Sol Oriens

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

POGODA
DZIECIĘ KSIĘŻYCA
Dwunogi znikły z gęstych lasów, co tylko potwierdza przyjście coraz cieplejszych dni. Choć pogoda wciąż lubi się zmieniać z nienacka, to jednak znikły wszelkie ślady po zimie, pozostawiając za sobą błoto i wezbrane potoki. Śnieżne czapy w górach kurczą się powoli, odsłaniając wyżej położone przełęcze i kotliny. Płowa zwierzyna powoli wychodzi z puszczy, by skorzystać ze świeżych traw.
Ciemności, Ciemności, Ciemności...
Mrok skrywający się wśród blasku albo dogorywa, albo jest silniejszy niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Kształty snujące się pod jego osłoną od zawsze igrają ze zmysłami śmiertelników niczym niczym zastęp mimów na twoich usługach. Czekają na jedno twoje skinienie...

#1 2016-10-23 20:44:33

Mistrz Gry
.
Dołączył: 2016-10-13
Liczba postów: 62
Windows 8.1Firefox 49.0

Jaskinia Nad Potokiem

Jedno z niedużych odgałęzień Krętej Rzeki wije się pośród gęsto rosnących drzew wąskiego jaru, by po jakimś czasie wpłynąć pod ziemię. Owy wlot jest na tyle duży, by zmieściło się w nim średniej wielkości zwierzę, lecz zwykle nie zajdzie tędy zbyt daleko. Za wejściem bowiem co prawda otwiera się obszerna sala, jednak woda spływa sobie szumnie wąskim kilkunastometrowym wodospadem do płytkiego jeziora i głębiej przez tunel. Dno stawu usłane jest złotym piaskiem, ostrymi skałami i kamieniami, toteż lepiej do niego nie skakać. Zwłaszcza na główkę. Woda zajmuje tylko niedużą część, czwartą lub trzecią, pomieszczenia, więc stworzenie ze skrzydłami może tam spokojnie wylądować. Ze sklepienia zwisają cienkie, nierówne stalaktyty, kąty porasta mech i grzyby różnych rodzajów, a pierwsza sala przechodzi ciasnym, krótkim korytarzem w drugą, mniejszą. W jaskini jest dość parno, zwłaszcza latem, w zimie natomiast chłód ciągnie od wody.

Offline

#2 2017-02-04 19:43:31

Lucressia
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-12-10
Liczba postów: 31
PŁEĆ: samica
WIEK: 4 lata
MULTI: nie
WindowsChrome 52.0.2743.116

Odp: Jaskinia Nad Potokiem

Wadera szla po prostu przed siebie szukając ciekawej kryjówki, w której mogłaby się zatrzymać i zbadać znalezisko. Nawet jeśli nie było magiczne, to i tak może się do czegoś przydać. W pewnym sensie była też zadowolona, że czarny basior i jego niema przylepa nie przyszli. Tylko by jej przeszkodzili, a tak... Sheothar poszedł zakopać jeden kijek, zaś Lu zdobyła drugi, który mogła zbadać w spokoju, ciszy i samotności. Wilczyca zatrzymała się gdy dostrzegła jaskinię w pobliżu wody. Wyglądała interesująco i co ważniejsze okazała się opuszczona. Lu natychmiast się w niej rozgościła nie zważając na wilgoć i chłód. Rzuciła kijek na ziemię i obejrzała go sobie dokładnie. Chwytak. A więc ludzie nim coś chwytali pewnie tą pętlą na jego końcu. Szturchnęła go łapą. Może jego magia ograniczała się do wytrzymałości? Przypatrywała się symbolom, czekając aż coś się wydarzy, o ile w ogóle. Trochę żałowała że nie wypytała tego burka o jeszcze kilka rzeczy, ale obawiała się, że gdyby ten znów zaczął jej pyskować zabiłaby go. Nie martwiło ją to, że sprowadziłaby na siebie gniew wioski, raczej nie chciała po prostu zabijać w pewnym sensie dalekiego gatunkowo kuzyna, mimo że upadłego.
Lucressia ziewnęła i położyła się. Postanowiła nieco odpocząć.

