Sol Oriens

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

POGODA
DZIECIĘ KSIĘŻYCA
Dwunogi znikły z gęstych lasów, co tylko potwierdza przyjście coraz cieplejszych dni. Choć pogoda wciąż lubi się zmieniać z nienacka, to jednak znikły wszelkie ślady po zimie, pozostawiając za sobą błoto i wezbrane potoki. Śnieżne czapy w górach kurczą się powoli, odsłaniając wyżej położone przełęcze i kotliny. Płowa zwierzyna powoli wychodzi z puszczy, by skorzystać ze świeżych traw.
Ciemności, Ciemności, Ciemności...
Mrok skrywający się wśród blasku albo dogorywa, albo jest silniejszy niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Kształty snujące się pod jego osłoną od zawsze igrają ze zmysłami śmiertelników niczym niczym zastęp mimów na twoich usługach. Czekają na jedno twoje skinienie...

#51 2017-02-10 14:21:56

Sheothar
Zwykły Wilk
Skąd: grota w lesie
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 56
PŁEĆ: samiec
WIEK: 3 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: pixabay.com
MULTI: Kania
WWW
Windows 8.1Firefox 51.0

Odp: Zielona Grota

Przemierzając Matecznik, basior natrafił w końcu na znajomy zapach. Zbyt długo to odkładał, nawet jeśli nic wielkiego się nie działo. Teraz jednak niepokoiły go tamte słowa wilczycy. Musieli wrócić. Gdzie i po co? Podczas gdy drugie pozostawało zagadką, to pierwszego się domyślał i to napełniało go niepokojem. Tym większym, kiedy zatrzymawszy się w lesie nad tropem, wyczuł nie tylko obcego osobnika, ale i krew. Czarny przyspieszył, kierując się w rzadziej przez siebie odwiedzane rejony lasu. Niejasno kojarzył, że w podobnym kierunku prowadziła go wtedy biała.
Dotarł wreszcie do zacisznej okolicy. Zmrożony śnieg ledwie chrupał pod jego łapami, a gdzieś w górze świergoliły ptaki. Czarny zatrzymał się dość raptownie, jeszcze będąc w leśnej gęstwinie. Wejście do jaskini ledwo zauważył, całą uwagę poświęcił siedzącej przed nim Selti oraz szaremu basiorowi obok. Coś go zakłóło w tym widoku, przez moment miał ochotę wyszczerzyć kły i przegonić intruza, ale przecież... Oni po prostu siedzieli. Skąd taki pomysł?
Zignorował tę niedorzeczną myśl i czym prędzej ruszył w stronę dwójki wilków. Zapach krwi mieszał się z ziołami i czymś jeszcze, chyba dzikiem.
- Selti! - Zwolnił, będąc parę metrów od nich. Dopadł do wilczycy i stuliwszy uszy, otarł się łbem o jej czoło. - Co się stało, coś ty zrobiła? - spytał, omiatając wzrokiem sylwetkę wadery. Bądź co bądź wciąż wyglądała nieciekawie.
Po chwili przeniósł spojrzenie na basiora i przyjrzał mu się uważnie. Co on tu robił? Czemu również był ranny? Skąd ją znał? No cóż, jednego był pewien - oni nie spotkali się nigdy wcześniej.
- Kim jesteś? - rzucił tylko.


STAN POSTACI: Generalnie rozczochrany, ale przy jego dłuższym miejscami futrze nie rzuca się to tak bardzo w oczy. Skrywa ono całkiem sporo sińców i stłuczeń, a jedno z żeber samca jest definitywnie pęknięte. [40] Od czasu do czasu drży mu jakiś mięsień, głównie w kończynach, ale nie jest to szczególnie zawadzające. Da się wyczuć intensywny zapach Selti, a także lasów i traw. Chustka pociemniała, dawno nie widziała porządnej wody. Kryształ na rzemyku nie posiada ani jednej rysy.
***
"Świat wokół ciebie się zmienia,
przez ciebie płynie niepokój...
Płyną chmury po niebie
pod białą flagą obłoków..."

Offline

#52 2017-02-10 17:43:08

Selti
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 68
PŁEĆ: samica
WIEK: 3 lata
Windows 8.1Opera 43.0.2442.806

Odp: Zielona Grota

Podkuliła nieznacznie uszy, wpatrując się swoimi srebrzystymi ślepiami w basiora. Czyżby miał jej dość? Trzeba było przyznać, że mógł mieć mały zawrót głowy i nadto doświadczeń, jak na jeden dzień.
Westchnęła cicho - co takiego? - wymruczała cicho, i wtem usłyszała dobrze jej znany głos.
Jej uszy gwałtownie zadarły ku górze, a jej wzrok poszybował w kierunku znajomego głosu. Sheothar.
Kruczoczarny szybko znalazł się tuż przy nich, racząc ich porcją słów. Selti zachichotała cicho, nieznacznie podkulając uszy, tym samym nieznacznie wtulając w niego pyszczek.
-Ghaa... Jak to co ja zrobiłam! - zagaiła, odsuwając się nieznacznie, by to spojrzeć na czarnego - Mówiłam Ci, że muszę odprowadzić małego niedźwiadka, ale ty zająłeś się razem z Lu i tą ciemną polowaniem... - jęknęła cicho -Więc poszłam sama, niestety nie obyło się bez starcia z jego matką..-westchnęła cicho, dodając już raźniej - Żebyś mnie wtedy widział po tym zdarzeniu.... - z jej pyska wydobył się kolejny chichot - I wtedy! jak z nieba spadł mi Valerian.. - tu szturchnęła ów wymienionego pyskiem - I mi pomógł.. - wstała, zamiatając ogonem podłoże - Potem poszliśmy polować na dziki, ale okazało się że to matka z warchakami i była zła i ...oh! dużo się działo, Oh Sheło.. - jej chaotyczne tłumaczenie zapewne dawało dość skrzywiony obraz ówczesnych wydarzeń, a jednak ta nie przestawała mówić.
-I dlatego jest tu Noahim, a wracając do twojej burej koleżanki, jest naprawdę nietaktowna... wleciała, narobiła zbędnego zamieszania i wyleciała.. - Selti nie przestawała mówić, tuptając wokół basiorów - Ah właśnie, miałam was poznać, ale nie było kiedy, więc teraz! - rzuciła wesoło - Poznajcie się, jestem pewna, że się polubicie, jak na włóczęgi przystało..Znaczy się, macie się polubić..bo tak..


STAN POSTACI: Jej śnieżnobiałe futro nieco poszarzało, a sama wilczyca jest nieco poobijana. Na jej lewym boku widnieje dość rozległa, aczkolwiek zespolona, rana po niedźwiedzich pazurach.

Offline

#53 2017-02-10 21:45:37

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Firefox 51.0

Odp: Zielona Grota

- Bardzo cię lubię i wdzięczny jestem za twoją troskę, ale uważam, że najlepiej będzie jeśli...- nie dokończył bo zbliżył się do nich czarny samiec. Wyglądał na pewnego siebie i dumnego.
Val nic nie powiedział jedynie skrzywił się z bólem i wstał na równe łapy, patrząc na niego wyprostowany i poważny. Po chwili obcy zbliżył się do Selti i przywitał się z nią czule, a ona się do niego wtuliła. Szary samiec nie wiedział czemu, ale coś go zakuło i bardziej to nawet bolało niż ranna łapa czy kark. Napiął mięśnie by nie położyć po sobie uszu i trwając niewzruszony zamknął jedynie oczy by zebrać myśli i westchnął. Skrzydlata dobrze znała czarnego i był jej rówieśnikiem, Valerian miał wrażenie, że nie ma z nim żadnych szans. Z drugiej strony szary i tak by przegrał jeśli doszłoby do walki bo był ranny i osłabiony. W ogóle nie słyszał tego co trajkotała wadera, a patrzył jedynie z rezerwą na nowego osobnika.
Mięśnie w jednej z przednich łap mu drgnęły, a szaremu samcowi zrobiło się w pewnym sensie przykro słysząc jak ta nazwała go włóczęgą. Unikał jednak patrzenia na nią. Teraz był już całkowicie pewien swojego zamiaru.
- Miło cię poznać. - powiedział bez emocji lekko skinął czarnemu głową.
- Zasiedziałem się, zdrowiej... skrzydlata wadero. - mruknął i utykając ruszył ponuro przed siebie w stronę lasu. Wiedział, że tak będzie lepiej, może nie dla niego, ale dla niej... to znaczy dla niej i tego czarnego na pewno.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#54 2017-02-11 13:36:16

