cokolwiek wyczytać bo naleciał na nie sypki śnieg z krawędzi tropu. Zastanowił się nad zapachem i przy okazji rozejrzał dokoła chcąc się dopomóc wiedzą jaką zdobył przez obserwację, podczas swoich podróży.
Przed nimi była strasznie obrośnięta kszaczorami połać lasu, acz kłębowisko gałęzi i różnorakich śmieci, do której się zbliżali coś mu mówiło. Zwolnił niepewnie kroku pochylając z niepokojem łeb i spinając mięśnie. Obawiał się najgorszego, a niestety wściekły kwik i szmer w zbudowanym gnieździe tylko potwierdzał jego obawy.
- Locha z warchlakami. - powiedział czekając na wspomnianą samicę dzika przygotowany do ataku. Mieli kłopoty, ale jeśli wszystko się uda to przynajmniej najedzą się jednym polowaniem. - Uważaj! - krzyknął do towarzyszki i ją odepchnął na bok kiedy wściekła świnia wypadła na nich ze swojego legowiska. Na szczęście sam też się usunął spod racic lochy.
Wstał na równe łapy i ruszył w stronę napastniczki, która w tym samym czasie przypuściła kolejny atak w ich stronę. Val zamierzał przeskoczyć jej nad ryjkiem i wgryźć się w kręgosłup, ale ta złapała go za tylną łapę wbijając swoje ostre zęby szaleńczo wierzgając potrząsała nim na boki jak szmacianą lalką.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] claudebot
Tytuł forum

To jest miejsce na reklamę tekstową for partnerskich.

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
wspolnotasomsiedzka - nowy-kucelgrad - totalylife - vacationrpg - myways