Offline

#3 2017-02-05 22:04:27

Mistrz Gry
.
Dołączył: 2016-10-13
Liczba postów: 62
Windows 8.1Opera 42.0.2393.517

Odp: Jaskinia Nad Potokiem

Lucressia nieznacznie pomyliła się w ocenie sytuacji. Grota która rzeczywiście zdawała się być opuszczona, nie do końca taką była, o czym ta miała się zaraz przekonać.
Niejaki stukot rozległ się z jednej strony groty, dźwięk był na tyle donośny, że wręcz przymuszał do odwrócenia wzroku w danym kierunku.
Wtem i z całkowicie przeciwnej strony z ciemności wyłonił się lis. Puszysta, ruda kita zamiotła podłoże, gdy ten znalazł się tuż przy magicznym kijku wadery, niemal przytykając do niego nos. Nim ta zdążyłaby pochwycić zębami stworzenie, lis gwałtownie się przemieścił, siadając na jednym z kamieni w bezpiecznej odległości.
-oh..nonono... - jego pysk wyszczerzył się w szelmowskim uśmiechu, a ten sam wstał, uderzając kitą o ziemię - Moja paani... - zagaił, a cwaniacka, a jednak przyjemna dla uszu barwa głosu rozniosła się niby echem.
-Moje ślepia dostrzegły przedmiot, który moje serce niejako porządaa... - zachichotał, przymykając orzechowe ślepia.
-Cóż by panienka powiedziała na mały.. biznesik? - uniósł nieznacznie kitę, zakrywając nią pysk, na widoku pozostawiając jedynie ślepia, czubek głowy, oraz parę szpiczastych, lisich uszu.

Offline

#4 2017-02-05 22:44:25

Lucressia
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-12-10
Liczba postów: 31
PŁEĆ: samica
WIEK: 4 lata
MULTI: nie
WindowsChrome 52.0.2743.116

Odp: Jaskinia Nad Potokiem

Ani chwili spokoju! Ledwie przymknęła oczy, a poczuła czyjąś obecność. Podniosła się gwałtownie z głośnym warkotem, którego tym razem nie musiała tłumic. Dostrzegła lisa który wpatrywał się w jej łup co jeszcze bardziej ją rozsierdziło. Zwierzę miało szczęście że w porę wycofało się od kija, inaczej skończyłoby w jej paszczy. Nakryła ludzki przedmiot łapami i przyciągnęła do siebie, mrużąc oczy.
Moja pani?
- Mój sługo, nic mnie to nie obchodzi - zaczęła ironicznie i podniosła się nieznacznie, cały czas trzymając kijek, z którym nie zamierzała się rozstawać.
- Ale jeśli masz jakąś propozycję kontynuuj. Co oferujesz w zamian? - zapytała z lekkim znużeniem. Trochę się zmęczyła przygodami w wiosce i nie miała ochoty rozstawać się ze swoi łupem, ale zawsze warto wysłuchać cudzej propozycji. Może lis miał coś jeszcze lepszego? Musiało to być coś naprawdę wielkiego, więc wątpiła w to, ale spróbować nigdy nie zaszkodzi. W międzyczasie wciągnęła kilka razy głęboko powietrze. Dziwne że wcześniej nie wyczuła tego stworzonka. Musiała być naprawdę zmęczona.