Sheothar
Zwykły Wilk
Skąd: grota w lesie
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 56
PŁEĆ: samiec
WIEK: 3 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: pixabay.com
MULTI: Kania
WWW
Windows 8.1Firefox 51.0

Odp: Zielona Grota

Czarne polano basiora zamiotło parę razy mroźne powietrze, kiedy wilczyca odwzajemniła powitanie. Zdawałoby się nawet, że na moment zapomniał o obecności tego drugiego, lecz nic z tych rzeczy.
Patrzył na niego chwilę, ale zaraz znów zerknął na białą.
- Niedźw-co? - Tam nie było żadnego niedźwiadka, był tego pewien... zauważyłby przecież. I wyczułby. Pokręcił głową. - Chyba zwariowałaś...
Przeniósł wzrok na szarego, już nie z nieufnością a raczej zaciekawieniem. A więc to taką rolę grał w tym wszystkim. Valerian. Będzie musiał zapamiętać to imię. Podziękować mu w stosownej chwili, bo teraz potok słów Selti skutecznie by go zagłuszył. Zawsze lubiła szczebiotać, kiedy nadarzyła się okazja.
- Jaki Joahim? - Spojrzał na nią, kompletnie już nie rozumiejąc. Był tu trzeci trzeci wilk? Czemu nigdzie go nie było czuć ani tym bardziej widać? - Koleżanki?
Rozejrzał się pokrótce, wciągając do nosa zimne powietrze. Mogło chodzić tylko o jedną osóbkę i chyba faktycznie, ten jeden detal zwyczajnie mu umknął w natłoku innych. Podążył wzrokiem za okrążającą ich waderą i usiadł powoli usiadł, oplatając łapy ogonem. Nie zdążył się odezwać, gdyż ubiegł go szary samiec.
- Sheothar...
Ton jego głosu zmusił Sheotha do przybrania poważnej miny. Nie był pewien czy to jego normalna reakcja czy może ma mu za złe wpadnięcie prosto w środek rozmowy, ale Selti raczej nie przepadała za gburami. Jakie on właściwie miałby prawo się obrażać? Biorąc pod uwagę to, jak długo znają się wszyscy troje, Sheo był tu niemal drugim gospodarzem.
Zerknął na białą, potem znów na oddalającego się wolno basiora.
- Ej - zawołał za nim. - Nie musisz odchodzić, jeśli nie chcesz.


STAN POSTACI: Generalnie rozczochrany, ale przy jego dłuższym miejscami futrze nie rzuca się to tak bardzo w oczy. Skrywa ono całkiem sporo sińców i stłuczeń, a jedno z żeber samca jest definitywnie pęknięte. [40] Od czasu do czasu drży mu jakiś mięsień, głównie w kończynach, ale nie jest to szczególnie zawadzające. Da się wyczuć intensywny zapach Selti, a także lasów i traw. Chustka pociemniała, dawno nie widziała porządnej wody. Kryształ na rzemyku nie posiada ani jednej rysy.
***
"Świat wokół ciebie się zmienia,
przez ciebie płynie niepokój...
Płyną chmury po niebie
pod białą flagą obłoków..."

Offline

#55 2017-02-11 17:09:25

Selti
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 68
PŁEĆ: samica
WIEK: 3 lata
Windows 8.1Chrome 56.0.2924.87

Odp: Zielona Grota

-Co? Nie zwariowałam! naprawdę tam był! - upierała się, grymasząc pyszczek niczym niezadowolone szczenie. Przecież sama go odprowadzała! jego i jego matkę!
Zupełnie nie wzięła pod uwagę faktu, że Rathi nie mógł ujrzeć malca. A może celowo odtrącała tą myśl? Coś co tylko Ona widzi... czyż to nie byłaby oznaka szaleństwa? Nie, nie chciała nawet o tym myśleć.
Gdy temat obrał kierunek warchlaka, już miała polecieć seria wyjaśnień, a jednak wtedy Valerian..pożegnał się?
Zdziwione spojrzenie srebrzystych tęczówek pognało za basiorem. Czyżby miał jej dość? - myśl ta zakłębiła się w jej głowie, a ona sama podkuliła uszka.
-Valeri..an..- szepnęła zdziwiona. Przecież był ranny! nie mogła tak po prostu dać mu odejść, przecież...on jej nie zostawił, gdy potrzebowała pomocy.. ba! jako zupełnie obca jej osoba, sam ją zaproponował!
-Chyba sobie ze mnie kpisz! - prychnęła w kierunku szarego, krzywiąc się delikatnie - Nigdzie nie idziesz, jesteś ranny! chyba nie sądzisz, że w takim stanie będziesz hasać po krainie.. - kolejne prychnięcie wydobyło się z jej pyszczka. Jej ogon nerwowo zamiótł śnieżne podłoże.
-Sheoo... - jęknęła żałośnie w kierunku skrzydlatego basiora, jak gdyby chciała by ten coś zrobił.


STAN POSTACI: Jej śnieżnobiałe futro nieco poszarzało, a sama wilczyca jest nieco poobijana. Na jej lewym boku widnieje dość rozległa, aczkolwiek zespolona, rana po niedźwiedzich pazurach.

Offline

#56 2017-02-11 18:45:04

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Firefox 51.0

Odp: Zielona Grota

- Nie muszę, ale nie mogę zostać. Nie będę wam siedzieć na głowie, w końcu nie jestem szczeniakiem. - mruknął zatrzymując się na moment. Myślał, że Selti i czarnego łączy bardzo silna więź i nie jest to przyjaźń. Dlatego wolał nie zostawać, by byli szczęśliwi i nie było żadnych wątpliwości.
Nie zatrzymał się już. Ignorując dalsze słowa ich oboje, miał zamiar dać im spokój i znaleźć sobie jakiś dom. Nie miał prawa wcinać się między nich. Zakręciło mu się w pewnym momencie w głowie i przez to jedynie zwolnił kroku, ale nie czuł się dobrze zostawiając ich tak. Przeszło mu przez myśl, by wyjaśnić Selti wszystko na spokojnie gdy jej "przyjaciel" odejdzie, ale czekanie w ukryciu i obserwowanie groty, wydawało mu się dziwnym pomysłem.
Źle się czuł z powodu bólu, jednakże jeszcze gorzej by się czuł jakby został. Zacisnął kły niezadowolony przez ból i rozterki, chciał ruszyć pędem ale jedynie z piskiem się obalił na ziemię przez stanięcie na chorej łapie. Leżał w śniegu drżąc i nie mógł się w ogóle podnieść. Wiedział, że oni zapewne zaraz po niego pobiegną i dlatego nie mógł tak trwać bezczynnie. Znów pisnął podnosząc się lekko na przednich łapach i... zaczął się czołgać, ale długo nie dał rady tak iść i ostatecznie padł tracąc przytomność osłabiony.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#57 2017-02-11 19:34:37

Sheothar
Zwykły Wilk
Skąd: grota w lesie
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 56
PŁEĆ: samiec
WIEK: 3 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: pixabay.com
MULTI: Kania
WWW
Windows 8.1Firefox 51.0