Offline

#5 2017-02-05 23:39:02

Mistrz Gry
.
Dołączył: 2016-10-13
Liczba postów: 62
Windows 8.1Opera 42.0.2393.517

Odp: Jaskinia Nad Potokiem

Na jej pierwsze słowa zareagował chichotem, wciąż zasłaniając część pyska swą puchatą kitą.
Zeskoczył z kamienia, zataczając koło wokół własnej osi, zaraz to delikatnie się kłaniając.
Kolejny gwałtowny uskok, dzięki któremu  zasiadł na swoim kamieniu, rozkładając się na nim wygodnie. Ułożył łapę na łapie, wpatrując się w waderę lśniącymi ślepiami.
-Ah.. widzisz, tobie ten kijaszek nie przyda się na wieele.. - zagaił z cichym chichotem - Ludzie używają go do chwytania zwierzyny.. - wyciągnął jedną łapę do przodu, wykonując gest wyimaginowanej pętelki wokół szyi, jednocześnie wydając dźwięk podobny temu, jaki pojawia się przy podduszaniu- Jak widzisz nie użyjemy tego tak skuteczniee.. - wyznał po chwili, układając łapę na łapie, tym samym wpatrując się w swoje pazury.
Jego wzrok uniósł się w kierunku nieznajomej, a uśmiech się poszerzył.
-Ah.. Frank pełno informacji ma, a i skarby się znajdą.. - zaczął, podnosząc się do pozycji siedzącej.
A tuż przy waderze pojawił się kolejny lis, zdawałoby się, że to ten sam osobnik, który siedzi tuż przed nią, ale przecież nie mógł być w dwóch miejscach na raz, prawda?
-Zagramy w gręę? co ty naa too? - szelmowski uśmiech nie znikał z pyska rudego. W tym czasie drugi lis, będący tuż przy waderze sięgnął pyskiem w kierunku kijaszka.

Ostatnio edytowany przez Mistrz Gry (2017-02-05 23:39:45)

Offline

#6 2017-02-07 15:56:00

Lucressia
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-12-10
Liczba postów: 31
PŁEĆ: samica
WIEK: 4 lata
MULTI: nie
WindowsChrome 52.0.2743.116

Odp: Jaskinia Nad Potokiem

- Tylko do chwytania? - rzuciła z oburzeniem. Sądziła że to magiczny przedmiot, Sheoth mniej więcej tak mówił. Jeśli tak to może mały handel faktycznie okaże się wskazany, Lu przynajmniej coś zyska. Sytuacja coraz mniej jej się podobała, gdy obok niej zmaterializował się drugi lis łudząco podobny do tego stojącego przed nim.
- Frank? A ty to pewnie Hank? - burknęła i kłapnęła szczękami centymetr przed pyszczkiem rudego zwierzątka w ostrzegawczym geście. Mocniej nacisnęła na kij łapami i dodatkowo zakryła go ogonem. Nie zamierzala tak łatwo rozstać się ze swym znaleziskiem, a powszechnie wiadomo, że lisy są sprytne i chytre. Urodzone złodziejaszki.
- Najpierw wyjaśnij mi na czym polega ta gra i jakie są jej zasady, wtedy odpowiem. - ona również uśmiechnęła się chytrze. Nie da się nabrać zgadzając się na jakąś grę o której nie wie nic. Lis tak łatwo jej nie przechytrzy, a jeśli spróbuje wyrwać jej kij siłą, to skończy jako kolacja.

Offline

#7 2017-02-09 11:58:32

Mistrz Gry
.
Dołączył: 2016-10-13
Liczba postów: 62
Windows 8.1Opera 42.0.2393.517