Odp: Zielona Grota

Z każdą sekundą czarnego ogarniał coraz większy spokój, może nawet obojętność. Niespecjalnie go obchodziło, że Valerian nie chce z nim rozmawiać. To była jego sprawa, przecież do niczego nie będzie go zmuszał, a na pewno nie do lubienia kogokolwiek.
- Nie jesteś - przyznał oczywistą oczywistość, bardziej do siebie niż basiora.
Zerknął natomiast uważniej na Selti, słysząc rozczarowanie w jej głosie. No tak, uczuciowa jak zawsze. Czarny postawił uszy, kiedy ta nagle krzyknęła na szarego. On jednak zdawał się ją ignorować, uparcie brnąc dalej w śnieg. Sheo z całkowitą obojętnością obserwował jego wolne kroki, ledwo zauważalne drżenie łapy, bijącą od sylwetki pewność siebie. Jego uszy znów stanęły na baczność, kiedy wilk zapadł się w śniegu, bynajmniej nie przez głęboką zaspę. Siedział jednak dalej i patrzył tylko, jakby chcąc mu pozwolić udowodnić, że faktycznie może sobie pójść.
Nie poszedł. Rozgrzebawszy śnieg na paru metrach, zatrzymał się całkowicie i umilkł. To nie oznaczało niczego dobrego. Miał opatrzoną prawie całą tylną łapę, zapewne stracił sporo krwi. Rath westchnął cicho i zwlekł się z miejsca jakby od niechcenia, szybko jednak przyspieszył kroku. Stanąwszy przy szarym, trącił go łapą.
- Żyjesz?
Powtórzył czynność, tym razem mocniej, ale również bez efektu.
- Uhm.
Przypłaszczywszy ciało do śniegu, wsunął najpierw pysk pod Valeriana, potem tułów. Nie był to wygodny zabieg; wyszczerzył kły, kiedy przednia łapa wilka zjechała mu na lewe skrzydło. Te ostatnie jednak znacznie ułatwiały bezpieczne usytuowanie go na grzbiecie, toteż podniósł się po chwili i razem z nieprzytomnym skierował do jaskini. Pewnie będzie zły, ale co tam. Leżąc tak w śniegu, zaraz by zamarznął, a na to przecież nie mógł pozwolić, no bez przesady.
Ostrożnie wszedł do wnętrza jamy, znacznie cieplejszego niż las. Rozejrzał się pobieżnie i ruszył dalej, by zaraz zatrzymać się jak wryty. Upiorny kwik poprzedził wyłapanie przez błękitne ślepia małej sylwetki. Warchlaka.
- Eeaa... Seelti?... - Nie odrywał spojrzenia od kulącej się w kącie świnki. Co żywa zwierzyna robiła w wilczej jamie? Kompletnie nie wiedział, co o tym myśleć.


STAN POSTACI: Generalnie rozczochrany, ale przy jego dłuższym miejscami futrze nie rzuca się to tak bardzo w oczy. Skrywa ono całkiem sporo sińców i stłuczeń, a jedno z żeber samca jest definitywnie pęknięte. [40] Od czasu do czasu drży mu jakiś mięsień, głównie w kończynach, ale nie jest to szczególnie zawadzające. Da się wyczuć intensywny zapach Selti, a także lasów i traw. Chustka pociemniała, dawno nie widziała porządnej wody. Kryształ na rzemyku nie posiada ani jednej rysy.
***
"Świat wokół ciebie się zmienia,
przez ciebie płynie niepokój...
Płyną chmury po niebie
pod białą flagą obłoków..."

Offline

#58 2017-02-13 16:16:58

Selti
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 68
PŁEĆ: samica
WIEK: 3 lata
Windows 8.1Chrome 56.0.2924.87

Odp: Zielona Grota

Selti drgnęła, gdy basior osunął się na śnieżne podłoże.
Podkuliła uszka. No i gdzie On miał zamiar iść? Przecież.. przecież.. idiota.. no ja go zabije..
Nim zdążyła jednak ruszyć w kierunku Valeriana, ubiegł ją Sheo, podnosząc basiora, tym samym kierując się z nim w kierunku groty.
-Ja nie wiem, czy wszystkie basiory są tak bardzo dumne.. - westchnęła ciężko. Jak dzieci, uwielbiają bagatelizować wszystko. Kruczoczarny wcale nie był lepszy, jeszcze niedawno bagatelizując stan swego skrzydła. Może rana nie była superrozległa czy supergłęboka, a jednak...była, polała się krew, mogło dojść do zakażenia, mogło to się źle skończyć. Selti sama już nie wiedziała, czy jest przewrażliwiona, czy oni rzeczywiście wszystko bagatelizują.
Zatrzepotała uszkami, gdy ciepło z jaskini opatuliło ją swymi niewidzialnymi ramionami, zaciągnęła się powietrzem, rozkoszując się niejako zapachem ziół.
Po jaskini rozniósł się przeraźliwy kwik - przez to wszystko całkowicie zapomniała o Joahimie, który na widok obcego schodził właśnie na zawał w kącie groty.
-Ciii...ciii...- szepnęła szybko - Em... - zerknęła na widocznie zdziwionego basiora, podchodząc do niego, tym samym kierując go nieco na prawo - Widzisz.. - zachichotała widocznie zmieszana.
-Ja Ci zaraz to wyjaśnie! -oświadczyła, ocierając się o niego niczym łaszący się kot - To jest Joahim..
Kolejne piski warchlaka zmusiły ją do skierowania wzroku w owym kierunku.
-Ciiicho, Johaś! Ciii!
Warchlak podszedł do skraju zbiornika, ponownie zaczynając jazgotać.
-Johaś! w tej chwili odsuń się od oczka wodnego! i nie krzycz! -Selti nie miała pojęcia czy malec chce zachować bezpieczną odległość od Rathiego i..ją woła? czy może ją straszy, że jeśli nie podejdzie to ten popełni samobójstwo, wskakując do gorącego źródła.
-KWIIIIK!
-Odsuń się stamtąd!

Warchlak widocznie się zawahał, jednocześnie milknąc, dał krok w tył, po czym na nowo rozpoczął histeryczną serenadę.
-Joooaaahiiim! - prychnęła, podchodząc do warchlaka - i czego krzyczysz?
Warchlak spojrzał na nią, na Rathiego, ponownie na białą i wydał z siebie ciche, niepewnie kwiknięcie, zaraz to chowając się pod waderą.


STAN POSTACI: Jej śnieżnobiałe futro nieco poszarzało, a sama wilczyca jest nieco poobijana. Na jej lewym boku widnieje dość rozległa, aczkolwiek zespolona, rana po niedźwiedzich pazurach.

Offline

#59 2017-02-13 19:14:39

Sheothar
Zwykły Wilk
Skąd: grota w lesie
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 56
PŁEĆ: samiec
WIEK: 3 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: pixabay.com
MULTI: Kania
WWW
Windows 8.1Firefox 51.0

Odp: Zielona Grota

Przez chwilę patrzył na warchlaka, zerkając również w stronę białej wadery, aż przypadkiem nie otarł skrzydła o łapę wilka na swoim grzbiecie. No tak, Valerian. Popchnięty przez białą, zbliżył się do legowiska pod ścianą, gdzie położył rannego. Przez moment jeszcze zastanawiał się, czemu Selti ucisza świnkę, zaraz jednak padło zagadkowe imię.
- Czekaj... - Zmarszczył brwi i spojrzał na nią z niedowierzaniem. - Co?
Poruszył czarnym nosem i obserwował kuriozalną sytuację. Szczerze mówiąc, wątpił nawet, by mały dzik rozumiał, co wilczyca do niego mówi. Z każdą chwilą konsternacja na pysku basiora zmieniała się w coś na kształt niedowierzającego uśmiechu. Bo jak się nad tym zastanowić, to co więcej mu pozostało? Nie sądził, by Selti zwariowała, ale wiedział, że miewa nienormalne pomysły, a to najwyraźniej był jeden z nich.
- Selti... ym... - Wziął wdech, oglądając przy okazji urodziwe podłoże przed swymi łapami, by zaraz znów podnieść na nią znacznie bardziej rozgarnięty wzrok. - Co ty robisz?