Odp: Jaskinia Nad Potokiem

Lis zachichotał cwaniacko, wystukując łapą rytm na kamieniu - a cóż myślałaś, księżniczko? rzeczy mają być praktyczne.. - wyznał melodyjnie - To nie legendy, moja paani.. - zadziorny wyraz nie znikał z jego pyska.
Ponownie się roześmiał, gdy ta nazwała drugiego lisa, który pod wpływem klapnięcia jej paszczy, po prostu zniknął.
-To mój brat bliźniak, jest duchem.. - zachichotał, zaraz to wykrzywiając pysk w niejakim smutku - Pewnego dnia został pochwycony przez ludzi.. i przerobiony na futro.. - oświadczył z ogromnym żalem, przecierając łapą ślepia.
-Huu, ale dziś nie o tym.. - rozpromienił się momentalnie, zeskakując z głazu na którym przesiadywał - ah.. poczekaj sekundę.. - i tak wybiegł z jaskini, po chwili wracając z kamieniem w pysku. A jednak nie był to taki zwyczajny kamień.
Lis przysiadł na skale, kładąc kamień przy swoich łapach. Kamień o barwie lazurowego błękitu, delikatnie połyskiwał, wydając z siebie bladą łunę - Oto jest księżycowy kamień, moja pani.. - rzucił pieszczotliwie, gładząc kamień łapą -Nie tylko wygląda szykownie, ale również podczas pełni przekazuje swoją moc dla tego kto go posiada, podwajając jego magiczne zdolności..-mówiąc to, obracał w łapie kamulec, wpatrując się w waderę - Jest bardzo cenny,.. Widzisz, mi się nie przyda, bo los nie był dla mnie łaskawy i nie zesłał mi żadnej nadprzyrodzonej zdolności.. - po raz kolejny wykrzywił pysk w niejakim smutku - Ah gra... chyba straciłem ochotę na gry, wspomnienie futra mojego brata... - westchnął ciężko, dodając szybko- Ale! ten kamień jest o wiele cenniejszy od chwytaka więc..zadam Ci zagadkę, jeśli odpowiesz poprawnie, dokonamy wymiany, jeśli nie.. zabiorę swój magiczny kamień i poszukam kogoś innego do wymiany, kto wie..może psy w wiosce wykażą się inteligencją.. - zerknął na nią - co ty na to? zgadzasz się na taki układ?
Położył obie łapy na kamyku, wychylając się w kierunku wadery.

Offline

#8 2017-02-09 16:31:57

Lucressia
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-12-10
Liczba postów: 31
PŁEĆ: samica
WIEK: 4 lata
MULTI: nie
WindowsChrome 52.0.2743.116

Odp: Jaskinia Nad Potokiem

Duch? To by wyjaśniało brak zapachu i nagłe pojawienie się.
- Nieważne. - rzekła mając na myśli zarówno użyteczność kija jak i historię lisa, która chociaż smutna jej nie interesowała. Chociaż ludzie i lisie futro... może wilcze futro też ich interesowało i dlatego tamten ich zaatakował?
- Polują tylko na waszą sierść czy innych zwierząt tez? Nigdy nie myslałeś o zemście? - spytała z ciekawością. Ona by się zemściła. Gdy lis zniknął Lucressia cierpliwie czekała. Na widok kamienia trochę podniosła głowę. Można go wziąć za zwyczajny kamień, ale łuna temu przeczyła.
- Jeśli chcesz możesz iść do psów, istnieją jednak dwa problemy. Jednym jest brak inteligencji u tegoż gatunku, drugim to że by cię rozszarpały. - odpowiedziała z lekką przesadą. Ten z którym rozmawiała w wiosce okazał się być w miarę mądry i rozsądny, ale mała przesada w tym przypadku nie zawadziła. Wadera rozsiadła się nieco wygodniej patrząc teraz z mniejszą wrogoscia na... Hanka? Niech będzie Hank, nie przedstawił jej się.
- Niech będzie. Zaczynaj - mruknęła.