STAN POSTACI: Generalnie rozczochrany, ale przy jego dłuższym miejscami futrze nie rzuca się to tak bardzo w oczy. Skrywa ono całkiem sporo sińców i stłuczeń, a jedno z żeber samca jest definitywnie pęknięte. [40] Od czasu do czasu drży mu jakiś mięsień, głównie w kończynach, ale nie jest to szczególnie zawadzające. Da się wyczuć intensywny zapach Selti, a także lasów i traw. Chustka pociemniała, dawno nie widziała porządnej wody. Kryształ na rzemyku nie posiada ani jednej rysy.
***
"Świat wokół ciebie się zmienia,
przez ciebie płynie niepokój...
Płyną chmury po niebie
pod białą flagą obłoków..."

Offline

#60 2017-02-13 21:47:50

Selti
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 68
PŁEĆ: samica
WIEK: 3 lata
Windows 8.1Chrome 56.0.2924.87

Odp: Zielona Grota

Wadera wstała, ruszając w kierunku Rathiego, a warchlaczek znowu zaczynając jazgotać, ruszył za nią.
- Tak, wiem.. wiem co sobie myślisz..- wymruczała, dodając szybko - Znaczy nie wiem i ..chyba nie chce wiedzieć.. - zaśmiała się widocznie zakłopotana - Chodzi o to że! -urwała, jak gdyby nie mogła się wysłowić. Nie miała pojęcia od czego powinna zacząć, by nie wyszło na to, że oszalała.
-Nie mogłam, coś we mnie pękło.. nie mogłam go skrzywdzić, jak tak do mnie podszedł, całkiem sam..mały.. i .. jego rodzina odeszła, sama się do tego przyczyniłam.. i nie wiem czemu..bo jakoś tak.. a potem.. i nie chce by ktoś go skrzywdził, a zginie beze mnie.. -zaczęła szybko tłumaczyć, nazbyt chaotycznie, ale czego było się spodziewać. Selti chciała przelać jak najwięcej informacji na raz, co raczej nie mogło zaowocować płynnym, klarownym wyjaśnieniem. Nie było więc zaskoczeniem, że sens wypowiedzi poniekąd zanikł.
- Sheothar ja naprawdę.. - jęknęła żałośnie, stając przed nim.
Warchlak spojrzał na śnieżnobiałą, po czym stanął tuż przed nią i kwiknął wojowniczo na czarnego basiora, prężąc dumnie klatę. To był jedynie ułamek sekundy, gdyż zaraz po tym Johaś w popłochu schował się między łapami wadery.
Westchnęła ciężko - Ja..wiem, myślisz że zwariowałam, sama myślę że to chore ale.. ja nie mogłam inaczej, nie wiem czemu.. - szepnęła.
-Jaaa wieeeeem.. - paskudny chichot rozległ się w jej głowie, rzecz jasna należał do Shindiego.
-Oh zamknij się, Shindy, jeszcze ciebie mi tu brakowało.. - szepnęła cichutko, dopiero po chwili łapiąc się na tym, że ponownie odpowiedziała mu na głos.
-Rathi, Rathi, Śnieżynce odbiło! i tym razem to nie moja zasługa! - paskudny rechot odbijał się echem w jej głowie - Przygarnąć warchlaaaakaaa, oj Selti... czyżby to depresja z powodu braku bachoraa? Tak szybkoo? To co, za rok będziesz nam przekwitać?
Selti wbiła wzrok w podłoże, zaciskając kły, próbując zignorować wcześniej wymienionego.
-Ooo... będziesz mnie ignorować? Gdybym Ci dupy nie uratował, to twoje truchło leżałoby gdzieś w tajdze..trochę wdzięczności!
Wadera westchnęła, unosząc srebrzyste tęczówki na kruczoczarnego - Sheo.. - wyskamlała cicho, jak gdyby zaraz miała się popłakać.


STAN POSTACI: Jej śnieżnobiałe futro nieco poszarzało, a sama wilczyca jest nieco poobijana. Na jej lewym boku widnieje dość rozległa, aczkolwiek zespolona, rana po niedźwiedzich pazurach.

Offline

#61 2017-02-14 13:03:36

Sheothar
Zwykły Wilk
Skąd: grota w lesie
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 56
PŁEĆ: samiec
WIEK: 3 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: pixabay.com
MULTI: Kania
WWW
Windows 8.1Firefox 51.0

Odp: Zielona Grota

Niejako tracąc zainteresowanie chodzącą przekąską, nie spuszczał wzroku z białej. Generalnie takiego samego wzroku, poprawił jedynie łapy, kiedy zacięła się na moment, ale czekał cierpliwie na wyjaśnienia. Z każdym kolejnym zdaniem starał się ułożyć w myślach jakiś logiczny ciąg wydarzeń. Mały dzik, zabicie jego rodziny, coś w niej pękło... No dobra, całość jakoś wyglądała, ale Sheo nie powiedziałby, że wyglądała dobrze.
Spoważniał. Czy powinien jej powiedzieć, co o tym myśli? Tak, zdecydowanie, nie miał tu żadnych wątpliwości.
- Popełniasz głupstwo... - zaczął, lecz przerwał mu bohaterski wypad malca.
Czarny momentalnie spojrzał na niego złowrogo i wyszczerzył pokaźne kły. Widząc, że warchlak sobie odpuścił, chciał kontynuować, ale biała znów się odezwała. Na dodatek nie tylko do niego, no pięknie. Nie bardzo wiedział, co działo się w jej głowie, toteż wolał poczekać chwilę. Nie zamierzał jednak zmieniać swego zdania, nawet słysząc pełen żałości głos wilczycy.
- Selti, zastanów się. Jak to się może skończyć? Dla niego? - Tu wskazał pyskiem warchlaka. - Dzik nie może żyć razem z wilkiem, to nienaturalne. I niebezpieczne. Jak sobie wyobrażasz jego dorosłe życie? Bo ja skąpo, zwłaszcza, jeśli uzna, że każdy drapieżnik to dobry kolega. - Westchnął cicho i trącił nosem jej pyszczek. - Posłuchaj, on musi wrócić do swoich. Tylko tak możesz dać mu drugą szansę.
Na moment skierował jedno ucho w tył, sprawdzając, czy Valerian nie daje oznak budzenia się. Odsunął nieco łeb i spojrzał w srebrzyste tęczówki wilczycy.


STAN POSTACI: Generalnie rozczochrany, ale przy jego dłuższym miejscami futrze nie rzuca się to tak bardzo w oczy. Skrywa ono całkiem sporo sińców i stłuczeń, a jedno z żeber samca jest definitywnie pęknięte. [40] Od czasu do czasu drży mu jakiś mięsień, głównie w kończynach, ale nie jest to szczególnie zawadzające. Da się wyczuć intensywny zapach Selti, a także lasów i traw. Chustka pociemniała, dawno nie widziała porządnej wody. Kryształ na rzemyku nie posiada ani jednej rysy.
***
"Świat wokół ciebie się zmienia,
przez ciebie płynie niepokój...
Płyną chmury po niebie
pod białą flagą obłoków..."

Offline

#62 2017-02-15 00:43:22

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Firefox 51.0

Odp: Zielona Grota

Po niedługim czasie samiec zadrżał znów, a jego pysk wykrzywił się w grymasie bólu. Był słaby, ale na tyle zregenerował siły by zacząć się przebudzać. Słyszał rozmowę tej dwójki, ale wolał nie wstawać i udawać, że dalej śpi by im nie przeszkadzać. Był zły na siebie, że myślał o tym iż on i Selti... mogli by stworzyć rodzinę, nawet jeśli nie znają się długo on jednak został nią zauroczony i coś do niej czuł. Uważał siebie za starego durnia i wyśmiał się w myślach za to, jednakże chciał się starać o nią, nie wiedząc nawet czy ona czuje to samo. Chciał, ponieważ teraz już wiedział, że nie ma szans z czarnym samcem, który nie tylko znał Selti lepiej niż szary, ale także byli do siebie niezwykle podobni przez skrzydła. Nie wiedział, czy ona jest zainteresowana Sheotharem, ale tak przypuszczał po tym jak zobaczył ich przywitanie się. Przede wszystkim to był powód, dla którego postanowił odejść. Nie chciał się mieszać miedzy nich i prawdopodobnie psuć tego, co mogłoby ich razem połączyć. W pewnym sensie był egoistą bo nie chciał na to wszystko biernie patrzyć z boku, ale nie mógłby zrobić nic innego. Nie rzuci się przecież obcemu do gardła bez powodu. Można z czystym sumieniem powiedzieć, że Val był teraz zazdrosny, po raz pierwszy i jak cholera.
Leżał spokojnie tak jak go czarny położył i oddychał powoli z zamkniętymi oczami, pogrążony w swoich myślach nie zwracając uwagi na to co mówili, acz słyszał wszystko tylko nie przykładał do tego większej wagi. Jak to mówią - jednym uchem wpuszczał, a drugim wypuszczał. Gdyby nie to, że mógłby się tym zdradzić, to westchnąłby sobie w tej chwili z bezsilnością i goryczą. Nie zamierzał się jednak poddawać. Chciał być szczęśliwy, znaleźć swoje szczęście na ziemi i o ile było mu to pisane założyć rodzinę. Z Sheo nie miał żadnych szans, bo jak już wyżej zostało wspomniane czarny miał skrzydła i znał Selti dłużej. Mógłby z nią szczęśliwy tańczyć niczym motyl w przestworzach, a ze zwykłego prostego szaraka wadera nie miałaby nawet pożytku. Bo co Valerian umiał? Plątać się w kłopoty i polować, a spanie oraz jedzenie wychodziło mu najlepiej, ale to potrafiły wszystkie wilki, więc niczym się nie wyróżniał. Był na siebie zły, że za młodu zamiast uczyć się leczyć innych i słuchać babki, ten wolał zwiedzać otaczający świat i pomagać starszym w przynoszeniu do groty czy tu upolowanej ofiary, czy rannego pobratymca, którego później uzdrawiała stara wadera. Westchnął mentalnie czując się jeszcze gorzej niż po tym jak zobaczył zażyłość Selti i czarnego samca.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#63 2017-02-16 00:08:56

Selti
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 68
PŁEĆ: samica
WIEK: 3 lata
Windows 8.1Chrome 56.0.2924.87

Odp: Zielona Grota

Nieznacznie odwróciła łepek, kuląc przy tym uszy. Wiedziała, że Sheothar miał racje, oczywiście, że ją miał. To jasne, że dla warchlaka byłoby lepiej i znacznie bezpieczniej pośród swoich ale...
-A co jeśli go nie przyjmą? - wymruczała cicho - jeśli go odtrącą..
-wtedy ich zjemy...- zachichotał w jej głowie Shindy,widocznie czerpiąc niezłą zabawę z zaistniałej sytuacji.
Selti westchnęła ciężko, jej ogon powoli zamiótł podłoże, a Ona sama spojrzała na kruczoczarnego.
-Ygh... no zgoda.. - szepnęła - Będzie szczęśliwszy wśród swoich.. ale.. - i tu zadarła łepek na basiora.
-Odprowadzimy go i... upewnimy się, że go nie zostawią...dobrze? - zagaiła cicho, po czym delikatnie szturchnęła nosem jego pyszczek.


STAN POSTACI: Jej śnieżnobiałe futro nieco poszarzało, a sama wilczyca jest nieco poobijana. Na jej lewym boku widnieje dość rozległa, aczkolwiek zespolona, rana po niedźwiedzich pazurach.

Offline

#64 2017-02-16 18:59:52

Sheothar
Zwykły Wilk
Skąd: grota w lesie
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 56
PŁEĆ: samiec
WIEK: 3 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: pixabay.com
MULTI: Kania
WWW
Windows 8.1Firefox 51.0

Odp: Zielona Grota

Westchnął cicho, przymykając nieznacznie swe błękitne ślepia. Mógł się spodziewać, że padnie takie pytanie. On sam również miał pewną wątpliwość, nie był pewien jak długo dzik przebywał w jaskini, a ta przecież przesiąknięta była ziołami, ostatnim posiłkiem i przede wszystkim wilkami. Przez chwilę wahał się nad odpowiedzią, lecz cisza nie była podejrzanie długa.
- Im mniej czasu będzie tu przebywać, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że go nie zechcą. - Podniósł wzrok na białą wilczycę, wsłuchując się w jej prośbę. Jej gest zbył milczeniem. - Dobrze - odparł tylko i obejrzał się na Valeriana.
Wilk nadal wyglądał na śpiącego. Jego klatka piersiowa poruszała się nieznacznie, toteż Sheoth nie poświęcił mu więcej niż kilka uważnych sekund. Mimo wszystko wciąż miał trochę mieszane uczucia co do przybysza. Dziwnym zrządzeniem losu wiele nieznajomych wilków okazywało się albo dobrymi sprzymierzeńcami albo zapalczywymi wrogami. Brak osobników pośrednich był trochę niepokojący. Z drugiej strony nie mógł w żaden sposób ocenić szarego, nic praktycznie o nim nie wiedział. Pozostawała mu tylko czujność.
Uśmiechnął się do Selti i liznął ją po uchu, by zaraz położyć własne radary i zwrócić większą uwagę na rany wilczycy. Wszystkie były opatrzone, ale...
- Nie chciałabyś przed tym odpocząć? - spytał z troską w oczach.


STAN POSTACI: Generalnie rozczochrany, ale przy jego dłuższym miejscami futrze nie rzuca się to tak bardzo w oczy. Skrywa ono całkiem sporo sińców i stłuczeń, a jedno z żeber samca jest definitywnie pęknięte. [40] Od czasu do czasu drży mu jakiś mięsień, głównie w kończynach, ale nie jest to szczególnie zawadzające. Da się wyczuć intensywny zapach Selti, a także lasów i traw. Chustka pociemniała, dawno nie widziała porządnej wody. Kryształ na rzemyku nie posiada ani jednej rysy.
***
"Świat wokół ciebie się zmienia,
przez ciebie płynie niepokój...
Płyną chmury po niebie
pod białą flagą obłoków..."

Offline

#65 2017-02-16 21:45:36

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Chrome 56.0.2924.87

Odp: Zielona Grota

Podniósł się na chwilę z zamkniętymi oczami, by nie zdradzić im, że już nie śpi, po czym znów legł na ziemi przewalając się na drugi bok grzbietem do nich. Mało go interesował towarzyszący temu ból. Im dłużej słyszał ich rozmowę tym bardziej był przekonany o relacji jaka ich łączy. Teraz tylko starał się odpuścić sobie całkowicie skrzydlatą. W sumie Val był młody i w życiu spotka pewnie nie jedną jeszcze samicę, może nie tak utalentowaną, ale jakąś na pewno. Zaczął się jednak zastanawiać na poważnie po co mu partnerka i dzieci. Byłby w stanie o nie zadbać dostarczając codziennie jedzenia i chronić za wszelką cenę, czy po prostu chciał ją mieć by nie czuć się samotny, bo to było normalne by każdy dorosły wilk miał szczenięta, czy może po prostu targały nim hormony czując w powietrzu zbliżającą się wiosnę? Nie wiedział, przypuszczał jednak, że nie byłby dobrym ojcem, skoro odszedł ze swojego stada bo ludzie chcieli je zniewolić. Zostawił swoich krewnych całkowicie o nich zapominając i ruszył przed siebie jak najdalej od nich widząc jedynie czubek własnego nosa. Był egoistą, od samego początku był durnym egoistą. W watasze nie uczył się leczenia bo była dla niego nudna i chciał być wojownikiem, dlatego ćwiczył umiejętności i ciało przynosząc do swojej babki rannych, albo zwierzynę dla stada. Niby pomagał, ale w rzeczywistości wykorzystywał jedynie okazję dla poprawy swojej kondycji i siły.
Westchnął cicho. W swoim stanie nie mógł nic zrobić i za daleko odejść, dlatego postanowił zostać póki łapa mu się nie zagoi do końca.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#66 2017-02-17 17:14:31

Selti
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 68
PŁEĆ: samica
WIEK: 3 lata
Windows 8.1Opera 43.0.2442.806