Offline

#9 2017-02-10 18:45:58

Mistrz Gry
.
Dołączył: 2016-10-13
Liczba postów: 62
Windows 8.1Firefox 51.0

Odp: Jaskinia Nad Potokiem

- Zemsta? - tu Lis zaśmiał się dźwięcznie, przewracając orzechowymi ślepiami - Jakoś nigdy mnie nie pociągał motyw mszczenia się na innych.. - wyznał z głupim uśmiechem, wciąż obracając kamień w łapach - Poza tym, Ja..jestem tylko biednym, małym liskiem, co ja mogę.. - dodał z widocznie przesadną emocjonalnością, układając jedną z łap na czole.
Słysząc kolejne słowa, które wypłynęły z pyska wadery, lis ponownie ustawił drugą łapkę na kamieniu - Ah racja racja, to zbyt niebezpieczne... - kolejny raz szczwany chichot wydobył się z jego pyszczka.
Gdy temat ponownie skierował się w stronę gry, a konkretniej zagadki, lis położył uszy po sobie, wychylając się nieznacznie.
- Cóż to jest.. rano chodzi na czterech łapach, w południe na dwóch, zaś wieczorem na trzech..-zmrużył delikatnie ślepia, a zadziorny uśmiech nie znikał z jego pyska - więc.. wiesz, moja droga, cóż to takiego?

Offline

#10 2017-02-11 02:54:45

Lucressia
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-12-10
Liczba postów: 31
PŁEĆ: samica
WIEK: 4 lata
MULTI: nie
WindowsChrome 52.0.2743.116

Odp: Jaskinia Nad Potokiem

Nie skomentowała kolejnych słów lisa, stwierdziła że nie warto, a jego głupawy uśmiech tylko utwierdzał ją w tym przekonaniu. Próbując go przekonać marnowałaby tylko swój czas, na to nie mogła sobie pozwolić, miała ważniejsze rzeczy do roboty niż przekonywać miniaturowe zwierzątko do zemsty na ludziach. Jeśli nie miał im za złe morderstwa brata dla futra to jego sprawa. Pokręciła jedynie z dezaprobatą głową.
Gdy Lucressia usłyszała zagadkę nieco się rozczarowała, ale nie dała tego po sobie poznać.
- To człowiek. Bardzo tematycznie. - odpowiedziała z przekąsem. Liczyła na coś lepszego, a tutaj lis nie zaskoczył jej. Ta zagadka była bardzo często obiektem rozmów w jej dawnej watasze, a starsi lubili nią zaskakiwać młodych, którzy oczywiście znali odpowiedź. Był to również obiekt żartów, ponieważ wilki z jej stron kiedyś nieco pozmieniały treść zagadki, a mianowicie mówiła ona, że człowiek rano chodzi na czterech nogach, w południe na jednej umykając przed wilkiem w podskokach, zaś wieczorem już tylko pełzał ze zmęczenia i wyczerpania. Żart ten był poparty prawdziwymi wydarzeniami, a że osobniki ze stada Lucressi nie znały litości końca tej historii każdy mógł się z łatwością domyślić.

Offline

#11 2017-02-11 17:21:34

Mistrz Gry
.
Dołączył: 2016-10-13
Liczba postów: 62
Windows 8.1Chrome 56.0.2924.87

Odp: Jaskinia Nad Potokiem

-Oh! zgadłaś! - zawołał Lisek z widocznie przesadzonym zaskoczeniem, który przeplatał się z entuzjazmem.
Cwany chichot wypłynął z jego pyska - Mogłem się spodziewać, że dla mojej pani to będzie pestka..W końcu wy wilki nie takie rzeczy wiecie, nie bez powodu jesteście naczelnymi w lasach..ja to taki nadworny błazen, powiedziałbym.. - wyznał, kręcąc łbem - no cóż! na drugi raz się lepiej przygotuje, o pani... - uchylił łba.
-No ale cóż! zagadka padła, wedle umowy.. o to księżycowy kamień moja pani, dokonamy wymiany? - na moment odsłonił kamień, wpatrując się w waderę.
-A jednak, ja..nadworny błazen, zdaje sobie sprawę z tego, że o pani jesteś silniejsza, a pierwsza zasada ostrożnego..nie ufaj nikomu, więc.. ja potoczę kamień w głąb jaskini, ty po niego pójdziesz, a ja za ten czas sięgnę po ludzki chwytak.. Dobrze ? - zagaił, dodając szybko - nie potoczę go daleko, a dzięki jego blasku, będziesz go wciąż widziała, no rozumiesz.. - uśmiechnął się zadziornie, wpatrując w waderę - Ostrożności nigdy za wiele ..