Odp: Zielona Grota

Jej pyszczek rozjaśnił się w ciepłym uśmiechu, gdy Sheothar się zgodził, przechyliła delikatnie łepek w bok, wpatrując się w niego srebrzystymi ślepiami. Ile to już czasu minęło, ile wydarzeń, ile decyzji, które sprawiły że oboje mogli tak długo kroczyć jedną ścieżką.
Położyła uszka po sobie, a gdy Rathi znowu się odezwał, wadera gwałtownie wtuliła się w jego szyje.
Z jej pyszczka wydobył się cichy chichot - Czuje się świetnie, nie przejmuj się tym..- zadarła pyszczek ku górze, ażeby sięgnąć jednego z jego uszu, które zaczęła zaczepnie skubać.
-grrr... - warkot mieszał się z chichotem, gdy ta co rusz dość delikatnie ciągała go za ucho.
-Chodźmy.. -i tak ruszyła w kierunku wyjścia - musimy wrócić, zanim obudzi się Valerian.. - oświadczyła z cichym westchnieniem - nie chcę by znowu zaczął się ewakuować, lubię go.. jeśli coś by mu się stało.. - urwała, obracając łeb w kierunku Rathiego- chodźmy..
Nie mogła powiedzieć, że długo znała szarego, byłoby to niewątpliwie kłamstwo, a jednak.. nie mogła zaprzeczyć temu, że w tak krótkim czasie, zdążyła go bardzo polubić. Gdyby coś mu się stało, Selti nigdy by sobie tego nie wybaczyła.
Warchlaczek, który nie odważył się oddalić nawet metra od swej wilczej opiekunki, stał grzecznie pod jej łapami, od czasu do czasu wychylając łeb, by to mieć szerszy kąt widzenia na otoczenie.


STAN POSTACI: Jej śnieżnobiałe futro nieco poszarzało, a sama wilczyca jest nieco poobijana. Na jej lewym boku widnieje dość rozległa, aczkolwiek zespolona, rana po niedźwiedzich pazurach.

Offline

#67 2017-02-19 20:04:15

Sheothar
Zwykły Wilk
Skąd: grota w lesie
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 56
PŁEĆ: samiec
WIEK: 3 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: pixabay.com
MULTI: Kania
WWW
Windows 8.1Firefox 51.0

Odp: Zielona Grota

Zamachał ogonem, czując jak nos wadery penetrował jego gęstą sierść na szyi. Przyjemny dreszcz przebiegł po grzbiecie wilka, a on sam ukazał końcówki kłów w uśmiechu. Położył jedno ucho, drugie pozostawiając na baczności.
- Skoro tak twierrrauu... - Wykręcił łbem, próbując oswobodzić ucho, co też wkrótce mu się udało.
Zaśmiał się cicho i podreptał w ślad za wilczycą. Po paru krokach przystanął i obejrzał się na Valeriana. Pomimo słyszalnych westchnięć czy wiercenia się szary nadal zdawał się spać. Przynajmniej po części. Chorzy często poruszają się po cienkiej granicy między snem a jawą, toteż Sheoth nie zwrócił uwagi na tak nikłe oznaki przebudzania się.
- Nie martw się... - Ruszył znów za wilczycą. - Dwa razy tak nie zrobi.
A przynajmniej nie, póki nie zregeneruje sił. Nie był przecież szczeniakiem, wiedział, jak to działa.
W pobliżu wyjścia z groty wyprzedził waderę i pierwszy pojawił się na zewnątrz. Postąpił kilka kroków w bok, by zrobić jej miejsce, jednocześnie obrzucając okolicę uważnym wzrokiem. Kiedy upewnił się, że wszystko jest w porządku, skierował kroki w pierwszą lepszą stronę w las.
- Gdzie wcześniej widzieliście dziki? - spytał po chwili i podniósł nos, by powęszyć.


STAN POSTACI: Generalnie rozczochrany, ale przy jego dłuższym miejscami futrze nie rzuca się to tak bardzo w oczy. Skrywa ono całkiem sporo sińców i stłuczeń, a jedno z żeber samca jest definitywnie pęknięte. [40] Od czasu do czasu drży mu jakiś mięsień, głównie w kończynach, ale nie jest to szczególnie zawadzające. Da się wyczuć intensywny zapach Selti, a także lasów i traw. Chustka pociemniała, dawno nie widziała porządnej wody. Kryształ na rzemyku nie posiada ani jednej rysy.
***
"Świat wokół ciebie się zmienia,
przez ciebie płynie niepokój...
Płyną chmury po niebie
pod białą flagą obłoków..."

Offline

#68 2017-02-20 14:19:52

Selti
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 68
PŁEĆ: samica
WIEK: 3 lata
Windows 8.1Chrome 56.0.2924.87

Odp: Zielona Grota

Selti skinęła delikatnie łbem, stale obserwując poczynania Rathiego. Ruszyła grzecznie do przodu.
-Tam ich już nie ma.. -wyznała, przenosząc wzrok przed siebie. Jej srebrzyste ślepia ujrzały półprzezroczystą postać kształtem przypominający dzika, który skinął łbem w obranym przez siebie kierunku, by zaraz to ruszyć.
-Ale.. - urwała, ruszając za sylwetką, której Shothar nie mógł ujrzeć - chyba wiem, gdzie mogą być.. - oświadczyła, nieco przyśpieszając.
-Ona nam wskaże drogę.. - oświadczyła dość wesoło, przebierając dość energicznie łapami.
z.t


STAN POSTACI: Jej śnieżnobiałe futro nieco poszarzało, a sama wilczyca jest nieco poobijana. Na jej lewym boku widnieje dość rozległa, aczkolwiek zespolona, rana po niedźwiedzich pazurach.

Offline

#69 2017-02-20 14:30:57

Sheothar
Zwykły Wilk
Skąd: grota w lesie
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 56
PŁEĆ: samiec
WIEK: 3 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: pixabay.com
MULTI: Kania
WWW
Windows 8.1Firefox 51.0

Odp: Zielona Grota

Sunął lekko przez łyse zarośla, zasypane obficie śniegiem.
- Wiem, ale skoro tam chodzą, to możemy znaleźć jakąś ich ścieżkę i nią podążyć - odparł.
Po chwili skierował ucho, a zaraz łeb na towarzyszkę. No proszę, była tu chyba lepiej obeznana od niego... No ale co się dziwić, była to okolica jej własnej groty, z pewnością spędziła tu wiele czasu. Wraz z jej kolejnymi słowami zmarszczył jednak brwi.
- Ona... - powtórzył, przyspieszając w ślad za samicą. - Jaka ona?
Rozejrzał się bacznie, ale nie dostrzegł nikogo, kto pasowałby do tego określenia. Czyżby znowu jakieś siły nadprzyrodzone? Po głowie chodził mu Shindy, ale to było trochę naciągane. Dlaczego miałby im pomagać... W jakikolwiek sposób.

z.t.


STAN POSTACI: Generalnie rozczochrany, ale przy jego dłuższym miejscami futrze nie rzuca się to tak bardzo w oczy. Skrywa ono całkiem sporo sińców i stłuczeń, a jedno z żeber samca jest definitywnie pęknięte. [40] Od czasu do czasu drży mu jakiś mięsień, głównie w kończynach, ale nie jest to szczególnie zawadzające. Da się wyczuć intensywny zapach Selti, a także lasów i traw. Chustka pociemniała, dawno nie widziała porządnej wody. Kryształ na rzemyku nie posiada ani jednej rysy.
***
"Świat wokół ciebie się zmienia,
przez ciebie płynie niepokój...
Płyną chmury po niebie
pod białą flagą obłoków..."

Offline

#70 2017-02-21 12:05:31

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Chrome 56.0.2924.87

Odp: Zielona Grota

Słyszał dokładnie co oni mówią i jak wychodzą z groty, udając, że śpi. Wiedział, że podsłuchiwanie jest złe i nie powinien tego robić, poza tym co go obchodziło co Selti czuje i robi z Sheotharem, nie jemu narzucać z kim wadera powinna być. Westchnął ciężko by ich wyjściu i zniknięciu w lesie, po czym wstał rozglądając się po grocie przygnębiony.
- Gdyby nie ta cholerna łapa już by mnie tu nie było - mruknął z gniewem do samego siebie. Owszem mógłby ją odgryźć, ale po co się okaleczać. To nie uleczy jego ran i nie zabije zazdrości, za to zmniejszy jego szanse i skuteczność na polowaniach.
Znów westchnął i krzywiąc się podniósł swój szanowny zad z ziemi. Poczłapał pokracznie do martwej lochy, którą upolował i położył się przy niej by nie obciążać łapy, ale żeby się najeść. Nic tu po nim, ale przynajmniej mógł skorzystać ze swojej zdobyczy by napełnić żołądek. W końcu nie wiedział ile czasu jego łapa będzie się goiła, a to oznaczało, że nie ma szans na udane polowanie, a posiłek zapewni sobie dopiero gdy znajdzie jakąś padlinę, albo ukradnie zdobycz innemu drapieżcy. Szarpał truchło raz za razem odrywając kawałki mięsa, brudząc sobie we krwi pysk i przednie łapy.
Gdy się najadł oblizał dokładnie pysk i kończyny by pozbyć się juchy ze swojego futra, po czym wstał zbliżając się do pułki z lekarstwami zamkniętymi w kulach. Przeleciał wzrokiem po wszystkich, zastanawiając się czy wadera ma jeszcze jedną, z mazią, którą go smarowała. Chwilę się zastanowił przypominając sobie jak wyglądała i pachniała tamta, zawahał się po czym zrzucił tę samą, a po rozbiciu się szkła posmarował tylną łapę krzywiąc się niemiłosiernie i warcząc, bo rana od razu zaczęła strasznie szczypać. Długo to nie trwało, a nawet wraz z tym zniknął także ból, który przypominał teraz o sobie jedynie delikatnym mrowieniem.
Val jeszcze chwilę odpoczął by zaraz wstać z ziemi i skierować się do wyjścia z groty. Wiedział, że wcześniejsza próba ucieczki skończyła się jak skończyła, ponieważ samiec był niejako wzburzony i się śpieszył, teraz mógł na spokojnie skryć się w lesie bez obaw, że ktoś będzie próbował go zatrzymać, w końcu skrzydlate wilki nie znajdą szybko dzików, które będą w panice przed nimi uciekać za każdym razem jak tylko się zbliżą, a jeśli trafią na lochę z młodymi... No cóż.
Samiec zatrzymał się jednak na zewnątrz przed grotą Selti i spojrzał na kryjówkę wadery jakby się z nią, poniekąd żegnał, po czym ruszył w przeciwną stronę, niż ślady skrzydlatych wilków w śniegu i zniknął w gąszczu między drzewami. Nie obawiał się odnalezienia, bo niebo wyglądało jakby zaraz miał zacząć sypać śnieg, a dodatkowo białe pierzyny okrywające gałęzie drzew zsypywały się na dół przy każdym, nawet najlżejszym podmuchu wiatru.

/z.t.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#71 2017-04-22 10:19:56

Selti
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 68
PŁEĆ: samica
WIEK: 3 lata
WindowsChrome 57.14.2987.98

Odp: Zielona Grota

Zdecydowanie była już przygotowana na najgorsze. Wiedziała, że go nie odnajdzie, a sam malec już dawno może być martwy.
W myślach kolejny raz zaklinała bogów. Można by uznać to za swego rodzaju przyzwyczajenie, w końcu często zwraca się w ich kierunku.
Obraz groty był coraz bliżej. Kolejny raz zamiotła wzrokiem otoczenie, ostatecznie wzdychając.
-Wiedziałam.. - mruknęła pochmurnie. Z wnętrza jaskini nagle wybiegł mały dzik.
Warchlak po raz kolejny rozpoczął histeryczną serenadę, podbiegając do wadery, by wkleić pysk w jedną z jej łap.
-O Bogowie, Joahim! żyjesz! - zauważyła, a jej ogon zamiótł podłoże- Mądre maleństwo! wiedziałam, że znajdziesz drogę do domu!
Warchlak drżał, a z jego pyszczka wydobywał się stłumiony kwik, przypominając płaczące dziecko.
-Już dobrze.. - szepnęła, szturchając malca nosem- Chodź.. tobie też zaparzę ziółka, ten dzień był zbyt męczący.. - sapnęła.
Gdy tylko przekroczyła próg jaskini jej sylwetkę owiało ciepłe powietrze, którego przyczyną było gorące źródło wewnątrz groty.
Do jej nosa dobiegł, lubiany przez nią, zapach ziół, który wręcz koił jej nerwy.
-Doom.. - wymamrotała,  rozkładając się na skalnej posadzce - Jak miłoo.. - jęknęła radośnie, przekręcając się na drugi bok.
Warchlak w tym czasie okrążył waderę, ostatecznie na nią wchodząc, by rozłożyć się wygodnie na jej puszystej sierści.
-Nie za wygodnie? hym?.. - przymknęła ślepia. Uchyliła je nieznacznie, by upewnić się, że martwa maciora wciąż leży na swoim miejscu. Wprawdzie w grocie było ciepło, a jednak truchło zbyt krótko leżało wewnątrz, by móc się zepsuć.


STAN POSTACI: Jej śnieżnobiałe futro nieco poszarzało, a sama wilczyca jest nieco poobijana. Na jej lewym boku widnieje dość rozległa, aczkolwiek zespolona, rana po niedźwiedzich pazurach.

Offline

#72 2017-04-22 13:38:19

Sheothar
Zwykły Wilk
Skąd: grota w lesie
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 56
PŁEĆ: samiec
WIEK: 3 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: pixabay.com
MULTI: Kania
WWW
Windows 8.1Firefox 53.0

Odp: Zielona Grota

Wędrówka przez las byłaby całkiem przyjemna zapewne, gdyby pożądana. Prawdę mówiąc, Sheothowi wcale nie chciało się iść aż do jamy, wydawała się być nieznośnie daleko. Nie miałby co prawda jakichś prawdziwych problemów z dotarciem tam, aż tak źle z nim nie było. Po prostu czarny miał podły humor i zwyczajnie mu się nie chciało ruszyć czterech liter. A jednak cisza lasu działała w pewien sposób uspokajająco, lekki szum drzew gdzieś w górze tworzył miłe dla ucha tło.
    — To tutaj — rzekł do Blooda. Już praktycznie byli na miejscu, już zaczął się cieszyć, kiedy całość zniszczył piekielny jazgot.
    Przystanął i zaraz ruszył dalej, starając się zignorować całą scenę. Ale jedno słowo mu to uniemożliwiło.
    — Drogę gdzie? — rzucił przechodząc, by zaraz odwrócić wzrok i wejść pierwszy do jaskini.
    Przyjemny ciepły woal sprawił, że basior nieznacznie przymknął ślepia. Do jego nosa szybko dotarł zapach padliny. Co prawda po części już zjedzonej, ale nadal dało się tam znaleźć sporo interesujących kąsków. Czym prędzej skierował się do martwej lochy, zamiótłszy ogonem powietrze. Położył się obok i zabrał się za jedzenie, niejako ignorując słowa Selti, które i tak nie były skierowane do nikogo konkretnego. Ostatnie pytanie było dlań trochę dwuznaczne, obejrzał się na sytuację. Niebieskie tęczówki zamarły na białej z ciemną plamką na klatce piersiowej, a uszy powędrowały do góry.
    — Jasne, że tak — Prychnął do siebie samego i wrócił do jedzenia.


STAN POSTACI: Generalnie rozczochrany, ale przy jego dłuższym miejscami futrze nie rzuca się to tak bardzo w oczy. Skrywa ono całkiem sporo sińców i stłuczeń, a jedno z żeber samca jest definitywnie pęknięte. [40] Od czasu do czasu drży mu jakiś mięsień, głównie w kończynach, ale nie jest to szczególnie zawadzające. Da się wyczuć intensywny zapach Selti, a także lasów i traw. Chustka pociemniała, dawno nie widziała porządnej wody. Kryształ na rzemyku nie posiada ani jednej rysy.
***
"Świat wokół ciebie się zmienia,
przez ciebie płynie niepokój...
Płyną chmury po niebie
pod białą flagą obłoków..."