Offline

#12 2017-02-12 01:31:31

Lucressia
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-12-10
Liczba postów: 31
PŁEĆ: samica
WIEK: 4 lata
MULTI: nie
WindowsChrome 52.0.2743.116

Odp: Jaskinia Nad Potokiem

Wywróciła jedynie oczami, gdy lis zaproponował tak bezpieczną wymianę. Nie umknął jej jego chytry śmieszek, który natychmiast ją zaalarmowal. Nie ufała mu, wadera podejrzewała że ten coś kombinował. Nie wspominając już o tym czy kamien faktycznie ma jakąś moc, ale o tym przekona się w sumie już niedługo, pełnia była niedaleko (chyba).
- Niech będzie. Rzuć go. Ale rzuć go na zewnątrz. Skoro to twoja jaskinia to i tak muszę stąd odejść. - zaproponowała i podniosła się na cztery łapy. Lucressia przeczuwała, że jej rozmówca coś szykuje, może chce wykorzystać dusze swego brata do przechytrzenia jej, jednakże ona nie zamierzała dać się oszukać. Na zewnątrz jaskini rośliny powoli zaczęły piąć się w górę, powoli, prawie niezauważalnie. Jeśli lis niczego nie planował to kolcolist co najwyżej ozdobi wejście do jego norki, a jego tak to skończy w ich morderczym uścisku. Wilczyca wpatrywała się łakomie w kamień. Trochę martwiła się tym jak będzie go ze sobą nosić, no bo co, ma go trzymać w szczekach cały czas? Jeśli go gdzieś ukryje i zostawi, to nie ma gwarancji że ktoś go jej nie ukradnie. Cóż, będzie się tym martwić gdy już go zdobędzie.

Offline

#13 2017-02-13 20:05:48

Mistrz Gry
.
Dołączył: 2016-10-13
Liczba postów: 62
Windows 8.1Chrome 56.0.2924.87

Odp: Jaskinia Nad Potokiem

Lisek zachichotał cicho, zamiótł kitą podłoże, częściowo się nią okrywając - co? ah nie nie, proszę, o pani. Mieszkanie w tak otwartej przestrzeni byłoby dość niebezpieczne dla istoty mojej postury, nie sądzisz? - pokręcił łbem, ponownie zamiatając puszystą, rudą kitą podłoże - to na trzy... - i tak pchnął lśniący kamień, który sprawnie potoczył się wgłąb groty - trzy.. - wymruczał, czekając aż ta wstanie, by samemu podejść do kija.

Offline

#14 2017-02-14 22:29:28

Lucressia
Zwykły Wilk
Dołączył: 2016-12-10
Liczba postów: 31
PŁEĆ: samica
WIEK: 4 lata
MULTI: nie
WindowsChrome 52.0.2743.116

Odp: Jaskinia Nad Potokiem

Nie o to jej chodziło, ale nie oponowała więcej. Skoczyła za lśniącym kamieniem i chwyciła go w szczęki zostawiwszy kij na ziemi. Stwierdziła że nie ma już co tu robić i zakłócać spokój lisowi, więc skinęła mu tylko na pożegnanie i odeszła. Obróciła się tylko podziwiając kolcolist, który otoczył wejście do jaskini. Może spodoba się lisowi. Oby tylko nie okazało się, że ten ją w jakiś sposób oszukał.

zt

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot
Tytuł forum

To jest miejsce na reklamę tekstową for partnerskich.

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
linex-vs - projektpiecewska - projectpangamic - cs-skill - telewidzowie