Offline

#73 2017-04-22 14:24:48

Selti
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 68
PŁEĆ: samica
WIEK: 3 lata
WindowsChrome 57.14.2987.98

Odp: Zielona Grota

Słysząc głos Rathiego, uchyliła powieki, a na jej pyszek wstąpił głupawy uśmiech.
To prawda, był rozdrażniony jak osa, działając tym samym waderze na nerwach. A jednak.. musiała przyznać, że ta wielka wrogość w jakimś stopniu ją bawiła.
Delikatnie zsunęła z siebie warchlaka, tym samym wstając.
-Grr...Grr.. - wydała z siebie karykaturalny dźwięk przypominający pseudowarczenie, po czym zachichotała - Agrr.. jestem taki złyyy...- zbliżyła się do basiora, kładąc tuż przy nim - No naburmusz tą buźkę jeszcze bardziej.. no.. - zagaiła zaczenie, szturchając go noskiem.
Z jej pyszczka ponownie wyrwał się chichot, a ona sama podkuliła potulnie uszy.


STAN POSTACI: Jej śnieżnobiałe futro nieco poszarzało, a sama wilczyca jest nieco poobijana. Na jej lewym boku widnieje dość rozległa, aczkolwiek zespolona, rana po niedźwiedzich pazurach.

Offline

#74 2017-04-22 23:13:22

Valerian
Zwykły Wilk
Dołączył: 2017-01-13
Liczba postów: 50
PŁEĆ: samiec
WIEK: 4 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: http://earthjustice.org/sites/
MULTI: Ulv
Windows 7Chrome 57.0.2987.133

Odp: Zielona Grota

Im bliżej był jaskini białej szamanki tym miał więcej wątpliwości co do swojej decyzji. "Czy ona nie mówiła czegoś o tym, że połamię mi łapę jeśli się gdzieś ruszę w takim stanie?" Pomyślał, lecz pokręcił jedynie głową odrzucając tę kwestię od siebie, przez którą jeszcze bardziej obawiał się spotkania z przyjaciółką. Źle się jednak czuł przez to, że odszedł tak bez pożegnania, poza tym sądził, że może ona będzie coś wiedziała o tym dziwnym kamieniu, którego niósł cały czas w pysku, w końcu ona znała się na dziwnych rzeczach.
Nie wiedział jednak czy wciąż z nią jest ten czarny basior, który wydawało się, że także coś czuje do samicy. Znali się dłużej przez co szary nawet nie miał się co z nim równać, choć nie chciał rezygnować z Selti bez walki, wychodziło na to, że nie miał innego wyjścia jak tylko usunąć się w cień. Wiedział, że jeśli go tam spotka to jedynie przeprosi waderę za odejście i za to, że im przeszkodził po czym wróci do domu tak szybko jak tylko pozwoli mu na to ranna łapa.
Zatrzymał się przed grotą i odetchnął głęboko przez lekko otwarty pysk, w którym trzymał znalezisko. Czuł zapach Sheothara i wiedział, że jedynie przez moment zobaczy białą, nawet nie wejdzie z nią w rozmowę, a  jedynie powie co ma do powiedzenia dla uspokojenia swojego sumienia i odejdzie.
Pojawił się w wejściu do jamy i odłożył kamień na ziemię by móc mówić. Zignorował to, że leżeli obok siebie, a ona trącała go swoim pyskiem by zwrócić na siebie uwagę czarnego. Valowi od razu się futro zjeżyło na karku w zazdrości, ale opanował się wiedząc, że to głupie zachowanie z jego strony.
- Wybaczcie, że przeszkodziłem... - Zaczął stojąc w wejściu z podkuloną chorą łapą i zwrócił wzrok w stronę białej wadery. - Chciałem przerosić za swoje odejście bez pożegnania i to naprawić, więc żegnajcie. - Wypalił biorąc kamień z powrotem do pyska i odwracając się by odejść do lasu.


STAN POSTACI: Jest zdrowym i dobrze odżywiającym się wilkiem. Jedynie ma ranną tylną łapę, przez którą utyka oraz wyrwany kawałek skóry na karku. Nosi na sobie ledwo wyczuwalną woń Selti, wyraźny, acz powoli niknący zapach Sheothara, a przede wszystkim pachnie ziemią i swoją nową kryjówką.

Offline

#75 2017-04-23 14:36:19

Sheothar
Zwykły Wilk
Skąd: grota w lesie
Dołączył: 2016-10-10
Liczba postów: 56
PŁEĆ: samiec
WIEK: 3 lata
ŹRÓDŁO AVATARA: pixabay.com
MULTI: Kania
WWW
Windows 8.1Firefox 53.0

Odp: Zielona Grota

Starał się usilnie ignorować wszelkie dźwięki płynące z otoczenia, a pochodzące wyraźnie od świnki lub białej. Spróbował się nawet zastanowić, co takiego zatrzymało Blacka, ale był to ten rodzaj ignorancji, w którym dokładnie słuchasz wszystkiego i tylko czekasz, aż się skończy. Jedzenie, którego wciąż nie przerywał, delektując się każdym kęsem, niejako uspokajało go. Pozwalało minimalnie rozładować napięcie mięśni, zacisnąć kły na czymś, co pokornie nie będzie protestować. A jednak ona nie zamierzała dać mu spokoju, wręcz przeciwnie - im bardziej ją odpychał, tym bardziej się do niego kleiła.
    Postawił uszy i nic nie odpowiadał, aż nagle zastygł w bezruchu, kiedy szturchnęła go nosem. Przełknął kęs dziczyzny i minimalistycznie oblizał pysk. W wyobraźni mignął mu obraz kłów wtapiających się w sierść. Zwróciwszy na nią nieme spojrzenie błękitnych ślepi, zaraz to dopadł do wilczycy, przewracając ją na bok i zanurzając pysk w gęstym futrze na jej szyi. Złapał w zęby pierwszy lepszy kłak, położył uszy po sobie i wlepił w nią maślane spojrzenie. Puszysty ogon zastukał o podłoże.
    Odgłos kroków podniósł jedno z jego uszu. Czarny puścił wilczycę i zabrał z niej jedną z łap, by obejrzeć się na wejście. Usiadł całkiem dokładnie w momencie, kiedy wewnątrz zjawił się...
    — Valerian? — Spodziewał się kogo innego, stąd też wyraźne zdziwienie na jego pysku. W dodatku jego słowa brzmiały tak... tak nie na miejscu. Przyszedł po to, żeby się pożegnać? Tylko po to, tak specjalnie? Spojrzał na jego uniesioną łapę, potem na kamień, który wilk położył. Po co targał to ze sobą? Czemu wyglądało tak dziwacznie?
    Popatrzył na Selti pytająco. Właściwie nie bardzo wiedział, co powinien zrobić. Ona znała szarego trochę dłużej, więc może więcej jej to wszystko mówiło.


STAN POSTACI: Generalnie rozczochrany, ale przy jego dłuższym miejscami futrze nie rzuca się to tak bardzo w oczy. Skrywa ono całkiem sporo sińców i stłuczeń, a jedno z żeber samca jest definitywnie pęknięte. [40] Od czasu do czasu drży mu jakiś mięsień, głównie w kończynach, ale nie jest to szczególnie zawadzające. Da się wyczuć intensywny zapach Selti, a także lasów i traw. Chustka pociemniała, dawno nie widziała porządnej wody. Kryształ na rzemyku nie posiada ani jednej rysy.
***
"Świat wokół ciebie się zmienia,
przez ciebie płynie niepokój...
Płyną chmury po niebie
pod białą flagą obłoków..."

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] claudebot
Tytuł forum

To jest miejsce na reklamę tekstową for partnerskich.

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
theklucompany - rivalslife-rpg - najlepszepolskierpg - crimefamily - logopedzi